Widok

Szpital KLINICZNA

Rodzina i dziecko Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
W końcu poczułam się lepiej i postanowiłam to opisać.

Jest na forum wiele sprzecznych opini o szpitalu na klinicznej, ja miałam możliwość być i na Zaspie i w Wojewódzkim dlatego wypowiem się co nieco o nich.
Wiedziałam od początku że w Wojewódzkim nie będę rodziła chociaż lekarze i warunki sa tam rewelacyjne ale niestety ordynator to gbur , który nie uznaje cesarek i męczy kobiety naturalnym porodem aż do utraty tchu, nawet jak są wskazania do cesarki.
Zaspa jest świetna ale tylko wtedy gdy wasz lekarz prowadzący pracuje w tym szpitalu inaczej masz przechlapane. byłam dwa razy świadkiem jak dziewczyny daleko po terminie( jedna 17 dni) były odsyłane z kwitkiem.

A teraz nieszczęsna Kliniczna. fakt faktem że oddział poporodowy jest jeszcze brzydki ale to dlatego że jest jeszcze przed remontem, mimo wszytko nie jest najgorzej da sie przezyc te trzy dni na oddziale a jeżeli chcecie to można zapłacic za cały pobyt 140 zł za pokój dwuosobowy lub 180 zł za jednoosobowy.
Byłam na porodowych salach i sa boskie , jak w prywatnym szpitalu.kazda sala ma osobna sale noworodków i toaletę, łózka piekne i wygodne .Porodówka jak z mażeń dosłownie.

A teraz o bezpieczeństwie naszych pociech. Lekarze na klinicznej to najlepsi specjaliści nie tylko z województwa pomorskiego ale i z całej Polski.Sama byłam świadkiem jak na patologie ciąży zjerzdżały kobiety z róznych zakątków Polski. W dzień mojego wypisu przywieźli babke z Warszawy bo tam nie mogli jej pomóc.lekarze ratuja takie dzieci że nie uwierzyłybyście.Podam kilka przykładów:

Na mojej sali lezała dziewczyna z bliźniakami dwujajowymi z czego jedno dziecko było martwe, Lekarze podjeli decyzje o cesarce w 28 tygodniu i drugie dziecko uratowali.
Na ścianie korytarza było zdjęcie dziecka urodzonego w 26 tygodniu o wadze 640 gram i dziecko zyje.
Ta babk z Warszawy ma bliźniaki jednojajowe tylko że jedno dziecko jest silniejsze i "zabija" swojego brata bo zabiera mu z łozyska wszytkie środdki odzywcze.Lekarze podjęli decyzje o laserowym rodzieleniu łozyska żeby ratowac to słabsze dziecko.
Były dwa przypadki wodonercza które lekarze leczyli jeszcze w łonie matki.

Moglabym tych przypadków jeszcze wymieniac i wymieniać ale nie o to chodzi, chciałam po prostu pokazać że kliniczna to świetny szpital i najlepsi specjaliści.
fakt jest tam jeszcze wiele do zyczenia ale to z braku kasy niestety.

pozdrawiam i sorki za długi tekst


popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 5
Witam
Kazdy ma jakies zdanie na temat klinicznej jednym sie podoba a innym nie ,moja przyjaciółka lezała tam na patologi ciązy z blizniakami i zarazili ja jakąs bakterią pierw poroniłą jedno , po dwuch dniach poroniła druge i to było w 4 miesiącu ,wiec Kliniczna zostawia wiele do zyczenia .Pozdrawiam
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
Jasne przypadki poronień i zgonów sa tam dośc częste ale to dlatego ze tam przysyłaja takie przypadki ze często nic sie nie da zrobić. dlatego smiertelnośc noworodków jest tam wieksza niz w innych spitalach.

Aha a poronienie nie nastepuje przez bakterie bo bakterie ma co druga dziewczyna w ciąży i według tego musiałabym kazda poronić


popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja tam też słyszałam tylko negatywne opinie...
W życiu tam nie bede rodzić!!!

a co do zaspy to pmagdaleno sie mylisz.
Wiele moich kolezanek tam rodzilo i wiekszosc z nich nie miala lekarza prowadzacego pracujacego w tym szpitalu i kazda jest zadowolona z tego szpitala!!!

image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4
śmiać mi sie z Was chce, przeciez opinie zawsze bedą podzielone!

popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dokladnie kazda ma inne zdanie,ja naprzyklad bylam 9dni po terminie i chociaz nie mialam duzego rozwarcia(pojechalam bez boli na wywolanie)to bez problemu mnie przyjeli i learz kazal mnie zabrac na porodowke

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
oczywiście że opnie będą zawsze podzielone ale tylko kliniczna ratuje takie małe wczesniaki i nawet Zaspa przewozi cięzkie przpadki na kliniczną

ja tam mam zaufanie do lekarzy w kazdym z tych trzech szpitali oprócz ordynatora w wojewódzkim i mimo nabrzydszego oddziału poporodowego bede rodzic na klinicznej bo tylko tam moje dziecko ma najwieksze szanse na przezycie a mi grozi niestety przedwczesny poród


popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
no widzisz, chociaż chcialabyś dobrze to się nie da. Niech sobie myślą co chcą.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
sorry ja nie potrafie myśleć pozytywnie o szpitalu który masowo zaraza gronkowcem.....każdy ma prawo do właśnej opinii wiec bez sensu jest przekonywanie kogoś jak tam jest cudownie.....

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
w kazdym szpitalu moze zdarzyc sie cud,uratuja jakies dziecko ktore' nie ma ' szansy na przezycie tak samo w kazdym moga jakiegos maluszka nie uratowac to rzecz normalna takie rzeczy sie zdarzaja i moim zdaniem niegdy sie nie znajdzie szpitala ktory odpowiadalby pod kazdym wzgledem

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
palla86
to się śmiej, przecież nikt Ci tego nie zabrania:)

dziwne bo jak ja byłam na odziale na zaspie to przywieźli chłopca właśnie z klinicznej... leżał podłaczony do jakiejś aparatury:( nie wiem dlaczego go przywiźli na zaspe ale usłyszałam tylko że z klinicznej i że matka tam została.

Na zaspie mają urządzenie do ratowania życia matki i dziecka a w innych szpitalach tego niema. tzn jak ja rodziłam to jeszcze nie było bo dzwoniłam i się pytałam!!!!

image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
też nam na SR mówili, że to Zaspa ma najlepszy sprzęt.

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
to samo słyszałam .....moja sis rodziła pare dni temu na zaspie i była bardzo zadowolona....po odejsciu wód małemu zaczeło zanikac tetno...momentalnie wzieli ja na operacyjna....za to ja jak rodziłam na klinicznej musiałam czekac az lekarze laskiewie zajrza do mnie(malutkiej rowniez spadało tetno, a ja miałam cisnienie 180-120- pielegniarki juz wiedziały ze bede rodzic przez cesarke a lekarze jeszcze sie zastanawiali;/ szczyt....naprawde miałam pecha jeśli chodzi o ten szpital....

Oczywiscie nabawiłam sie gronkowca(nikt mi o tym nie powiedział) odrazu powinni mi zabrac malutka zebym jej nie zaraziła...przyszła ktoregos dnia dr.S.i zapytała co dziecko robi ze mna na sali...inni jakos nie widzieli podstaw zeby mała odizolowac;/

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja z opiniami tylko pozytywnymi sie spotkalam na temat klinicznej dopiero tu na forum sa i te negatywne...
jak ja lezalam na klinicznej to byla tam dziewczyna w 36 lub 38 tygodniu ciazy tyle tylko ze ona miala niewydolnosc nerek w 80% i kazdy lekaz jej mowil zeby nie decydowala sie na dziecko ale jak juz zaszla w ciaze to powiedzieli jej ze przed 16 tygodniem nie przychodzila bo moze poronic ale udalo sie wiec powiedzieli jej ze tylko do 30 tygodnia bedzie je miala w brzuszku i cesarka ale donosila do tego 36/38 tygodnia tylko dzieki temu ze dostawala zastrzyki z jakims brakujacym skladnikiem ktorego nie miala w organizmie a te zastrzyki sa tylko 3-4 refundowane a musiala ich miec 14 i dzieki klinicznej bo mieli ja zostawic w szpitalu do konca ciazy zeby miala je refundowane(ale dostala przepustki i miala sie stawiac na zastrzyki) i dzieki temu donosila ciaze no i dzidzia byla silna dzieki nim i pomagala mamie filtrowac nerki...
to wszystko dzieki klinicznej i tam zamierzam rodzic ale mam obawy ze moge wczesniej urodzic(bo mam cukrzyce)i tylko cesarke bede miec i tylko na klinicznej...
dzien przed wyjsciem przywiezli babke z zaspy bo nie wiedzieli jak jej pomuc ktora miala malo wod plodowych i na obchodzie profesor wiedzial co z nia zrobic zeby pomuc...
jest naprawde wiele opini na temat kazdego szpitala i kazdy ma swoje zdanie...
a co do gronkowca to w kazdym szpitalu mozna sie czyms zarazic np.w wojewodzkim znajoma w ciazy dostala wszawicy i sie wypisala na wlasne zadanie...

image

image

image


popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
bo często jest tak, że pacjentki są nosicielkami, ale najłatwiej "zwalić" na szpital

Cokolwiek w życiu robisz, nie ma większego znaczenia. Ale ważne jest, żeby to robić
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
w szpitalu powinni tego dopilnowac....

image

image

image


popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja myslę ,że każdy szpital ma swoje plusy i minusy i nie ma szpitala idealnego ja wybrałam wojewódzki i w nosie mam ordynatora ale wiem że ten szpital ma swoje słabe punkty; o zaspie i klinicznej też się nasłuchałam od znajomych; prawda jest taka że pewnie specjalistów najlepszych ma kliniczna a zaspa najlepszy sprzęt za to mają inne swoje slabe strony, więc nie ma szpitala idealnego (pomagdalena a dzieci w drugą stronę - do warszawy także wożą- dziecko mojej przyjaciołki z wadą serduszka której nie zauważyli na klinicznej)
image
[url=http://www.maluchy.pl]image[/url [url=https://achtedzieciaki.pl/artykul/10][img]http://s10.suwaczek.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja nie jestem nosicielka....owszem nie ma idealnych szpitali...kazdy ma prawo do wlasnego zdania- nie zabraniam go miec :) ja i jeszcze kilka osob mialysmy duzego pecha....i mogło sie to zdarzyc rowniez gdzie indziej ale zdarzyło się TAM...nie zamierzam 2 raz popelnic tego samego błedu i mam na mysli nie tylko bakterie ale i opieke jaka tam otaczaja pacjentki i dzieciaczki....tyle

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wiesz co, jeżeli chodzi o przewożenie dzieci to słyszałam odwrotnie. Ze właśnie na żaspę wszystkie trudne przypadki przewożą. Jakiś czas temu nawet gazety pisały, że noworodka wieźli z klinicznej na zaspę, bo nie mieli inkubatora dla niego. Podobno sprzętu mają mniej niż zaspa. Sale poporodowe też są ciasne i do tego odwiedzający mogą tam wchodzić. (sama byłam odwiedzić chrześniaka). Ale oczywiście każdy może sam wybrać szpital. Ważne żebyś ty czuła się bezpiecznie. Ja na pewno drugie dziecko bede chciała rodzić na zaspie.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja również rodziłam na klinicznej i jestem bardzo zadowolona i niedawno znajoma też rodziła i tak samo jest bardzo zadowolona:)

image

popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja także na klinicznej rodziłam i polecam

image
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
w zadnym wypadku nie rodzilabym na klinicznej, natomiast nie zgadzam sie z pmagdalena na temat ordynatora w szpitalu wojewodzkim - rewelacyjny fachowiec i swietny czlowiek, mam jak najbardziej mile wspomnienia z porodu.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
to wchodzenie gości do sal na klinicznej to przesada

image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
mi to aż tak strasznie nie przeszkadzało

image

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
kliniczna-kulejące połoźnictwo
wojewódzki-po porodzie przez 2 godz leżysz na korytarzu(bez dziecka), bo nie ma sali poporodowej dla połoźnic
zaspa-faszerują lekami, aby szybciej popchnąć poród
takie są opinie moich koleżanek, które rodziły w tych szpitalach
A jeżeli chodzi o fruwajace wszędzie gronkowce, paciorkowce, wszy itp, to zwróćcie uwagę na panów doktorów, którzy nagminnie nie myją rąk !!!

popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja urodziłam sie trzy miesiące przed terminem i ważyłam niecały kg, a to było ponad 20 lat temu...
co za tym idzie, juz wtedy na klinicznej lekarze byli w stanie ratować takie maluszki... :)

image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
w kazdym szpitalu kobiecie w sytuacji jaka opisujesz podanoby ten lek, kliniczna nie jest tu wyjatkiem.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
powyzsza wypowiedz jest do lolitka25

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

aleksandra27 napisał(a):

> w zadnym wypadku nie rodzilabym na klinicznej, natomiast nie
> zgadzam sie z pmagdalena na temat ordynatora w szpitalu
> wojewodzkim - rewelacyjny fachowiec i swietny czlowiek, mam jak
> najbardziej mile wspomnienia z porodu.
>
>


Zgadzam sie 100%. To bardzo przemiły człowiek i bardzo mi pomógł. A potem jeszcze sam doglądał na oddziale po porodzie. Wcześniej lezalam na patologii. Super opieka i drugie dziecko tez tam bede rodzic.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

rybkagd napisał(a):

> kliniczna-kulejące połoźnictwo
> wojewódzki-po porodzie przez 2 godz leżysz na korytarzu(bez
> dziecka), bo nie ma sali poporodowej dla połoźnic
> zaspa-faszerują lekami, aby szybciej popchnąć poród
> takie są opinie moich koleżanek, które rodziły w tych
> szpitalach
> A jeżeli chodzi o fruwajace wszędzie gronkowce, paciorkowce,
> wszy itp, to zwróćcie uwagę na panów doktorów, którzy nagminnie
> nie myją rąk !!!
>
>

Nieprawda, przynoszą dziecko do karmienia już na korytarzu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Własnie lezy na połozniczym moja corka w szpitalu klinicznym nz Zaspie. Masakra mały ma zołtaczke zlecono lampy ale niestety nie w inkubatorze tylko w łozeczku lampa nad nim,zimno na sali szlak mnie trafia.Na dodatek brak wolnych łozek wiec decyzja lekarzy o przeniesienie corki na oddział septyczny.
Co tam zdrowa kobieta zdrowy noworodek niech sie wyleza na septycznym co kogo to obchodzi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nigdy więcej na klinicznej
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja miałam okazję rodzić na Zaspie, niestety nie miałam rozwarcia , nawet po kilkunastu godzinach skurczów, błagałam ich o cesarkę i dopiero kiedy zaczełam tracic przytomność otworzyli mnie. Warunki są świetne, sale porodowe sa bardzo komfortowe ale po tym co tam przeszłam musiało upłynąć 10 lat xsnim xdecydowalam sie na kolejne dziecko, po doswiadczeniach moich kolezanek w Szpitalu Wojewódzkim, za nic nie poszłabym tam rodzić, wybrałam więc Kliniczna. Ponownie mialam brak rozwarcia ale lakarze tu nie czekali za dlugo, po 5 godzinach zrobili mi cesarke, nie bylo jeszcze takich silnych skurczy. Polecam ten szpital!!! Wlasnie teraz jestem w szpitalu ponownie na oddziale ginekologii z powodu dysplazji szyjki macicy, musieli ja skrocic. Ale lekarze sa super, mili, dokladni i zyczliwi. A pielegniarki to anioly na ziemii, w zyciu tak wspanialego personelu nie widzialam!!! Goraco polecam!!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak jak piszecie ile nas tyle opini. Ja tylko mogę opisać swoje porody, pierwszy odbył się w szpitalu wojewódzkim- był to długi i męczący poród, nie było nikogo kompetentnego aby podjąć decyzję aż do rana, a rodziłam już dobę rano już mdlałam więc po 28h decyzja cesarka.

Drugi poród szpital kliniczny, na sale porodową trafiłam z patologi na wywołanie pierwszym razem nic nie poskutkowało więc za dwa dni znowu i poszło szybko i sprawnie akcja porodowa trwała 1h skończyła się również cesarką. Co do opieki poporodowej byłam zachwycona trafiłam na wspaniałą położną laktacyjną która mnie wspierała w karmieniu dziecka, gdyż przy pierwszym karmiłam krótko. Szpiatal może w środku niemalowniczy ale porodówka tylko wymażyć, położne miłe i życzliwe, lekarze rónież bez zarzutów. Opieka naszych skarbów na wysokim poziomie może nie mają za dużo sprzętu ale niestety jedna z najlepszych kadr.

Gdybym miała dziś znowu wybierać gdzie rodzić w stu procentach wybrałabym kliniczną, ale każdy ma prawo swojego wyboru i życze tych celnych. Nie ważne gdzie się odbędą Wasze porody aby były szczęśliwe i pełne radości. W każdym szpitalu zdarzają się przypadki. Powodzenia
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
aha i do pmagdaleny marzenia pisze sie przez "rz" a nie "ż" wybacz ale razi mnie nieznajomość ortografii

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
a u Lolitki25 Cię nie raziło pomuc :D, często ludziska walą tu byki ;P

image
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
aleksandra moze i w kazdym (wedlug ciebie) by ten zastrzyk dostala ale wszedzie ja z kwitkiem odprawiali a kliniczna przyjela i pomogla...

image

image

image


popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie zwrocilam uwagi ;) obiecuje sie poprawic z ortografia :) juz nic wiecej nie powiem na temat klinicznej bo mnie jeszcze poniesie ....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Do aleksandra27 :

Co do ortografi to proponuje leżeć płasko w łózku i pisac wykrecona jedna ręką , nie patrzysz juz na byki a po za tym mam gdzieś czy ciebie rażą czy nie to w sumie twój problem nie mój bo mi to wisi.

Co do ordynatora w wojewódzkim mysl co chcesz ja poszłam do szpitala na operacje usuniecia guza i moze jednego jajnika w dzień operacji ordynator mów bez żadnych badań że usunie mi macice bo guzy i tak ja zaatakują. Płacz i prośba o konsultacje nic nie dały. Wypisałam sie na własne żądanie .Parę miesiecy przepłakane ze nie bedzie dziecka i próba oswojenia sie z tym że strace macice w tak młodym wieku. Potem mąż umawia mnie na wizytę na kliniczna i co o dziwo lekarz oglada wyniki i mówi usówamy tylko guza . ja pytam czy jajnik też ? a on ze nie najwyżej tylko kilka % otoczki a i macice mam. jak usłyszał że chcieli mi usunąc to złapał sie za głowę i opowiedział jak dziewczyna z rakiem złośliwym urodziła a miała go na macicy.
Stąd twierdze że ordynator wojewódzkiego to niekompetentny lekarz a ty uważaj jak chcesz . W sumie poród to cos normalnego a ta operacja? mógł od razu powiedzieć że powinnam z nią iść gdzie indziej bo on sie jej nie podejmie.


popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
a tak po za tym to ja w całym moim tekście nie mam ani jednego słowa marzenia czepiaj sie kogoś innego jak ci sie nudzi dziewczyno i nie podnoś mi cisnienia


popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny strasznie się niesmacznie zrobiło, nie skaczcie sobie do gardeł każdy z nas robi błedy jedni bardziej drudzy mnej rażące. Pozdrawiam
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
pmagdalena napisał(a):


> Jest na forum wiele sprzecznych opini o szpitalu na klinicznej,

dokładnie ile ludzi tyle opinii


>
> fakt jest tam jeszcze wiele do zyczenia ale to z braku kasy
> niestety.

nie trzeba nakładów finansowych aby być miłym ,uprzejmym, kompetentnym, pomocnym!!!!!
esteytka oddziału to inna sprawa.

dlaczego położne z porodówki sa własnie takie??? a połóżne z położnictwa hu hu pozostawiaja jak dla mnie dużo do życzenia!!!

w czwartek godz. 22.00 urodziłam a w niedziele o 15 wychodziałam do domu po cc i w niedziele o 14 przyszła położna zapytac "czym" karmię dziecko??? ( butelka, czy pierś) a gdzie była przez te wszystkie dni piątek sobota???
dziecka ani razu mi nie wykapali!!!
badanie dziecka przed wypisem też niedokadne, mała miała żółtaczkę w książeczce dziecka wpisano " żóltaczka fizjologiczna w 3 dobie życia do dnia wypisu" a wypis był w 3 dobie ??? jak można tak napisac nie mając pewności czy dziecko poradzi sobie samo czy konieczne bedzie pobranie krwi na poziom bilirubiny?????

w efekcie podaję teraz lek na zregenerowanie wątroby, !!!! bo poziom bilirubiny był zbyt wysoki i mała sobie nie dała sama rady a jak juz zrobiłam badania to było za późno na lampy!!!
lekarz jest od tego a nie ja mam sie domyślac co jest i jakie badania mam zrobic mojemu dziecku!!! a dodam ,że urodziła sie sporo przed terminem porodu! a że miała ważyła ponad 2,5kg to zbytnio sie nie przejmowali!


już nawet nie chce mi sie wszystkiego pisać ale wystrczy odrobina chęci i zainteresowania! a wszystko by było dobrze!!!

mam bardzo wiele zastrzeżeń i nie polecę tego szpitala znajomym!!!


Pozdrawiam

image[/url]

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
pmadziu ja sie Ciebie nie czepiam i nie tylko ty musialas walczy o posiadanie potomstwa wiec nie jest w tym wszystkim sama. My tez bardzo dlugo staralismy sie o Bartka i rozumiem twoje rozgoryczenie. Tak jak jedna z forumek napisala ile ludzi tyle opinii. Ja mam ze szpitala wojewodzkiego jak najlepsze wspomnienia. Zycze zdrowia tobie pmadziu, nie denerwuj sie. Aha i mam co robic, juz nie pamietam kiedy mi sie ostatnio nudzilo, zreszta sama zobaczysz jak zostaniesz mama :)) Pozdrawiam serdecznie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
apola rodzilas w jakim szpitalu?

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
aha i życze dobrego humoru pmadziu na reszte dnia bo przeczytalam w jednym z postów że nieco Tobie go popsułam, nie bylo to moim celem.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pmagdalena kiedyś była taka miła i sympatyczna na Weselniku...a teraz co się z nią porobiło? Wszyscy musieli ją żałować i jej współczuć tych wszystkich niepowodzeń życiowych, pocieszać ją gdy wypłakiwała sie na forum że już chyba nigdy w ciążę nie zajdzie. Sama sobie sukienkę uszyła i dziewczyny z Weselnika piały jaka ta suknia cudna i jaka madzia uzdolniona. Biedna magda czasami zachowywała się jak nieszczęśnica. Teraz Magda jest niemiła dla innych dziewczyn bo w końcu zaszła w upragnioną ciążę i już nie potrzebuje wsparcia. Prawda w oczy kole niestety. Jak to się ludzie zmieniają!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
aleksandra sorki ze sie unioslam tylko jak słysze o tym lekarzu to mnie szlag trafia
super ze tobie pomógł .
po za tym moje problemy z dzieckiem mnie dobijaja, juz sie nie denerwuje dla kluseczki i sorki za uniesienie mam nadzieje ze sie nie gniewasz.

laleczko jakbys nie zauwazyła to jestem miła na forum mimo moich problemów z ciąża a dzisiaj mam cięzki dzień po za tym nie musze ci sie tłumaczyć .

po za tym jak nie masz nic do powiedzenia w temacie to nie mów bo moje samopoczucie nie powinno ciebie chyba interesować


popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Poprostu zauważyłam że się zmieniłaś na niekorzyść niestety pmagdaleno. Co do szpitala na Klinicznej,żeby było jak w temacie,to niestety ale sie mylisz jeśli chodzi o opiekę nad noworodkami, a szczegolnie wcześniakami,bo prym tu wiedzie Zaspa. Najważniejsze jest też to że na Zaspie matka może leżeć w szpitalu tak długo jak dziecko (jeśli przebywa na OIOMie czyt.wczesniaki) a z Klinicznej matkę wypisują mimo że karmi swe maleństwo piersią. Na Zaspie matkom wypożycza się elektryczny laktator,na klinicznej tej możliwości nie ma,a poza tym naprawdę krepujący są studenci,ale to tylko moje zdanie,innym może to nie przeszkadzać.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
jasne ze sie nie gniewam ale trudno tez nie zgodzic sie z laleczka pmadziu. Pozdrowienia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Pmagdaleno przykład z usunięciem u ciebie guza dotyczy ginekologii a nie położnictwa. W tym temacie, zwłaszcza onkologii (bo tam zapewnie usuwali guza) Kliniczna rzeczywiście jest najlepsza. Ale to nie ma nic wspólnego z położnictwem i neonantologią.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bj dokładnie tak jak mówisz.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
bj zgadza sie usuniecie guza odbywało sie na onkologi bo było podejrzenie raka

ja tylko napisałam moja opinie dotyczaca klinicznej bo byly sprzeczne opinie i po moim pobycie tam mam jako taki pogląd ale nie neguje opini innych forumek, każdy bedzie rodził tam gdzie uważa i kazdemu życze zdrowego dziecka i zero stresów


co do mojego zachowania to czasem jestem zlosliwa bo mam ciągle problemy z ciąża ( np dzisiaj mała nie ruszyła sie ani razu) a po za tym wkurzaja mnie czasem blache problemy na forum

mnie jak ktos tu wkurza to nie odpisuje po prostu
zreszta na weselniku nie raz słyszałam o tym ze jestem wredna i jakos to mnie nie rusza - nie bede nikomu wchodziła w tyłek bo tak wypada a ci co mnie znaja osobiscie wiedza jaka jestem na prawde

juz było o tym 100 razy ze na forum jest latwo ludzi oceniać po tym co napiszą


popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Więc na temat porodu pmagdaleno się nie wypowiadaj skoro nie masz o nim zielonego pojecia. Co innego leżeć na oddziale onkologii a co innego na porodówce,więc nie oceniaj oddziału położniczego i neonatologii przez pryzmat swej operacji. To że dziś nie czujesz ruchów płodu nie oznacza nic złego,poprostu dziecko będziesz miała spokojne,płody to dzieciątka w brzuszku i już od poczęcia mają swoje charaktery. Jedne kopią i wiercą się jak oszalałe w łonie matki i potem gdy już sa na świecie często płaczą,chcą być noszone na rękach i są bardzo ruchliwe,a inne mało się kręcą i są małoaktywne i matki są szczęśliwe że ich dzieci to takie aniołki cichutkie i grzeczniutkie. Moje dziecko też rzadko dawało mi kopniaki,raz przestraszyłam się i poszłam do mojego lekarza na usg mówiąc że ruchów nie czuję a wszystko było ok.dziecko też jest teraz spokojne i płacze tylko gdy jest głodne,wkładam je do łóżeczka i mogę robić obiad,sprzątać itp. a ono się bawi grzechotkami.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
hmmm....Kliniczna....do dziś razem z rodziną odczuwamy skutki "opieki i fachowości" lekarzy z tegoż szpitala.....mój brat przez niedbalstwo i błędy lekarzy jest niewidzący, niesłyszący.....lekarze oczywiście nie mają sobie nic do zarzucenia.....:((


image


image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pozatym Pmagdaleno,dla ciebie są pewne tematy błache na forum,a dla innych nie, nie trzeba się z tego powodu wkurzać i wyładowywać swych emocji na Bogu ducha winnych forumkach.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
aleksandra 27

ja rodziłam na klinicznej pod koniec września

image[/url]

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pmagdalena, moja córeczka też nie była zbyt ruchliwa. Rano nauczyłam się dzięki niej jeść śniadanie, bo dopiero wtedy zaczynała się ruszać. A wieczorem pokopała troszkę po ciepłym mleku lub kakao. Ruszała się też podczas jazdy samochodem, teraz za to jak juz jest na świecie zasypia w samochodzie;). Ja nie raz miałam nerwa, że się nie rusza i rozumiem, że się denerwujesz. Myśl pozytywnie! A skoro wybrałaś kliniczną i czujesz, że tam będzie ci najlepiej to ok. Najważniejsze pozytywne myślenie i to, że ufasz tamtejszym lekarzom.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jestem na tym forum od niedawna i owiem szczerze fajne tematy choć mogę powiedzieć iż jestem matką już od 6 lat i 2 lat. Tak jak każda z Was w ciąży miała swoje rozterki, a także problemy jednakże dziewczyny dajcie spokój bo niesmaczne jest to jak wypisujecie. Zapytanie było o szpital kliniczny a nie o kłótnie na forum. Spróbujcie trzymać nerwy na wodzy gdyż cierpliwość Wasza jeszcze nie raz zostanie wystawiona na próbę również podczas porodu a wtedy tylko spokój Was uratuje i takich sytuacji jak będzie maleństwo już na świecie będzie dużo. A ten okres radze spędzić jak najweselej i mieć pozytywne myśli one pomagają uwierzcie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
pmagdalena myśl pozytywnie iż wszystko jest ok i będzie, a to gdzie urodzisz nie ma najmiejszego znaczenia aby wszystko było ok, jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości pisz na forum wydaje mi się iż jest tu dużo dziewczyn z podobnymi problemami może nie zamartwiaj się sama tylko pisz, może je ktoś rozwieje te błache i poważne. Ja również rodziłam na klinicznej bez zastrzeżeń a wydaje mi sie iż nastawienie jest najważniejsze. Pozdrawiam
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
kamis pisala ze zarazila sie jakas bakteria na klinicznej a moja kolezanka urodzila w poniedzialek coreczke i mala zostala zarazona gronkowcem od wtorku podaja malej antybiotyk;(

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no prosze kolejna osoba do ,,kolekcji,, super:( współczuje mamusi i dzieciaczkowi

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dzis sie okaze czy mala musi dalej brac antybiotyk,Moja kolezanka na poczatku byla przerazona tym berdziej ze przez trzy dni nie miala dziecka przy sobie.Kamis czy po tym sa jakies komplikacje?

