Widok
Nie wiem czego się czepiacie, ja dobrze wspominam tamtejsze imprezy. Pewnie konkurencja, jak to zwykle bywa.
Zgadzam się kurde z tym co piszecie! Chłodnik,który podali o północy był zimny!Zimne nóżki również były zimne! Pulpety były rozgotowane i był sam sos!Rolmopsy były rozwinięte! Stołu szwedzkiego nie było,bo właściciel kupił go z IKEi i nie umiał złożyć. Szampan,którego chciałem dopić nad ranem był rozgazowany w kieliszku! Mojej Geni podali jakieś stare wino, wiecie jaki tam był rok na butelce (chyba Jurand ze Spychowa je produkował ).Gdyby nie 4 butelki wódki ,które wypiłem,to powiem wam byłoby" bez fajerwerkow"
P.s. Moje buty więcej tam nie zatańczą!
P.s. Moje buty więcej tam nie zatańczą!