Odpowiadasz na:

Może zamiast procentami lepiej operować kwotami w złotych i się zastanowić, czy tak bardzo odczujecie w domowym budżecie ten "lokalny jogurt" za równowartość przysłowiowej paczki fajek miesięcznie... rozwiń

Może zamiast procentami lepiej operować kwotami w złotych i się zastanowić, czy tak bardzo odczujecie w domowym budżecie ten "lokalny jogurt" za równowartość przysłowiowej paczki fajek miesięcznie - a pomnożone przez kilkaset osób podejmujących takie decyzje, to może być dla lokalnej firmy "być albo nie być". Spodziewałbym się zresztą, że taniej u dużych będzie tylko przez pierwsze 2 lata - potem przyjdzie czas jak to nazywają, monetyzacji. Co do przygotowania na kłopoty to nie byłbym taki pewien - głośne wpadki dużych to efekt cięcia kosztów na potęgę i centralizacji wszystkiego co się da, a potem po większej awarii "ściągnęliśmy serwisantów z całego kraju" (wszystkich 16, po jednym z każdego województwa - autentyk jak kiedyś burza popaliła trochę linii telefonicznych) - my przeciwnie, w ubiegłym roku niemałym kosztem sieć została przebudowana by rozproszyć na 2 w miarę niezależne lokalizacje na 2 końcach Banina, każda z łączem w świat od innego operatora, dalej jedno do Katowic a drugie do Warszawy (trzeci będzie Poznań, choć szkoda że nie ma jakiegoś fajnego węzła wymiany ruchu w Trójmieście - a może jest, tylko jeszcze go nie odkryliśmy?). Wyciągnęliśmy wnioski z wcześniejszych kłopotów i nowe większe łącza kupujemy z dużym zapasem, by już nigdy więcej nie powtórzyła się sytuacja sprzed 3 lat że zabrakło. W ubiegłym roku ruszyło w samą porę, tuż przed pandemią - ale to efekt wcześniejszych starań, nie spodziewaliśmy się wtedy jeszcze że ten zapas przyda się tak szybko.

zobacz wątek
4 lata temu
~

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry