Po raz kolejny wybrałam się z rodziną na obiad do ulubionej "Kresowej". Jedzenie jak zwykle nie rozczarowało, fantastyczny barszczyk, solanka, karkóweczka z miodem, warzywami i czosnkiem, doskonały gulasz i oczywiście ziemniaczki a'la Puszkin i kapusta z boczkiem na słodko. Naprawdę warto jechać z Gdyni na takie specjały. Jedna prośba do Pani Tatiany - można by zmienić koszyczki do szklanek? Te, które były ostatnio mają tak cieniutkie uchwyty, że dosłownie "wpijały" się w palce, pozostawiając głębokie bruzdy. Przy gorących napojach (np.barszcz) jest to nie tylko bolesne ale i dość ryzykowne. Naprawdę nie chodzi tu o to, że mam delikatne palce, najbardziej cierpiał jednak dorosły mężczyzna z solidnymi "paluszkami'.
Poza tym pozdrawiam i deklaruję dalsze wizyty....