Wiadomo, że raz na ileś tam dzieci jest jakiś skutek uboczny. Tak był zawsze, jest i będzie. A inne leki to co. Ludzie masowo zjadają różne prochy, witaminki, leki na grypę, na katar, na ból...
rozwiń
Wiadomo, że raz na ileś tam dzieci jest jakiś skutek uboczny. Tak był zawsze, jest i będzie. A inne leki to co. Ludzie masowo zjadają różne prochy, witaminki, leki na grypę, na katar, na ból gardła. Przeczytałeś kiedyś ile każde z tych świństw ma skutków ubocznych? Można umrzeć od każdego leku bez recepty, a jednak ludzie jedzą masowo i hurtowo, i nikt się tym nie przejmuje. Tak samo szczepienie. Obojętnie dzieci czy dorosłych, raz na ileś tam będzie coś nie tak. Zwykła statystyka. Jak szansa na to, że siadasz w samolot, który spadnie i się rozbije. Ludzie latają chociaż każdy wie, że jest szansa 1 na ileś, że nie doleci. Nie ma 100 % pewności bezpiecznej szczepionki, bezpiecznego leku na grypę czy bezpiecznej podróży. I wszystko.
PS / Osobiście uważam, że jedno szczepienie i to aż 6w1 na jednej wizycie wystarczy. Po co ta masówka? A teraz zdziwienie, że coś tam było nie tak. Trzeba było ograniczyć ryzyko i nie pakować kilku szczepionek na jeden raz. Biedne dziecko... Ja swoim nigdy nie fundowałam takiego badziewia hurtem.
zobacz wątek