Mój syn uwielbia swoją szkołę. Najgorsza groźba obecnie to: "Bo nie pójdziesz jutro do szkoły". Na takie słowa przełknie każde lekarstwo, a nawet ubierze kapcie (które są jego największym wrogiem;)) To chyba mówi samo za siebie.
Mnie, jako matkę, rozczulają drobne zmiany jakie w nim obserwuję: odstawianie butów na miejsce, odwieszanie kurtki, odnoszenie talerzyka po śniadaniu, a nawet wiązanie butów (!!!). I w tych drobiazgach, których powinien nauczyć się w domu (ups, każdy wie jak to jest) spostrzegam jak szeroko pojmowana jest w tej szkole "Edukacja"
Ja, jako nauczycielka, doceniam to, że szkołę tworzą ludzie z pasją, którzy wiedzą czego chcą (wychować chłopców na dobrych i mądrych ludzi). wiedzą jak to osiągnąć i konsekwentnie to realizują. Znam sporo szkół i wiem jak trudno znaleźć tak dobrą. Dlatego polecam wszystkim rodzicom, którzy chcą dobrej edukacji dla swoich dzieci.