Odpowiadasz na:

Re: Swissmed poród 2014

Niestety kultury osobistej nie można zakupić za żadne pieniądze. Co do przewożenia dzieci ze Swissu do państwowych to słyszałam, że w przeciągu dziesięciu lat ich funkcjonowania zaledwie dwoje... rozwiń

Niestety kultury osobistej nie można zakupić za żadne pieniądze. Co do przewożenia dzieci ze Swissu do państwowych to słyszałam, że w przeciągu dziesięciu lat ich funkcjonowania zaledwie dwoje dzieci zostało przewiezionych, a czemu takie statystyki? Bo dzieci były dobrze rodzone, a lekarze i położne nie czekali na cud tylko podejmowali zdroworozsądkowe decyzje bez zbędnej zwłoki. Dla kliniki nie były najważniejsze liczby w zakresie porodu SN - tylko bezpieczeństwo dziecka. I wbrew pozorom dla Nich priorytetem nie były oczekiwania kobiet, a bezpieczeństwo maleństw. W mojej ocenie kto tam nie był, nie wie, nie powinien wypowiadać się w tej materii. Wbrew powszechnemu przekonaniu rodzące tam kobiety nie były roszczeniowymi babsztylami, na pewno też takie bywały, ale ja zaobserwowałam zwykłe dziewczyny, które chcą mieć gwarancje, że ich dziecko urodzi w sterylnych, bezpiecznych warunkach. Co raczej bywało tam zasadą, chociaż wyjątki na pewno występowały, więc nie generalizujmy. Drogie Panie, przestańmy komentować decyzje innych, każda z Nas jest dorosłą kobietą, a uprawnienie do ewentualnego konsultowania wyboru tudzież jego komentowania pozostawmy partnerom i bliskim przyszłych mam! Ja osobiście decyzji o podroży do Salve nie żałuję - występuje wysokie prawdopodobieństwo, że w obecnym momencie byłabym wrakiem człowieka, który rozpacza po stracie swojego dziecka, chociaż może i sama bym nie przeżyła gdybym została w państwowym. W salve nikt nie miał absurdalnego pomysłu bym w 37 tyg. przy ciśnieniu 180 na 130 i przy wąskim kanale rodnym rodziła SN, a do tego przy braku jakichkolwiek czynności skurczowych. W Łodzi nie zostałam rzucona jak kawał mięcha na stół, a mój przyjazd do Łodzi był po konsultacji z tamtejszym lekarzem, gdybyśmy nie otrzymali zielonego światła nie zdecydowaliśmy się na podróż. I lekarzowi nie chodziło o jakiekolwiek profity, ale o nasze bezpieczeństwo, człowiek uratował nam zdrowie, bądź zdrowie i życie. A sam personel przez cały czas jak już trafiliśmy na miejsce zaoferował nam pomoc na najwyższym poziomie, za co jestem bardzo Im wdzięczna, pomimo że urodziłam mój stan był ciągle monitorowany. Z mężem mięliśmy już tam jechać na dwa tygodnie przed terminem, ale wyszło jak wyszło, mięliśmy już nawet zarezerwowane w hostelu mieszkanie tylko i wyłącznie do naszej dyspozycji. Każdy przypadek jest bardzo indywidualny, więc nie należy myśleć schematami.
Co do Olsztyna to tylko powiem - droga dużo gorsza i większe ryzyko, że po drodze może wydarzyć się jakaś niespodziewana sytuacja, zwłaszcza przy złożeniu, że trzeba jechać trasą warszawską, która nie jest na całym odcinku dwupasmowa, a od Pasłęka czy Ostródy bardzo kręta i jednopasmowa. Regularnie ją pokonywałam i czas przejazdu przy dobrym wietrze jest analogiczny jak jazdy do Łodzi, a w okresie letnim ryzyko, że turyści z Warszawy będą kierować się nad morze lub wracali z wypoczynku, co zawsze wydłużało czas przejazdu. Rzeczywiście Łódź jest strasznie rozkopana, ale Salve jest tak zlokalizowane, że nie wjeżdża się nawet do centrum, szpital jest na przedmieściach Łodzi, na wylocie do Gdańska. Ale jak już wspominałam każda z NAS jest suwerennym podmiotem, więc nie negujmy decyzji tych Pań, które zdecydują się na poród w państwowym szpitalu w trójmieście jak i tych, które wybiorą inną prywatną klinikę. A może do Waszego rozwiązania zostanie coś nowego utworzone, lub porodówka wznowi swoje funkcjonowanie.

zobacz wątek
10 lat temu
~GOŚĆ

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry