Odpowiadasz na:

Re: Swissmed poród 2014

Niestety jak Ania słusznie zauważyła (mam nadzieję, że nie będziesz miała mi za złe, że pozwoliłam sobie się tak do Ciebie zwracać), my jakoś sobie poradzimy, ale personel też jest zmęczony całą... rozwiń

Niestety jak Ania słusznie zauważyła (mam nadzieję, że nie będziesz miała mi za złe, że pozwoliłam sobie się tak do Ciebie zwracać), my jakoś sobie poradzimy, ale personel też jest zmęczony całą sytuacją, bo nie dość, że są zamęczani naszymi telefonami i wiadomościami e-mail to jeszcze nie wiedzą co dalej z Ich zatrudnieniem. W sumie w gorszej sytuacji są Ci pracownicy dla których praca w Swissie jest jedynym źródłem utrzymania, a jeszcze my pacjentki, potencjalne pacjentki napastujemy Ich pytaniami, na które nie są w stanie udzielić nam odpowiedzi, bo sami nie są pewni swojego losu. Jak dowiedziałam się przed Świętami pomiędzy jednym a kolejnym egzaminem na aplikacji, że w aktualnej placówce przebywają do 11 stycznia kompletnie straciłam głowę, lament płacz i zły. Na szczęście mój kochany Mąż postanowił wziąć sprawę w swoje ręce i zaczął rozważać alternatywy. Aż trafił na informacje o szpitalu w Łodzi. Zadzwonił tam i wszystkiego się dowiedział. Sprawa przedstawia się następująco koszt analogiczny jak w Swissie nawet przy założeniu, że trzeba tam trochę pomieszkać, bo mają dofinansowanie z NFZ (koszt porodu waha się w przedziale od 3200 do 3900), warunki lepsze (sale pojedyncze, ale to sprawa drugorzędna, albo nawet nieistotna bynajmniej dla mnie) droga dobra - A1, do tego doskonały oddział neonatologiczny (najtrudniejsze przypadki przewożą do nich nawet z publicznych szpitali), z tego też względu umowy podpisują już od 32 tygodnia. Na pytanie o podróż z takim maleństwem mąż usłyszał odpowiedź, że pacjentki do nich przyjeżdżają z całej Polski i zazwyczaj po trzech dniach nawet taka podróż jest możliwa, chociaż ta okoliczność podlega rozstrzygnięciu przez lekarza neonatologa. Mam tam wizytę kwalifikacyjną 9 stycznia, ale przyznam szczerze, że traktuje tę opcję jako ostateczność i liczę, że zdołam jeszcze urodzić w Swissie, a szansa taka występuje gdyby pozwolono Im pozostać w aktualnej lokalizacji do końca stycznia. Chociaż obawy się tej wersji, bo mały ułożony jest tak, że jak powiedziały mi już dwie położne, że jak, o ile zacznie się akcja porodowa w sposób naturalny to może być u mnie szybki poród. Ania ma rację szpital to nie market i jeżeli pozostaną przy wersji budowy oddziału to w przeciągu najbliższych kilkunastu miesięcy w 3mieście nie będzie takiej porodówki, na pewno nowy budynek będzie zjawiskowy, ale w aktualnej ciąży nie będziemy mogły skorzystać z tych wygód.

zobacz wątek
10 lat temu
~Ola

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry