Re: Szkoła społeczna czy państwowa?
Ja jestem absolwentką de la salle i wiem, o czym piszę, bo chodziłam do tej szkoły 9 lat. W sumie, lubię tam czasem wrócić, pomimo, że już jestem na studiach. Jakoś tak zawsze jest z kim pogadać,...
rozwiń
Ja jestem absolwentką de la salle i wiem, o czym piszę, bo chodziłam do tej szkoły 9 lat. W sumie, lubię tam czasem wrócić, pomimo, że już jestem na studiach. Jakoś tak zawsze jest z kim pogadać, nauczyciele wszystkich pamiętają, można powspominać, pośmiać się. Rodzinna atmosfera. Ze szkoły podstawowej bardzo mile wspominam świetlicę. Faktycznie, czuliśmy się dopilnowani, było sporo zajęć dodatkowych, a jak ktoś nie chodził i tylko był w świetlicy, to pani zawsze fajnie organizowała nam czas, odrabialiśmy wspólnie lekcje, itp. Potem w gimnazjum było trochę ciężko, bo nauczyciele wymagający, zwłaszcza pan od fizyki, pani od biologii (niestety już na emeryturze), pan polonista, nieodżałowany św. Pamięci p. Marek.... :( No ale dzięki nim mobilizowaliśmy się do nauki i wyniki na egzaminach gimnazjalnych były super.
Moi rodzice nigdy nie żałowali tych pieniędzy, które zainwestowali w moją szkołę. Tak się złożyło, że moja rejonowa szkoła była i jest niestety beznadziejna, więc nie mieliśmy wyjścia, trzeba było szukać poza rejonem.
Jedynym minusem za moich czasów były właśnie korki, dojeżdżaliśmy Słowackiego w dół i zawsze trzeba było swoje odstać.
zobacz wątek