Do in vitro kolega uderzyl, bo kosciol krytykuke te metode zaplodnienia. I tu spiesze z wyjasnieniem dlaczego. By invitro sie udalo pobiera sie kilkankomorek jajowych i kilka plemnikow. Laborant...
rozwiń
Do in vitro kolega uderzyl, bo kosciol krytykuke te metode zaplodnienia. I tu spiesze z wyjasnieniem dlaczego. By invitro sie udalo pobiera sie kilkankomorek jajowych i kilka plemnikow. Laborant zapladnia wszystkie jajeczka, czeka az wykiełkuje, a nastepnie ocenia czy wszystko dobrze poszlo. Nastepnie dzwoni donprzysslej mamusi i mowi, ze przyjelo jej sie 9 jajeczek, wiec ile dzieciatek Pani sobie życzy? Mamusia mówi ze jedno, wiec laborantka losuje szczesliwa probowke, a reszte wyrzuca na kibel. Kosciol nie walczy z samym invitro, tylko z tym wyrzucaniem na kibel
zobacz wątek