katharsis przez łzy
Nie podobał mi się ten spektakl. Nie zrozumiałam wielu scen, nie potrafiłam znaleźć sensu w płytkich dialogach, nie widziałam połączenia między epizodami granymi przez aktorów. Nie zrozumcie mnie...
rozwiń
Nie podobał mi się ten spektakl. Nie zrozumiałam wielu scen, nie potrafiłam znaleźć sensu w płytkich dialogach, nie widziałam połączenia między epizodami granymi przez aktorów. Nie zrozumcie mnie źle - jest wiele zabawnych momentów, można się pośmiać, a efekty specjalne urozmaicają odbiór, niczym na współczesną sztukę przystało. Ale poza żartami, więcej treści między przekleństwami nie znalazłam, raptem kilka razy padło ze sceny sesowne zdanie konkretnej treści niosące przesłanie dające do myślenia. Poza tym mam wrażenie że otrzymałam papkę intelektualną z której za wiele wydobyć nie potrafiłam. Domyślam się, że opowieść o współczesnych relacjach międzyludzkich musi się zbliżyć do realności żeby być wiarygodna, musi utarzać się w błocie smutnej codzienności żeby pokazać kwitnące w sercach ludzi uniwersalne pragnienia i udowodnić że Ci prości ludzie mają ten sam mianownik co tzw. ludzie na poziomie. A może to właśnie ułuda oceny? Dzielimy społeczeństwo na różne statusy i przyjmujemy je jako pewnik mimo ich umownej sztuczności. Nie lubię tego przedstawienia. Lecz sztuki przecież nie trzeba lubić. Sztuka ma na celu wywołać refleksję, obudzić emocje. I ten spektatkl spełnił założenia! Opuściłam teatr rozgoryczona, ostatecznie popłynęły łzy i tym razem bylo to nieprzyjemne katharsis, ale jednak mimo wszystko kulturalne przezycie. Czy polecam? Napewno nie na Sylwestra.
zobacz wątek