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
wojewódzki ,zaspa, kliniczna - zdania podzielone a urodzić gdzieś trzeba . ja rodziłam na klinicznej i bardzo polecam . aha - reprezentuję grono niezarażonych gronkowcem...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny!
Rodziłam na Klinicznej i było po prostu bosko!
Doskonały i przemiły personel, lekarze najlepsi z mozliwych. Dla mnie rewelacja.
NIE WIEM SKĄD TAKIE OPINIE O KLINICZNEJ ???
Przeciez Redłowo ma dużo gorsze opinie na forach (prawdziwe, zresztą - leżałam tam kilka dni w ciąży i chodziłam do szkoły rodzenia).
Co do Klinicznej - przeciez wiadomo, że jest to najlepszy szpital, o najwyższym stopniu referencyjności. Klinika po prostu.
Najlepsi lekarze, dobry sprzęt. Na statystyki i opowieści, co się tam stało - nie ma co zwracać uwagi - bo przecież oni przyjmują wszystkie trudne przypadki, które nie są w ogóle przyjmowane na Zaspę czy do Redłowa. (Leżąc w Redłowie kilka dni sama slyszałam, jak lekarz krzyczał na ciężarną, że przyjechała do nich, a nie na Kliniczną bo miała wysoki poziom cukru i że wszystkie "komplikacje" to na Kliniczną - a kobitka nawet nie wiedziała nawet, ze ten jej wysoki poziom cukru to taka wielka komplikacja :).
Leżałam równiez na przedporodowym 2 dni na Klinicznej - na sali 3 osobowej - moje sąsiadki: 1. jedna z hiperwentylacją - nie mogła się nawet ruszyć mocniej bez balonika, od razu słabła 2. Ciąża bliźniacza, w której jedno dziecko "zjadało" drugie - zabierało mu cały pokarm i tamto umierało (kobita az z Anglii przyleciała). Także widzicie, że powierzchowne oceny "jedna pani drugiej pani" - nie mają żadnych podstaw.
Jak bierze sie tylko łatwe rzeczy/zdrowe kobity - to ma się dobre statystyki. Jak bierze się bardzo ciężkie - jest zgoła inaczej.
Myślę, że Kliniczna to najlepszy wybór.
Ale wiadmo, że zawsze można trafić na kogoś burkliwego, bo akurat jest nie w sosie - jak wszędzie. Ludzie są tylko ludźmi.

Nie ma zbyt wielu kobitek z dobrymi doświadczeniami z Klinicznej - bo mało zdrowych, takich jak my, tam trafia. Raczej same koszmarne i bardzo trudne przypadki.
A gronkowcem może zarazić szpitak i sąsiadki każda z nas nawet o tym nie wiedząc.

Rodziłam na Klinicznej i drugi raz też będę. Tam jest po prostu najbezpieczniej!
Pozdrawiam
Anka
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
podzielma twoje zdanie na temat Klinicznej

rodziłam tam w tym roku w marcu i nie moge powiedziec zlego slowa.
personel bardzo miły i pomocny. zawsze mozna bylo liczyc na pomoc przy karmieniu czy przewijaniu.

tez sie zastanawiam skąd sa takie złe opinie na temat Klinicznej.
w kazdym szpitalu zdarza sie tak ze moze byc cos nie tak.

Na klinicznej byłam 7 dni bo mój synek miał żółtaczkę i leżał pod lampami i przez ten cały czas przewineło się dużo pielegniarek i poloznych i lekarzy, ale wszysyc byli bardzo mili.

Polecam Kliniczną :):):)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rodzilam 2 razy na klinicznej i trafilam na super kadre zwlaszcza za 2 razem:) w szpitalu lezalam przy pierwszym porodzie 4 doby ze wzgledu na bakterie ktora dostalam w moczu a za drugim razem po 2 dobie wyszlam:)
W wojewodzkim mnie zrazili przy 1 porodzie mowiac najlepiej niech pani rodzi za 3 dni bo my miejsca nie mamy a to nie akcja porodowa a po 24 godz juz urodzilam:)
Ślub cywilny
image

Slub Kościelny

image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kliniczna to umieralnia a nie szpital.... wybaczcie ale tylko tak niestety mi sie kojarzy.

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
KLINICZNA hmm... ja tam się urodziłam 25 lat temu. Czy wypisanie noworodka z zapaleniem płuc to normalne. Dobrze że byłam dziewczynką bo by mnie tu nie było... A mój mąż miał "tylko" gronkowca. Ale to były inne czasy.....Pozdrawiam!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A!!! Zapomiałam pozdrawiam rocznik 83!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja tez sie tam rodzilam 26 lat temu i wyciagali mnie kleszczami do dzis mam problemy ze zdrowiem ale ze swoich 2 porodow tam jestem bardzo zadowolona -na zaspe bym w zyciu nie poszla bo tam wiecej gronkowca niz ustawa przewiduje
Ślub cywilny
image

Slub Kościelny

image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja tam rodzę na Klinicznej:)

image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja bede rodzic na klinicznej (no chyba ze nie bedzie mnie w polsce) i tam sie urodzilam i gdyby nie personel z klinicznej to by mnie tu nie bylo z wami urodzona zostalam w termninie ale posladkowo ze zlamanym obojczykiem za martwicy i z 1 punktem bylam reanimowana i lezalam w inkubatorze ale uratowala mnie tez moja waga bo 4200...
moja przyjaciolka rodzila tam 2 razy z pierwszym miala silna anemie i przy porodzie stracila duzo krwi i miala miec przetaczana ale z jakis tam wzgledow osobistych nie moze wiec lekarz zaproponowal jej cos innego ale nie pamietam juz co to bylo a nie tak jak w innym szpitalu ze podlacza krew i o nic sie nie pytaja...


