Na ślub kupuje się się zazwyczaj jedną suknię. W moim przypadku były 2. Pierwsza kupiona gdzie indziej, została "zniszczona" przez krawcową (przed tym zakładem przestrzegać już nie muszę, bo nie istnieje). W takiej sytuacji na niecałe 2 miesiące przed ślubem należało poszukać na gwałt nowej kreacji.
Wszędzie można usłyszeć, że suknię ślubną należy wybrać już na kilka miesięcy przed uroczystością. Właścicielka salonu z Pruszcza podjęła się tego zadania mając jedynie półtorej miesiąca czasu, a sama suknia przyszła już po 2 tygodniach uszyta specjalnie dla mnie. Dodam, że kreacja wymierzona idealnie.
Duży wybór wzorów, cały wachlarz dodatków(od butów po biżuterię), obsługa na najwyższym poziomie, miła atmosfera. I choć cena może nie była najniższa, to naprawdę było warto. Szczerze dziękuję za pomoc!