Re: Styczniowo - Lutowe Mamusie 2013 cz.5
Cześć laski :-)
My właśnie kończymy malowanie pokoiku, więc już niedługo zabiorę się za pranie ciuszków :-) najlepsze jest to, że mój mąż uparł się, że sam zrobi szafę w zabudowie...
rozwiń
Cześć laski :-)
My właśnie kończymy malowanie pokoiku, więc już niedługo zabiorę się za pranie ciuszków :-) najlepsze jest to, że mój mąż uparł się, że sam zrobi szafę w zabudowie (jego marzeniem zawsze było zrobienie samemu mebli do mieszkania) i tu pewnie sobie poczekam, a ja żeby nie być gorsza postanowiłam uszyć rolety rzymskie he he... zobaczymy co nam z tego wyjdzie :-)
U mnie samopoczucie tak jak u Lipuni raz lepiej raz gorzej :-) choć ostatnio kręgosłup daję się we znaki, mój młody nie chce w ogóle chodzić po schodach (waży już ok. 14 kg i ja drugie tyle przytyłam) więc na spacery muszę go znosić z 2 piętra na rękach i później wnosić. Do momentu wyjścia na spacer to jestem jak młody bóg a później wszystko mnie boli, ledwo człapie i nie dam rady nic robić, jedyne dobre że po spacerze młody śpi 3 godz. później mąż wraca z pracy i zajmuję się młodym więc mogę tak naprawdę pół dnia leżeć :-)))
Ja Ryśka rodziłam w 1 dzień Wielkiejnocy, zamiast na rezurekcje pojechaliśmy do szpitala, rodziłam od 6 rano do 16 i personel nie wydawał się jakiś wściekły, wszyscy właśnie byli w wesołych świątecznych nastrojach :-) ogólnie było bardzo mało rodzących jedna babka urodziła o 7 a później ja przed 16 więc mogłam krzyczeć do woli nie przejmując się, że straszę inne kobiety he he...
Marynial mój mąż też jest z 20 grudnia :-)
zobacz wątek