Widok

Strasznie się zawiodłam...

Chodziłam do Pani doktor Legan od jakiegoś czasu,zaszłam w ciąże i wszystko było ok do pewnego momentu.Byłam już w 12tyg. ciąży poszłam do Pani doktor na wizyte i Pani doktor stwierdziła że moje dziecko nie żyje dała mi skierowanie do szpitala Wojewódzkiego na zabieg.Po wizycie w szpitalu Pan doktor potwierdził to samo,ale kazał przyjechac mi na oddział następnego dnia.Na następny dzień na oddział przyjmował mnie już inny lekarz który już nie badał tylko kierował się usg zrobionym przez Panią doktor Legan i załorzył mi 2 cytoteki na wywołanie porodu ale po paru godzinach zrobił mi jeszcze raz usg bo niedawało mu spokoju to że mam jeszcze tak bardzo powiększoną macice. I co Pan doktor zrobił mi normalne usg nie dopochwowe tak jak Pani dok.Legan i okazało się że moje dziecko żyje prawidłowo się rozwija i jest wszystko ok tylko że jest ułożone wysoko w macicy i przez usg dopochwowe mojego maleństwa nie było widać.Ale niestety tabletki na wywołanie porodu zaczeły działać i po 3dniach powstał krwiak i moje maleństwo zmarło.Dąże do tego że gdyby Pani doktor zbadała mnie dokładniej i nie postawiła złej diagnozy to moje maleństwo nadal by żyło.
Moja ocena
Anna Legan kategoria: Ginekolodzy
obsługa: 2
 
jakość usług: 4
 
wyposażenie: 3
 
czas oczekiwania: 4
 
przystępność cen: 4
 
ocena ogólna: 3
 
3.3

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na Pani miejscu podalabym te Pania do sadu... Ja rowniez chodzilam do doktor Legan. Wszystko bylo OK do momentu az zaszlam w ciaze (pierwsza ciaza), co oznacza oczywiscie mnostwo pytan z mojej stron, bo to byla nowa dla mnie sytuacja. Ciesze sie, ze w pore zmienilam lekarza na dr Zbigniewa Jankowskiego, ktorego szczerze polecam (kolejki duze, ale warto). Zbywala mnie, kiedy sie o cos pytalam upokazala mnie, ze nie mam pojecia o tak oczywistych sprawach, a kiedy sie spoznilam na wizyte, bedac w ciazy (doslownie 5 minut z zegarkiem w reku) odeslala mnie z kwitkiem, po prostu ubrala sie i wyszla. Jednym slowem wyszla sobie wczesniej z pracy, bo nie chcialo jej sie czekac na ostatnia pacjetke. A kiedy poprosilam o zwolnienie, bo zle sie czuje, mam mdlosci i mi slabo, bo to byl 3 czy 4 miesiac, nawet ze mna nie dyskutowala. Z gory nie i koniec. A wiec krotko i na temat - bezczelna, arogancka lekarka nie z powolania, a z korzysci majatkowych. Pozdrawiam i odradzam
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry