Widok
a ja chodzilam do 2 i też sobie chwale:-)fakycznie basen to nie wszystko ale za moich czasów kadra nauczycielska była super, bylo z nami mega dużo problemow a oni pomimo wszystko zawsze byli z nami:-)miło to sie teraz wspomina.
a wspomnienia wracaja jak ide głosować stara szkoła , stare dobre wspomnienia ,łezka sie w oku kręci:-)
a wspomnienia wracaja jak ide głosować stara szkoła , stare dobre wspomnienia ,łezka sie w oku kręci:-)
moja koleżanka tam pracuje i ja tez trochę współpracowałam z ta szkolą moja podopieczna sie tam uczyła i bardzo sobie chwale w porównaniu z innymi szkołami podstawowymi choc o 2 nic nie wiem to na pewno jedynkę polecam przyjaźni nauczyciele, wiele zajęć dodatkowych, do niczego nie mogłam sie przyczepić
Moj syn chodzi do 2. Zdecydowanie nie polecam. Wychowawczyni Pani Drzewucka raczej zniechecila go do nauki, bo dzieciak potrzebowal wciaz jej wsparcia, a to jej nie pasowalo za duzo musialaby sie napracowac bidulka. Dyrektor nie slucha sugestii rodzicow. Klasa trudna, stracone 3 lata. Zamierzam przeniesc do 1.
Ustawą z dnia 11 kwietnia 2007 r. o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2007 r. nr 80, poz. 542) wprowadzono do Karty Nauczyciela zapis przyznający nauczycielowi status funkcjonariusza publicznego i wynikającej z tego tytułu ochronie. Powyższa zmiana weszła w życie 24 maja 2007 r. Przypomnijmy, art. 63 ust. 1 Karty stanowi, że nauczyciel, podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, korzysta z ochrony przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych na zasadach określonych w ustawie z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553, z późn. zm.). Z kolei ust. 2 stwierdza, iż organ prowadzący szkołę i dyrektor szkoły są obowiązani z urzędu występować w obronie nauczyciela, gdy ustalone dla nauczyciela uprawnienia zostaną naruszone
Wiem, jak trudny to wybór.Posłaliśmy córeczkę do SP2, ponieważ jest praktycznie pod blokiem.Chodzi tam od zerówki.Teraz jest w 1kl. Zawsze można się do czegoś przyczepić.Dużo zależy od charakteru dziecka, wiele od nauczyciela, pod opiekę którego dziecko się dostanie,towarzystwa innych dzieci w klasie.Moje dziecko jest bardzo zadowolone ze swojej szkoły.Lubiła chodzić do zerówki, teraz do pierwszej klasy.Bardzo lubi chodzić do świetlicy:)
z tym basenem to nie jest tak,że wszyscy mają. Mają dzieci tylko z klas pływackich w klasach 1-3 lub dodatkowe jakieś tam korekcyjne, 0 mają przygotowanie do klasy pływackiej lub są zajęcia dodatkowo płatne. basenem dysponuje miasto niestety dlatego nie jest tak jak być powinno. Od 4 klasy mają wszyscy w ramach w-f.
Jesteś pewna, że piszesz o Szkole Podstawowej nr 1 na Morenie? Bo jeśli to jest Twoim zdaniem szkoła nieduża i bardzo kameralna, to nie chciałbym mieć do czynienia z czymś, co nazwałabyś molochem. W tej szkole jest łącznie koło tysiąca uczniów, składa się z wielu budynków. Nauczyciele mają stosunek wyjątkowo niechętny, bezpieczeństwo ucznia jest na dalszym planie, zajęcia poniżej krytyki.
EDIT: to miała być odpowiedź na wpis @Oli z dnia 2011-07-19 16:13, ale widzę że wątki na tym forum działają jak chcą;)
EDIT: to miała być odpowiedź na wpis @Oli z dnia 2011-07-19 16:13, ale widzę że wątki na tym forum działają jak chcą;)
podnoszę wątek, będę wdzięczna za najnowsze informacje
czeka nas decyzja w tym roku czy do szkoły czy zostajemy w przedszkolu
ciężko podjąć decyzję, chociaż bardziej skłaniam się ku przedszkolu
czy jest tam świetlica dla najmłodszych? i jakich godzinach jest czynna?
niestety to jest też jedno z kryteriów
czekam na wszelkie opinie
czeka nas decyzja w tym roku czy do szkoły czy zostajemy w przedszkolu
ciężko podjąć decyzję, chociaż bardziej skłaniam się ku przedszkolu
czy jest tam świetlica dla najmłodszych? i jakich godzinach jest czynna?
niestety to jest też jedno z kryteriów
czekam na wszelkie opinie
ja mam coś takiego , w prawdzie moja córka nie chodzi do tej szkoły ale miałam sytuacje . z racji tego ze mam stały meldunek na morenie a meldunek czasowy w Gdyni i tam mieszkamy (Gdynia ) . gdy zadzwoniłam do szkoły która wysłała list że nie muszę podać gdzie córka chodzi do szkoły pani chyba sekretarka powiedziała ze muszę bo jestem zameldowana w gdańsku i powiedziała ze zgłosi to mi na policje i zabiorą mi dziecko . a z tego co czytałam dziecko chodzi do szkoły tram gdzie mieszka a nie tam gdzie miasto chce bo rejonizacji nie ma
dotyczy sp 1
dotyczy sp 1
ale głupia baba z tej sekretarki, takie straszenie bez sensu. Owszem w każdej szkole przy rekrutacji są dodatkowe druki z oświadczeniami rodzica, że np. dziecko chodzi do innej placówki, np. katolickiej, społecznej, innej prywatnej ... nie musi chodzić ani tam gdzie mieszka ani tam gdzie jest zameldowane, możesz dziecko dowozić 20 km do wybranej przez siebie szkoły. Sprawdź co Ty jako rodzic powinnaś zrobić względem szkoły rejonowej, czy tylko poinformować, czy wypełnić jakiś druk.
Ja napiszę z innej strony - Panie które są woźnymi oraz w szatni tworzą tą szkołę i są głównymi bohaterkami. Wiem że moje dziecko nie wyjdzie niezauważone ze szkoły a na pewno nie wyjdzie z kimś obcym :) Duży ukłon w stronę tych Pan. To naprawdę ważna sprawa. Jeśli chodzi o nauczycieli ... moj syn niestety trafił na kiepskich nauczycieli zarówno od angielskiego jak i wychowawcę. Obie potrafią mocno wyzywać się na dzieciach i nie piszę dlatego bo mam do nich żal. Po prostu tak nie powinno być że nauczyciel pozwala sobie na uszczypliwe uwagi na temat dziecka. Kobieta od angielskiego po prostu dno totalne dla mnie. Pomijając że notorycznie jak sprawdzam zeszyt syna to widzę błędy takie że nawet laik wie że pisze się inaczej. Ale on dostaje 5 za te bazgroły. Piszą źle po angielsku, robią błędy w zdaniu. Szyk nie taki ... koszmar. Pani O. jest dla mnie najgorszym nauczycielem jakiego udało mi się poznac. Nie wiem dlaczego dyrektor trzyma kogoś takiego skoro już było dużo skarg? A może nikt nie zrobił tego dobitnie. Kobieta jest agresywna, ironiczna i chamska oczywiście dla dzieci bo rodziców spuszcza z wodą w toalecie jak przychodza. O wychowawcy nie bedę pisać bo mi się nie chce, szkoda klikania. Ogólnie szkoła mi się podoba gdyby nie one. Chodziłam równiez do tej szkoły i moje dzieci też bedą. Poziom jest jaki jest ... więcej się nauczą w domu niż tam ale ....
cóż wypowiedz sądząc po poziomie nauczyciela lub kogoś z rodziny z 1 na morenie. Chodziły tam moje 2 córki i jedynie co mogę powiedzieć że poziom nauczania jest nędzny większość nauczycieli nie nadaje się do tej pracy najważniejsze dla nich zawsze było odbębnienie zajęć. Młodsza kiedy przeszła do dwójki musiała ostro nadrabiać żeby dorównać reszcie uczni mimo że w jedynce średnią miała zawsze powyżej 5,5.
