Odpowiadasz na:

Re: Studniówki - umierająca tradycja?

Miałam studniówkę ponad 10 lat temu. Nie poszłam gdyż koszt był zbyt duży. Poprosiłam rodziców aby dołożyli dwie stówy i za tą cenę miałam tydzień ferii w Alpach. Fakt że po znajomości i za... rozwiń

Miałam studniówkę ponad 10 lat temu. Nie poszłam gdyż koszt był zbyt duży. Poprosiłam rodziców aby dołożyli dwie stówy i za tą cenę miałam tydzień ferii w Alpach. Fakt że po znajomości i za transport nie płaciłam ale lepsze były Alpy niż jedna noc balangi.
Było bardzo drogo, nie wiem co im do głowy strzeliło. Wybrali jeden z "najlepszych" (czytaj najdroższych) hotel w mieście z pełnym cateringiem. Podkreślam że to było ponad 10 lat temu a wołali o ile mnie pamięć nie zawodzi jakieś 250 zł na osobę, czyli 500zł za parę za samo wejście. Sukienka która mi się podobała kosztowała chyba z 500, ale udało mi się wyszukać taką tańszą za 250zł czy 300zł, nie pamiętam dokładnie, ale i tak w sumie dawało jakieś 750zł, do tego taksówki - 100zł w tą i 100zł w drugą bo miałam jednak dość daleko i środek nocy. (Kiedyś taksówki były trochę droższe niż teraz) No i moje koleżanki opowiadały o fryzjerze i kosmetyczce. Jak to w sumie podliczyłam ile by mnie takie wyjście w pełnej krasie wyniosło czyli najskromniej coś koło tysiaka za noc, a jak bym z towarzysza zrezygnowała to też niewiele do tysiąca brakowało, to szybko spakowałam walizkę i jakoś tak bez żalu oglądałam sobie zdjęcia z imprezy.

zobacz wątek
10 lat temu
~Kocio

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry