Widok
Ale wy się wymądrzacie, aż ciężko mi że muszę w takim ciemnogrodzie żyć. Nauczyciele przedtem jak zaczęli nauczać musieli zrobić studia, trwało to pewnie 5 lat. Przez ten okres nie zarabiali, a musieli się jeszcze utrzymać na studiach. W życiu nie chodzi o to żeby ciężko pracować żeby więcej zarobić. Przynajmniej nie fizycznie. W tych czasach chodzi o to żeby pracować intelektualnie i za to są pieniądze. Od nauczyciela zależy jak nauczy młodzież, co chwile są zmiany programowe i musi za tym nadążyć. Co roku są coraz to większe podatki i wydatki, a nauczyciele żadnych podwyżek nie dostali, a my co jakiś czas od szefa dostajemy podwyżkę, więc według mnie należy im się to. Bo żeby pani z biedronki zarabiała więcej niż nauczycielka to wstyd!
Też popieram protest ale nie w takiej formie. Jak pielęgniarki strajkowały to pacjentów że szpitali nie wyrzucały. Ale ta patologia nauczycielska ma chyba za mało inteligencji aby pomyśleć jak w inny sposób strajkowac. Może od razu w imię strajku wszystkie szkoły spalą? Jest to jakieś rozwiązanie przecież. Masakra