Witam,
Nie rozumiem po co te złośliwości wzajemne...Nie chodzi o to, żeby sobie dogryzać tylko wyrazić opinię na temat szkoły.
To prawda, panie Woźne, panie Szatniarki - cudne kobiety!!!
Świetlica - niestety mała, niewystarczająca na taką ilość klas, uczniów..Panie w świetlicy bardzo fajne, troskliwe.
Plac zabaw, sale gimnastyczne - bdb.
Ogólny stan budynku, wyposażenie klas itp. - nie jest źle, coraz lepiej z roku na rok.
Kontakt, komunikacja, przekaz informacji - mierny!!!Nigdy nie ma wywieszonych zastępstw, nikt niczego nie wie, nie przekazuje...Masakra!!!
I zbliżamy się do najważniejszej kwestii - Wychowawcy klas 1-3 - sporo dobrych, nauczycieli, którzy nie traktują swojej pracy jak zło konieczne, lubią dzieci, angażują się bardzo itd. NIESTETY, jest też grono nauczycieli gorzej niż miernych, dennych i chamskich! Nie ma z nimi kontaktu, uśmiechają się w twarz, a za zamkniętymi drzwiami klasy robią swoje! Drą się na dzieci, szydzą...Jak idziesz do dyrekcji to oczywiście każdy z troską wysłucha Twoich uwag, informuje, że porozmawia z nauczycielem, po czym nic się nie zmienia lub jest gorzej. Jest ogólne przyzwolenie na miernotę, brak zaangażowania ze strony nauczyciela, dyscyplinowanie dzieci krzykiem. Nauczyciel leci z materiałem, przerabia tylko to co musi i koniec.Ewentualne dodatkowe karty pracy to beznadziejne, nieczytelne kserówki. Nasz wychowawca wyjątkowo leniwy. Dziwię się, że w dzisiejszych czasach, kiedy naprawdę trzeba wykazać się w pracy dużą kreatywnością, zaangażowaniem, po prostu trzeba ciągle starać się i doskonalić swoje umiejętności, nauczyciel w szkole traktowany jest jak jakiś bożek, któremu nic nie można zarzucić, powiedzieć, obrusza się na wszystko, a reszta kadry temu przyklaskuje. Jak za komuny...Dyrekcji cudnie wychodzą wszelkie plany związane z pozyskiwaniem środków na rozwój dotyczący wyglądu szkoły np.boisko, chodniki..OK, bardzo fajnie. Radzę jednak trochę bliżej przyjrzeć się kadrze i zacząć działać, bo sam wygląd i warunki to nie wszystko. Dobrą szkołę tworzą przede wszystkim dobrzy nauczyciele. A tego tutaj niestety brak :( Oczywiście jest kilka cudnych nauczycieli, na których nie można powiedzieć złego słowa, ale większość jest przeciętna lub mierna. I nie jest to tylko moja opinia, z którymkolwiek rodzicem z naszej lub innej klasy rozmawiam, wszyscy są tego samego zdania.Przykre.
Nie rozumiem po co te złośliwości wzajemne...Nie chodzi o to, żeby sobie dogryzać tylko wyrazić opinię na temat szkoły.
To prawda, panie Woźne, panie Szatniarki - cudne kobiety!!!
Świetlica - niestety mała, niewystarczająca na taką ilość klas, uczniów..Panie w świetlicy bardzo fajne, troskliwe.
Plac zabaw, sale gimnastyczne - bdb.
Ogólny stan budynku, wyposażenie klas itp. - nie jest źle, coraz lepiej z roku na rok.
Kontakt, komunikacja, przekaz informacji - mierny!!!Nigdy nie ma wywieszonych zastępstw, nikt niczego nie wie, nie przekazuje...Masakra!!!