image

image

image

image


popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wczoraj na klinicznej przez cesarskie ciecie , zalecone zreszta przez neurologa urodziła moja 24- letnia siostra w 35 tygodniu - chłopczyka wazy 3100 i ma 54 cm dł. . Jego płucka sie jeszcze nie przystosowły wiec ma podawany tlen oraz jest karmioney przez sąde - leży w inkubatorze . Pełen zakres wiadomości ktoś by powiedział - niestety dopiero po 24 godzinach . Brak informacji , presonelu , który powinien byc przynajmniej pomiocny , uprzejmych lekarzy . Poprostu dramat " forteca nie do zdobycia ". Dziewczyna , ktora rodzi po raz pierwszy - jest zupełnie sama ze swoimi myslami , strachem i bolem .
Ja rodziłam dwa razy przez Cesarskie Ciecie na Zaspie i cos takiego mi nie miesci sie w głowie . Nie powinno sie zdazac aby pielegniarka mowila pierworodce , ze poniewaz miała cesarke to raczej nie bedzie karmic piersia - szok ale tak własnie jest na Klinicznej . Jesli rodzicie naturalnie i bez komplikacji to byc moze ok - choc po tym co widze to nigdy nie poleciłam bym zadnej kobiecie tego szpitala . Na Zaspie tez sa ładne sale porodowe -czyste i schludne ale przede wszystkim tam pracują ludzie ktorzy kochaja swoja prace .
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
W szpitalu na zaspie rodziłam 7 lat temu. Tragedia. Rodziałam 16 godzin az u schyłku skrajnego wyczerpania mialam cc. Położne na septycznym opryskliwe, wręcz psychiczne. Miałam znieczulenie ogólne więc gdy się obudziałam rano przyszła położna zamknela drzwi i mówi cytuje: leżycie jak świnie w barłogu! nawet przez cała noc nie zmienilyście sobie podkładów pod tyłkami. Stała nad nami jak kat z dzbankiem wody w drugiej ręce szczypce z wacikami i każdej przemywała krocze. Zero pomocy przy dziecku, ciągłe komentarze ze dziecko zawinięte jak kartofel w becik itd. Mało tego nie miałam pokarmu dziecko było głodne płakało a ja razem z nim to następna psychopatka stwierdziła że mam depresję poporodowa i że jak się nie uspokoję to zabiorą mi dziecko. Wreszcie po 5 dnach wyszłam. Okazało się że dziecko ma bakterię coli. Trzeba było wracać do szpitla, mój syn miał wtedy póltora tygodnia. W szpitalu na zaspie spedził następne dwa tygodnie i z coli zrobiła się klebsiella która zaczęła atakować organizm dziecka.Wypisałam dziecko na własne żądanie, pielęgniarka pracująca na tym oddziale sama mi to doradziła,powiedziła że w szpitalu jest syf. a pielęgniarki nie dbają o higienę nie myją rąk, jednemu przewija tyłek drugiegi karmi i tak ten syf się roznosi. Wtym samym dniu zaczęłam poszukiwać szpitala który wyleczy moje dziecko, polanki-brak miejsc, akademia-dzieci z białaczką bakteria zbyt grożna, wylądowałam na smoluchowskiego. Tam mój syn o mało nie umarł. Tam dostał zapalenia płuc, oskrzeli anemie i ta bakteria dalej w nim by la i zaatakowała układ moczowy. Lekarze byli tak bezradni bo nawet nie ma tam respiratora ze trzeba było dzwonic po karetke która zabrała mojego synka na ojom na polanki. Tam przez trzy doby walczono o jego życie, udało się . Dziś ma 7 lat , ale przez dwa lata leczyłam syna w poradni nefrologicznej, teraz od trzech lat w poradni alergologicznej, ma astme. Więc cała ta historia odbiła się na jego zdrowiu. Moja kuzyka miesiąc temu rodziła na zaspie cc, dramat po 8 godzinach dostała dziecko, sama musiała się nim zająć, zero pomocy, pod prysznic też szła sama. A gdyby tak straciła przytomność? to był by za to odpowiedzialny, z jej relacji pielęgniarki ne septycznym straszne, więc nic się nie zmieniło. Wypisała się po 3 dobie na własne żądanie. To upokażające żeby tak traktować ludzi. Teraz jestem w 22 drugim tygodniu ciąży i będe rodzić na klinicznej. Moja przyjacółka też rodziła w maju tego roku jest b. zadwolona. miała cesarke, przeszła wszystkie zmiany pielęgniarek i mówi że są ok, pomocne opiekuńcze pod prysznic nie chodzi się samemu, idziecko dostaje się najwcześniej po 12 godzinach w zależności jak się pacjentka czuje.
PS. Zaspa ogólnie to umieralnia i syfiarnia, w tym roku tez zmarła tam moja mama na chirurgii, lekarze chodzący na obchód szczególne ci młodzi rzucają takimi komentarzami jak: "patrz a ta jeszcze żyje, jeszcze nie umarła? nie patrząc czy rodzina to słyszy czy nie. Pilęgniarki nie które wspaniałe inne szkoda gadać pacjent leży we własnych odchodach i jeszcze jak ma rozkrojony brzuch to podnoszą do oklepywania pleców a potem zamiast delikatnie odłożyć to rzucają z powrotem na łóżko. Widziałam to przez dwa miesiące dzień w dzień , i widziałam jak moja matka gaśnie a lekarze mieli to gdzieś, Rak wygrał. Mam nadzieje że traficie lepiej niż ja
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czyli wychodzi że żaden szpital nie nadaje się do porodu i opieki nad chorymi:( Ja mam złe doświadczenia z kolei z AM, tam nie przyjęli mojej mamy z pęknięciem aorty, bo nic nie wykazali w badaniach:( Mama zmarła po 3 godz. od wypisania ze szpitala.
image
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
te rzencia, gronkowca ma kazdy...tak na marginesie hehehe
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
okruszek...każdy....ale niektórzy sa zarazani własnie w tym szpitalu!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie tylko w tym, ale w każdym:(
image
image

image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Słuchajcie ostatnio rozmawiałam z położną z pewnego gdańskiego szpitala (mogę napisać, że nie z klinicznej) i powiedziała mi, że ''Gronkowiec i Paciorkowiec są to bakterie szpitalne, dlatego idąc do szpitala należy liczyć się z tym, że jest duże prawdopodobieństwo, że się którąś z nich złapie".

Nie ma idealnego szpitala, ja 4 lata syna rodziłam na klinicznej i jestem mega zadowolona dlatego teraz poród również planuję na klinicznej :-)
Marcelinka 28.11.2009, Dominik 20.11.2005
Moje dzieci są dla mnie sensem życia, są całym światem :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witajcie,
przeraża mnie to, co piszecie o Klinicznej - a mianowicie o Neonatologii, bo jeśli chodzi o patologię ciąży niestety większość z was ma rację... ale prawda zawsze leży pośrodku.
Ja powiem krótko: to, co spieprzyli ginekolodzy, ratują pediatrzy.
Przez długie zwlekanie z cc oraz ignorowanie moich dolegliwości (odstawienie antybiotyku przy wycieku krwawych wód płodowych, z czego wywiązała się posocznica) moje bliźniaki (31 tc) mają rozwalone płuca.
Jednak to właśnie na Klinicznej, na Neonatologii lekarze uratowali moim synkom życie. Tak długo walczyli, chociaż były marne szanse na przeżycie. Dzisiaj, po 1,5 m-ca jeden synek wychodzi do domu w przyszłym tyg, drugi (dysplazja) pojedzie na Polanki - ale najważniejsze: dzięki lekarzom i pielęgniarkom ŻYJĄ!
Opieka jest fachowa, personel zawsze znajdzie dobre słowo i radę. W tych ciężkich chwilach nauczyli nas, rodziców, cierpliwości i pokory.
Jedyne co daje nam się we znaki to brak możliwości bycia stale przy dziecku, ale ostatecznie rozumiemy, że szpital to nie hotel. Tam ratuje się życie dzieci, niekoniecznie przy udziale rodziców - to i lepiej.
----
Jeśli miałabym jeszcze kiedyś rodzić (ale chyba się na to nie zdecyduję), na pewno nie na Klinicznej. Oddział patologii omijałabym z daleka, bo lekarze-stażyści nie powinni W OGÓLE zajmować się pacjentkami. Naoglądałam się wiele, mój poród też nie należał do przyjemnych - chociaż można było temu zapobiec. Usłyszałam niemrawe przeprosiny gdzieś tam po cichu, w kącie.
Wy leżałyście na septycznym bo nie było miejsc, ja leżałam na septycznym - bo długotrwałe zwlekanie z zakończeniem ciąży i brak antybiotyku wywołał u dzieci i u mnie sepsę. Ale septyczny wspominam najlepiej, personel tam pracujący zasługuje na medal...
I będę do końca życia ciepło wspominać WSZYSTKICH ludzi z Neonatologii, bo oni URATOWALI moich synków.
Moja historia ma szczęśliwe zakończenie, choć początek kiepski. Dlatego myśląc o Klinicznej odczuwam jednocześnie żal, rozgoryczenie kontra wdzięczność i szczęście.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ojjka - jednak Kliniczna??? :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja rodziłam mojego synka na klinicznej 2,5 roku temu, personel bardzo fachowy , bardzo długo lezałam na patologji rodziłam przez cesarkę u prof. Preissa to dzięki niemu udało mi się donosić szczęśliwie, więc myślę ze nie powinno się bać KLINICZNEJ a co do zarazkow to szpital jest baaardzo stary i trzebaby było go od podstaw wybudować aby wyplenić te zarazki
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja też Kliniczną wspominam bardzo pozytywnie - zwłaszcza patologię ciąży, położnictwo może mniej, ale potwierdzam - neonatologia jest na piątkę z plusem. Wszyscy pediatrzy byli super!
http://zuzanka-czaruje.blogspot.com
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja za chiny bym nie poszla na zaspe bo np wczesie gdy rodzila kolezanka to 5 dziewczyn wyszło z gronkowcem
do wojewodzkiego tez nie bo bylam z akcją porodową i mnie olali

