Widok
Ja coprawda mam dzieci w 3i 4 klasie, ale do świetlicy chodziły. I powiem jedno PORAŻKA. Mała, ciasna, panie to gwiazdy, którym nie wolno zwrócić uwagi. Zwłaszcza te na św. zerowkowej. W zerowkach tłok. Dzieci często mają zajęcia na korytarzach. A jeżeli chodzi o kl. 1 to teraz są w segmencie osobno od klas 4-6. Więc to na plus.
Witam, mam synka w 1 klasie tejże szkoły. Bałam się bardzo tej szkoły, do tego stopnia że chciałam odroczyć jego pójście jako 6 latek do 1 klasy, nie zrobiłam tego i nie żałuję mojej decyzji. Zgadza się szkoła jest przepełniona - 12 klas pierwszych, zmiany jako takich brak 3 razy na godz. 8, 8.45 i raz 12.50. Ta 12.50 odstrasza wiem bo wracamy ze szkoły jak jest ciemno ale plan można przeżyć. Świetlica - dla klas 1 jest nowa, zamknięta świetlica złożona z dwóch sal, jedna do nauki druga do zabawy. Dzieci mają zajęcia dodatkowe pod okiem i nadzorem Pań. Mój syn chodzi chętnie, wychodzi zadowolony i naprawde wiem z charakteru mojego dziecka gdyby było źle, on by nie chodził i płakał by że musi chodzić do tego miejsca. Ja myślę - nie słuchajmy innych bo wtedy nastawiamy sie wrogo do tego miejsca i ciężko zobaczyć że jest dobrze. Poczekaj a się przekonasz sama, nie nastawiaj się do tego co słyszysz. Nasze dzieci słuchają nas mimo tego że my myślimy że nie słuchają, potem sami powiedzą - przecież ty mówiłaś inaczej ze tam jest źle. Wiem bo sama to przechodziłam.
Nasz 5 latek poszedł o zerówki z tym roku. 3 razy w tygodniu rozpoczyna naukę tuż po 8. Dwa razy później (coś koło 11). W świetlicy spędza czas od ok. 07.30 do 16. Nie mamy powodów do narzekania. A synek uwielbia dni, kiedy lekcje startują później bo może się trochę jeszcze pobawić. Być może dlatego, że wcześniej chodził do przedszkola w podobnym wymiarze czasowym.