I zbliżamy się do najważniejszej kwestii - Wychowawcy klas 1-3 - sporo dobrych, nauczycieli, którzy nie traktują swojej pracy jak zło konieczne, lubią dzieci, angażują się bardzo itd. NIESTETY, jest też grono nauczycieli gorzej niż miernych, dennych i chamskich! Nie ma z nimi kontaktu, uśmiechają się w twarz, a za zamkniętymi drzwiami klasy robią swoje! Drą się na dzieci, szydzą...Jak idziesz do dyrekcji to oczywiście każdy z troską wysłucha Twoich uwag, informuje, że porozmawia z nauczycielem, po czym nic się nie zmienia lub jest gorzej. Jest ogólne przyzwolenie na miernotę, brak zaangażowania ze strony nauczyciela, dyscyplinowanie dzieci krzykiem. Nauczyciel leci z materiałem, przerabia tylko to co musi i koniec.Ewentualne dodatkowe karty pracy to beznadziejne, nieczytelne kserówki. Nasz wychowawca wyjątkowo leniwy. Dziwię się, że w dzisiejszych czasach, kiedy naprawdę trzeba wykazać się w pracy dużą kreatywnością, zaangażowaniem, po prostu trzeba ciągle starać się i doskonalić swoje umiejętności, nauczyciel w szkole traktowany jest jak jakiś bożek, któremu nic nie można zarzucić, powiedzieć, obrusza się na wszystko, a reszta kadry temu przyklaskuje. Jak za komuny...Dyrekcji cudnie wychodzą wszelkie plany związane z pozyskiwaniem środków na rozwój dotyczący wyglądu szkoły np.boisko, chodniki..OK, bardzo fajnie. Radzę jednak trochę bliżej przyjrzeć się kadrze i zacząć działać, bo sam wygląd i warunki to nie wszystko. Dobrą szkołę tworzą przede wszystkim dobrzy nauczyciele. A tego tutaj niestety brak :( Oczywiście jest kilka cudnych nauczycieli, na których nie można powiedzieć złego słowa, ale większość jest przeciętna lub mierna. I nie jest to tylko moja opinia, z którymkolwiek rodzicem z naszej lub innej klasy rozmawiam, wszyscy są tego samego zdania.Przykre.
Próbuję odpisać na jeden z wcześniejszych komentarzy, ale faktycznie komentarze są dodawane nie tam, gdzie by się chciało.
Dodam więc tylko odp dla "ochy i achy": Zabolało Cię to co napisał "ehhhh" bo jesteś z tej kliki pewnie, co?
Życzę Wszystkim na forum, aby starali się być obiektywni, bo tak jak pisałam - nie wszystko jest na "nie", ale wiele rzeczy baaaardzo rozczarowuje...
Dodam więc tylko odp dla "ochy i achy": Zabolało Cię to co napisał "ehhhh" bo jesteś z tej kliki pewnie, co?
Życzę Wszystkim na forum, aby starali się być obiektywni, bo tak jak pisałam - nie wszystko jest na "nie", ale wiele rzeczy baaaardzo rozczarowuje...
Mój syn w tym roku będzie kończył pierwsza klasę. Trafiliśmy na wychowawcę bardzo zaangażowaną, ambitną, z prawdziwego powołania pedagoga i nauczyciela. Nie mogę narzekać, nie narzeka mój Syn. Niestety minusem jest to, że szkoła nie jest kameralna. Nie oszukujmy się. 8 klas po przeszło dwadzieścioro dzieci...na przerwach głośno, tłoczno. No i chodzenie do szkoły na zmiany. 3xna rano, 2xna popołudnie. Ale dajemy radę.
Polecam SP1. Mimo tego ze mieszkam w poblizu SP2 to dziecko posyłam do jedynki. I nawet basen w SP2 mnie nie przekonal do tej szkoly.
Moj syn byl w SP1 w zerowce, I kl. i teraz idzie do drugiej.
Jedyna uwaga to taka ze z kilku klas pierwszych mogliby wybrac najlepszych uczniow i zrobis jedna superklase, w ktorej dzieciaki nie musialyby sie nudzic czekajac na mniej rozwiniete dzieci.
Moj syn byl w SP1 w zerowce, I kl. i teraz idzie do drugiej.
Jedyna uwaga to taka ze z kilku klas pierwszych mogliby wybrac najlepszych uczniow i zrobis jedna superklase, w ktorej dzieciaki nie musialyby sie nudzic czekajac na mniej rozwiniete dzieci.
jak każda szkoła ma swoje dobre i złe strony delasal niby taki dobry a połowa uczniów cpała ;)
Napiszę o problemach.
Przez 5 lat gdy moje dzieci chodzą do tej placówki, utwierdziłem się w przekonaniu że ta szkoła nie jest dla uczniów tylko dla nauczycieli.
- W tej szkole nie można poprawiać wszystkich ocen...
- Dziennik elektroniczny prowadzony jest z opóźnieniami i nie jest rzetelnym źródłem informacji o szkolnych przedsięwzięciach i postępach w nauczaniu.
- Słabi uczniowie trafiają do jednej klasy co sprawia że są wykluczeni z normalnego procesu edukacyjnego.
- Plan dni szkolnych jest tak dobrany aby ułatwić życie nauczycielom (długie weekendy) a niestety utrudnić życie rodzicom pracującym.
- Wychowawstwo w trudnych klasach powierza się nauczycielom przed emeryturą - zapewne w celu podniesienia uposażenia emerytalnego...
- Brakuje wsparcia dla uczniów rok wcześniej rozpoczynających edukację oraz słabo zmotywowanych do nauki...
- Na koniec wspomnę o nepotyzmie. Fakt iż w szkole pracuje grupa nauczycieli z jednego roku studiów oraz "paczka" znajomych sprawia że "Nauczyciel zawsze wie lepiej" w związku z tym rodzic czy uczeń w kontaktach z tą grupą jest na przegranej pozycji.
Podsumowując odradzam wysyłania tam swoich dzieci.
Przez 5 lat gdy moje dzieci chodzą do tej placówki, utwierdziłem się w przekonaniu że ta szkoła nie jest dla uczniów tylko dla nauczycieli.
- W tej szkole nie można poprawiać wszystkich ocen...
- Dziennik elektroniczny prowadzony jest z opóźnieniami i nie jest rzetelnym źródłem informacji o szkolnych przedsięwzięciach i postępach w nauczaniu.
- Słabi uczniowie trafiają do jednej klasy co sprawia że są wykluczeni z normalnego procesu edukacyjnego.
- Plan dni szkolnych jest tak dobrany aby ułatwić życie nauczycielom (długie weekendy) a niestety utrudnić życie rodzicom pracującym.
- Wychowawstwo w trudnych klasach powierza się nauczycielom przed emeryturą - zapewne w celu podniesienia uposażenia emerytalnego...
- Brakuje wsparcia dla uczniów rok wcześniej rozpoczynających edukację oraz słabo zmotywowanych do nauki...
- Na koniec wspomnę o nepotyzmie. Fakt iż w szkole pracuje grupa nauczycieli z jednego roku studiów oraz "paczka" znajomych sprawia że "Nauczyciel zawsze wie lepiej" w związku z tym rodzic czy uczeń w kontaktach z tą grupą jest na przegranej pozycji.
Podsumowując odradzam wysyłania tam swoich dzieci.
Niestety się z tym trochę zgodzę. Są klasy, z których uciekają uczniowie do innych szkół - co roku ktoś przychodzi i ktoś odchodzi. Od dobrych nauczycieli nikt nie ucieka. Jak nie są zbyt dobrzy to jest wieczna rotacja. W szkole też i dobrzy nauczyciele są i takie klasy w niezmienionym składzie często są od 0 do końca. Jak rodzice danej klasy się zbuntują i są w tym zdeterminowani, to zmieniają nauczyciela i komuś innemu podrzucają "zgniłe jajo" zamiast wymienić je permanentnie na dobrego nauczyciela.