Bóg zapłać... tylko mam obawy. Przydałby się spec od marketingu i wizerunku oraz barista dostępny 24/7 z mocnym espresso.
Już się golił jak człowiek a teraz znowu dziadunia z siebie robi....
rozwiń
Bóg zapłać... tylko mam obawy. Przydałby się spec od marketingu i wizerunku oraz barista dostępny 24/7 z mocnym espresso.
Już się golił jak człowiek a teraz znowu dziadunia z siebie robi. Chciałoby się zakrzyknąć "z życiem Grześku, z życiem..."
Owszem, wnętrze i umysł porywające ale tu się gra znaczonymi kartami i z użyciem psychologii tłumu.
zobacz wątek