Re: Szczęście?
Niedawno pomyślałam, iż otacza mnie stan, który właśnie mogę nazwać szczęściem. Objawiał się on brakiem potrzeb zastanawiania się nad czymkolwiek... Bywało często tak, iż brałam kawałek papieru i...
rozwiń
Niedawno pomyślałam, iż otacza mnie stan, który właśnie mogę nazwać szczęściem. Objawiał się on brakiem potrzeb zastanawiania się nad czymkolwiek... Bywało często tak, iż brałam kawałek papieru i pisałam, czasami cokolwiek, do bliskich mi osób. Tematy rodziły się same. Obecnie biorę kartkę papieru i wpatruje się w jej białą stronę... Nie mam potrzeb dzielenia się jakimkolwiek dylematem, problemem, bo po prostu ich nie mam! Nie mam pytań. Otacza mnie szczęście, które wydaje sie być... właśnie - jakie??? Wyjałowione? Puste? Może nietwórcze? Czy dobrze jest być długo szczęśliwym? Co można robić, gdy jest się szczęśliwym? To chyba jest tak, jak z pierwszym doświadczeniem czegokolwiek... Trzeba nauczyć się z niego korzystać.
zobacz wątek