Widok
Szkola Podstawowa nr 79-odradzam
moj syn chodzil do tej szkoly i bardzo oboje cieszymy sie ze ja zmienil. niestety w szkole tej nie mozna bylo liczyc na wspolprace i pomoc nauczycieli. jako matka zauwazylam problem przemocy wsrod uczniow (wlasciwie razem z synem zauwazylismy,mojego syna nie dotyczylo to bezposrednio naszczescie).probowalam rozmawiac o tym z nauczycielka ale niestety zawiodlam sie .problem ten zamiatany jest pod dywan. bylam rowniez swiadkiem proby wydalenia ucznia ze szkoly (pierwszoklasisty chcialam zaznaczyc) bo nikt nie umial sobie z nim poradzic. mysle ze pedagodzy zwani specjalistami powinni chociaz sprobowac sobie poradzic z 7-latkiem,pomoc mu i jego rodzicom prawda?chce tez zaznaczyc ze sytuacja rodzinna tego chlopca byla przedstawiana na forum . mysle ze nauczycieli tez obowiazuje tajemnica zawodowa. DRODZY RODZICE NIE POLECAM .
Proszę, powiedz mi jako dorosły rodzic. Jak za Twoich czasów doprowadzano uczniów do porządku? Skutkowało? Zapytam inaczej - jakich nauczycieli wspominasz lepiej, surowych czy ciamciaków? Dzieciaki wychowane "bezstresowo" pozwalają sobie na coraz więcej i więcej, testując nauczycieli i przekraczając w swoim zachowaniu coraz to śmielsze granice...a nauczyciele co? Podnieść głosu nawet nie mogą bo zaraz jakaś matka-histeryczka przybiegnie ze skargą, że na dziecko ktoś źle się spojrzał. A mały co widzi? ŻE MU WSZYSTKO WOLNO.
Nie twierdzę, że źle wychowujesz swoje dziecko. Maluch potrafi też z własnego towarzystwa brać przykład. Pytanie - co robiłaś w wieku 12 lat? Bawiłaś się lalkami. Teraz dzieciaki chowają się po ulicach z fajką w gębie i gadają o laskach..
A może zaproponujesz coś sama jak taki problem rozwiązać? Rozmowa z g*wnarzerią nic nie da..krzyk? Wyśmieją Cię. Uderzysz dziecko? Wezwiesz policję?
Nie twierdzę, że źle wychowujesz swoje dziecko. Maluch potrafi też z własnego towarzystwa brać przykład. Pytanie - co robiłaś w wieku 12 lat? Bawiłaś się lalkami. Teraz dzieciaki chowają się po ulicach z fajką w gębie i gadają o laskach..
A może zaproponujesz coś sama jak taki problem rozwiązać? Rozmowa z g*wnarzerią nic nie da..krzyk? Wyśmieją Cię. Uderzysz dziecko? Wezwiesz policję?
wyrazajac opinie o tej szkole chodzilo mi o BRAK WSPOLPRACY z rodzicami i o to ze tam nie rozmawia sie o problemach. nauczyciele nie sa cudotworcami oczywiscie ale jesli jest problem nalezy o nim rozmawiac szczegolnie w sytuacji kiedy sam rodzic przychodzi i o czyms mowi, prosi o pomoc. Nie mam tu na mysli rodzicow krzyczacych, z pretensjami (wiem ze sa tacy) ale tych chcacych wlasnie wspolpracowac i rozwiazywac problemy(nie ukrywajmy wychowanie dziecka jest naszym najwazniejszym zadaniem i czesto nie przebiega bez problemow i czesto wlasnie potrzebna jest MADRA rada specjalisty).MADRA RADA PO WYSLUCHANIU RODZICA A NIE TYLKO ZDANIE INFORMUJACE LUB ROZKAZUJACE, CZESTO BEZPODSTAWNE OCENIANIE I tylko tyle.
ps ja jestem przeciwko wychowaniu bezstresowym .nie wiem skad taki wniosek.
ps ja jestem przeciwko wychowaniu bezstresowym .nie wiem skad taki wniosek.