Odpowiadasz na:

Szkoda na drodze, a nieodzywający się sprawca

Taka tochę kuriozalna sprawa (może tu jest jakiś świadek?).
Środa, 07.03, ok 09:30 rano jechałem Armii Krajowej czarnym Volvo V70 na pasie do lewoskrętu (na tym pseudorondzie przy Forum - jak... rozwiń

Taka tochę kuriozalna sprawa (może tu jest jakiś świadek?).
Środa, 07.03, ok 09:30 rano jechałem Armii Krajowej czarnym Volvo V70 na pasie do lewoskrętu (na tym pseudorondzie przy Forum - jak się skręca w kierunku Dworca PKS) , gdzie z prawego pasa wjechał we mnie bus i wyrzucił za drogę. Z racji, że nikt nie miał wzorów dokumentów kolizji i każdemu się śpieszyło (co za wytłumaczenie :]) to podjechałem z gościem do miejsca gdzie pracuje, wziąłem numer (który zweryfikowałem połączeniem), zrobiłem zdjęcie tablicy rejestracyjnej i pojechałem. Gość później się już nie odzywa, w sumie znajomie mi powiedzieli, że to nawet nie mam po co iść na policję z tym bo sprawa stracona. Prawda to?
Po jego pracy nie jezdziłem, bo nawet nie wiem co i jak które piętro etc.

zobacz wątek
6 lat temu
~

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry