Re: Swissmed poród 2014
Nie rozumiem trochę idei skarżenia i naskakiwania na słynną Panią blondynkę w kitku :P - przecież nie płaci się 6 tysięcy za to, żeby ktoś był "miły" - tj nie zrozumcie mnie źle - płaci się w...
rozwiń
Nie rozumiem trochę idei skarżenia i naskakiwania na słynną Panią blondynkę w kitku :P - przecież nie płaci się 6 tysięcy za to, żeby ktoś był "miły" - tj nie zrozumcie mnie źle - płaci się w swissie za poród u nich, w umowie zapewne jest konkretnie określone za co, i na pewno nie ma tam nigdzie mowy o tym, że personel ma obowiązek być miły :P
Owszem - wypadałoby by jako położne pracowały kobiety z powołania - uśmiechnięte, życzliwe a do tego kompetentne, ale to raczej pobożne życzenia.
Ja rozumiem, że płaci się tam niemałe pieniądze, no i chciałoby się by było idealnie, ale to trochę tak jak kiedyś któraś dziewczyna pisala relację, że za mało jedzenia (wystarczłoby poprosić o więcej), czy, że salowe chodzą "nie w porę" (też wystarczyłoby poprosić by zmieniły godzinę) - może w przypadku tej Pani wystarczyło by powiedzieć jej, że nie życzymy sobie takich czy innych komentarzy w swoją stronę?
Albo najprostszą metodą wpuścić jednym uchem, a wypuścić drugim?
Wg mnie dużo też zależy od naszego nastawienia - po co się nakręcać? Zwłaszcza, że po porodzie hormony szaleją i tak to chociaż wcześniej można się dobrze nastawić :)
Niektórym pacjentkom potrzebna jest poza tym "twarda ręka" - jedne oczekują, że się będzie nad nimi skakać i rozczulać, a inne potrzebują sztywnej dyscypliny i może taka hetera też się wtedy przydaje :)
zobacz wątek