Odpowiadasz na:

Re: Styczniowo - Lutowe Mamusie 2013 cz.8

Ja za pierwszym razem do Redłowa pojechałam tak "z ulicy" ze skierowaniem od mojego gina na cesarkę. Przyjęli mnie bez gadania, położyli na jeden dzień na patologię a następnego dnia rano cięli. To... rozwiń

Ja za pierwszym razem do Redłowa pojechałam tak "z ulicy" ze skierowaniem od mojego gina na cesarkę. Przyjęli mnie bez gadania, położyli na jeden dzień na patologię a następnego dnia rano cięli. To był początek 40 tygodnia.
Tym razem - jako że szpital inny - postanowiłam inaczej zadziałać i umówiłam się na wizytę u lekarki, która tam pracuje i tak się dobrze złożyło, że udało mi się ustalić z nią konkretną datę i nawet to, że to ona będzie tą cesarkę robiła. 24.01 jadę do mojego gina po skierowanie i z takowym stawiam się 27.01 rano w szpitalu już na cięcie.
Ja nadal twierdzę, że to powinno być standardem w każdym szpitalu i kobieta nie powinna sobie tym jeszcze głowy zaprzątać, ale osobiście obawiałabym się: ewentualnego odsyłania z zaleceniem czekania na rozpoczęcie akcji porodowej (bo niektóre szpitale to nadal preferują), odsyłania z braku miejsc albo nie daj Boże kwestionowania zaświadczenia o wskazaniu do CC i namawiania do SN, bo nie sposób przewidzieć czy akurat nie trafi się na jakiegoś dziwaka. Pewnie, że można się postawić i walczyć o swoje, ale po co w takiej chwili jeszcze niepotrzebne stresy ?

zobacz wątek
12 lat temu
Monia Er

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry