Jak w kazdej - zdarzają sie słabi i pomysłowi nauczyciele. Do kogo trafi dziecko - przypadek, nic szczególnego. Za to tragiczny kontakt z rodzicami, zwłaszcza w sytuacjach odbiegających od normy, bardzo słabe zarządzanie, brak RZECZYWISTYCH dyżurów nauczycieli, na holu - zamiast szafek na ciężkie plecaki - szafki komputerowe, dziennik elektroniczny to jakięś pośmiewisko, czyli - niemal jak wszedzie. Optymistycznie - jest wartościowa niewielka elita nauczycieli - i oby państwa dzieci do nich trafiły.