Kliniczna 2 porody super opieka bez płacenia komu kolwiek
Ślub cywilny
image

Slub Kościelny

image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam BABY,
oczywiscie sie wyklucacie co do szpitali...zaleznie co ktora uslyszala...W moim przypadku, a jestem ojcem Otylci i Oleczka przedwczesnie urodzonych (po 1350 kazde), kazde z dzieci przezylo (choc bylo ciezko) i to sie liczy. W Polsce nie ma szpitali doskonalych ale uwieżcie mi drogie Panie... SZPITAL NA KLINICZNEJ nie jest zly... Przezylem tam najbardziej stresujace chwile swojego zycia (synus mial wylew 3-go stopnia). Bądz co bądz w 90 % szpitali moje dzieciaczki juz by nie zyly, a dzieki opiece na KLINICZNEJ są z nami i rozwijają się swietnie. Jeśli któraś z cioć pielęgniarek lub np Dr Wojculewicz odwiedzi to forum to pozdrawiam od czteroosobowej rodzinki Łucji, Patryka, Otylci i Oleczka Cz...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
aha i posumowanie mojej wypowiedz (niestesty troche brutalne). Drogie Panie,
z mojego oraz mojej zony (przede wszystkim) punktu widzenia. Wolelibyśmy przeżyć nawet 24 godzinny poród niz kilkumiesięczne martwienie się: o każdy oddech naszych dzieci (bezdechy naszych skarbów przezyliśmy wielokrotnie, nawet w domu) , o to czy kiedyś będą "normalne", o to co wykaze usg przezciemiaczkowe glowki i wiele innych problemow, ktore nie dotycza WAS tak ciezko rodzących matek...A wiec głowy do góry KOCHANE MAMY...jedno jest tylko wazne, nie jaki szpital wybierzecie i jakie tam beda wygody, ile dni tam spedzice (3,4,5 czy nawet 10), tylko zeby rozwiazanie bylo szczesliwe i tego Wam i Waszym dzieciaczon zycze...ANTYBABA
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
I od tego trzeba było zacząć - ja mam do porodu jeszcze niecałe trzy miesiące - zamierzam rodzić na klinicznej - i najważniejsze, żeby mój Olaf urodził się cały i zdrów jak ryba - wszystko inne schodzi na plan dalszy - nie obrażę się jeśli zasłużę na miły uśmiechnięty personel i fachową opiekę i pomoc, a jeśli na dodatek nie będzie podczas porodu widowni w postaci studentów - to będę się uważać za najszczęśliwszą kobietę pod słońcem. Jeśli się nie uda - to zawsze będę mieć zdrowego synka i TO właśnie wynagrodzi mi WSZYSTKIE trudy porodu.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
witam
chce rodzic na klinicznej ze wzgledu na znieczulenie, czy ktoras rodzila tam ze znieczuleniem? czy nie daja zbyt pozno np w6-7 cm rozwarcia i czy daja jakas sensowana dawke , wiem ze w swissmedzie daja slabsze bo sie boja o dziecko bo nie maja oddzialu dla dzieci dobrego,
pozdrawiam
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
hej karola, ja rodzilam w styczniu na klinicznej, wybralam ten szpiotal wyalcznie ze wzgledu na zneiczulenie ZZO. Owszem, latwo je dostalam,ale nie zadzialao! wcale!!!!nie wiem dlaczego, moze za pozno podane, bo czekalam na anestezjologow dlugo, juz pokrzykujac:( porod ciezki, bliski cesarki:(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja tez rodziłam w styczniu znieczulenie dali mi jak miałam rozwarcie na 7 palcow, cu u mnie osiagniecie tego wyniku trwało 2 dni!!Pierwsze 15 min znieczulenie działało potem dali mi kolejna dawke ale niestety nie wiem czy zadziałała bo w miedzyczasie juz mnie wiezli na cesarke
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hej ja rodzilam w lutym, znieczulenie dali mi bez problemu jak miałam rozwarcie na 3 palce, zadziałało odrazu
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
rodziłam we wrześniu, znieczulenia się nie doczekałam - bo miałam rozwarcie na "słabe" 2,5 palca :P

poród zakończony cc :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
rodziłam na Klinicznej i jestem bardzo zadowolona
dobra opieka, fachowi lekarze
jedynie przyjęcie na izbie przyjęć dość "chłodne" ale koniec końców dobrze się skończyło
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ja prosiłam o znieczulenie i nie dostalam (bo na poczatku usłyszałam za małe rozwarcie a potem mowili ze juz jest za duze- a było na 3 palce... szkoda ze wczesniej nie zorientowałam się na jakiem etapie mozna uzyskac znieczulenie) poród oczywiście przeżyłam :-) ale nie wspominam go miło no oprócz końcówki kiedy to moja niunie połozyli na brzuszku :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja rodzilam czworke dzieci na Klinicznej i nie moge powiedziec zlego slowa ani na szpital ani personel.Polozne kochane kobiety lekarze swietni
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Prawda, ile pacjentek, tyle opinii. Z mojego doświadczenia:
patologia na Klinicznej - najmniej ważna jest pacjentka; lekarze nic nie mówią, wręcz nie chcą nawet jak się ich zapyta. Kompletny brak informacji. Całkowity paraliż działań lekarskim kiedy nie ma profesora - szefa (zainteresowane znaja nazwisko). Lekarze (nawet z iluśletnim stażem) nie podejmują żadnej decycji bez profesora a ten przecież nie zawsze jest w pracy. A pacjentki czekają, czekają... aż przyjdzie prof. i cos zdecyduje, bo inaczej nadal będa czekać i czekać. Leżenie w szpitalu to przecież czysta przyjemność.
Porodówka - piekna, ale praca personelu przebiega wg okreslonych schematów (i najlepiej żadnych odstępstw) np. my zawsze zakładamy kroplówkę z oksy w prawa rękę chociaz nie ma różnicy w pprzepływie środka - pytałam o to. Jednak panie są miłe, chociaz wszystko robią wg schematu i dziwią się, jak ktos chce inaczej, bo PO CO?
I teraz to co powiedział lekarz z Klinicznej: Dziecko przy problematycznej ciąży z zagrożeniem dużego wczęśniactwa powinno się rodzic na Zaspie, bo tam jest oddział lepiej przygotowany na takie maleńkie dzieci (co nie znaczy, że i na Klinicznej nie będą robic wszystko, żeby dzieciaczka ratować). Lekarz powiedział, że Kliniczna np. specjalizuje się w porodach mam cukrzycowych ale najmniejsze maluszki to lepiej na Zaspie rodzić. Czasami to nawet dzieci są przewożone na Zaspe z Klinicznej. Ja miałam zagrożenie porodu wcześniejszego w 35/36 tc i mi powiedziano, że u mnie jest już na tyle duże dziecko, że na Klinicznej będzie ok. To jest zdanie lekarza z Klinicznej.
To tak w skrócie, co pamiętam z własnego doświadczenia. Zaznaczam, leżałam na patologii, jeden dzień byłam na porodówce ale tam nie urodziłam :-) więc nie wiem, jak przebiega sam poród i jak jest po.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Co Ty opowiadasz,tam lekarz dyżurny podejmuje decyzje,a dr Debniak uratował mi życie usuwając w nocy z mego jajowodu ciążę,a drugą bliźniaczą zostawiając w macicy. Tam dokonuje sie cudów....Ja tylko tam zamierzam rodzić-pielęgniarki to anioły....
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
prawda :D dla mnie wszyscy spisali sie tam na medal :D a położne (a trochę sie ich przewinelo zanim urodziłam) rewelacja!! Szczególnie PAni Jadzia która ostatecznie odbierała poród - KOBIETA ANIOŁ :D kolejne dziecko - tylko na Klinicznej :D
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Monia 13 - rozwarcie na 7 palców??? Nooo gratulacje:))))

Ja też rodziłam na Klinicznej i byłam zadowolona i z opieki medycznej i przede wszystkim ze zwykłej, ludzkiej pomocy. Tam pracują tacy sami ludzie jak w każdym innym szpitalu i wiele zależy od naszego podejścia. Jeśli jest się osobą nastawioną roszczeniowo, mega wymagajacą i oczekujacą bóg wie czego za niemiłe uwagi, to nie ma co oczekiwać, że personel bedzie się uśmiechać i nawijać makaron na uszy. Tak już jest, ze tylko na uśmiech odpowiada się uśmiechem. To, że warunki są takie a nie inne - trudno, to nie wina szpitala i personelu. Nie oni wykładają kasę na remonty sal poporodowych (a'propos, ta w której leżałam była ok, czysto i schludnie, a przede wszystkim babeczki super!). Najważniejsze dla mnie było, że córeczka urodziła się szczęśliwie, zdrowa, ja uśmiechnieta i szczęśliwa. Po to tam pojechałam.
Z drugim dzieciaczkiem też się tam wybieram, już niedługo:)))
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja jako Ojciec z krytycznego pktu widzenia mogę tylko powiedzieć o zaspie i klinicznej wojewódzkiego wogle nie znam...

Zaspa rodziła się moja 1 córa. Nie dość że moja ex-wife męczyła sie przez 14h to na koniec młode lekarki jak juz rady dać nie mogły chciały używać kleszczy, gdyby nie pani ( bodaj V-ce ordynator ) to było by kiepsko. W sumie zaspa nic specjalnego specjalistycznie też pewnie kiepsko...

Bo Moją teraźniejszą kobietę prowadzi ordynator Zaspy... jakież moje zdziwienie było że po wykryciu opuchlizny płodu ( prawdopodobnie od rumienia zakaźnego ) zamiast pod swoje skrzydła na zaspę ( jak tu zachwalaną) kazał jechać na kliniczną na patologię @!!!!! Nikt mi nie powie że to normalne...

Co do Klinicznej cóż z zewnątrz bał bym się wchodzić natomiast oddział patologii naprawdę odnowiony schludny i da się zyć ( z opini kobiet ) co do personelu cóż tu też można mieć "vonty" bo opóźnienia bo czas itp... jednak jeśli szpital ściąga patologię ciży z całego województwa bo pozostałe nie ryzykują śmiertelnością ( bo przecież opinia szpitala itp... ) to co sie dziwić że czasu nie mają na pacjentów ( około 6 kobiet dziennie przyjmowane jest !!!!!! na patologię !!!! )

Na moje jest tak każdy szpital ciężkie przypadki odeśle na kliniczną by unikać odpowiedzialności i osądów.

Ponoć jedynym kompetentnym lekarzem na patologii jest ordynator Prais ( nie wiem jak się pisze ) miły i wie co i jak...
A ratowanie życia dziecka i matki to ich zawód i założę się że każdy zgon dziecka odbija piętno na ich psychice !!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
straszna rywalizacja między tymi szpitalami.......cieszę się że mieszkam bliżej Gdyni, jesli już będę w ciąży to tylko szpital w Wejherowie, nie znam złych opini, ale nie tych z forum tylko od znajomych....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zawsze po porodzie gadają to na lekarzy ,to na położne,no jak nie narzekać jak boli i się chce aby przy tobie biegali ,no bo służba zdrowia ,to niech służy.Opamiętajcie się kobiety poród to nie wczasy,a noworodek to nie lalka
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zgadzam sie co do klinicznej ale dobrze ze ludzie mysla o niej zle przynajmniej jest tam latwiej sie teoretycznie dostac, i trzeba dodac ze jak jest jakis trudny przypadek to kazdy szpital odsyla na kliniczna - a co do studentow to na zapspie tez sa ale mozna zawsze odmowic im i jeszcze aprpopo zaspy i ordynatora - stary dziadek ktory tylko czeka na kolejna koperter zeby cos zrobic
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja rodzilam na Klinicznej,wiele moich znajomych,kuzynki,ciotki i nigdy nic Nam sie nie przytrafilo.
Moge powiedziec ze jestem bardzo zadowolona i jak bede miala kiedys rodzic to tylko na Klinicznej.Pozdrawiam
image.
[url=http://www.suwaczek.pl/][img]
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja jestem 21 tygodniu ciąży i po przeczytaniu opini o szpitalu klinicznym , zdecyduje się tam rodzic .
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja również zdecydowałam się na kliniczną. Przeczytałam wiele opinii na temat gdańskich szpitali, wysłuchałam opowieści i doświadczeń koleżanek i innych mam, położna ze szkoły rodzenia też dodała swoje. I mimo, ze moja lekarka prowadząca pracuje w innym szpitalu, to bez cienia wątpliwości, gdy wszystko sie zacznie pojadę na kliniczną. Termin mam na koniec sierpnia, więc juz niedługo:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jestem w 34 tc i także zdecydowałam sie na Kliniczną :)Wcześniej myślałam o szpitalu Wojewódzkim ale trafiłam tam 2 razy na izbę przyjęć i niestety opinia o tym szpitalu nie jest za ciekawa ...
Chce tylko wcześniej sobie obejrzeć Kliniczną porodówke (jak będzie taka możliwość)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
witam opowiem wam co mi sie przytrafilo ja mieszkam blisko klinicznej i bylam w 41 tygodniu ciazy i zaczelam rodzic zadzwonilam po pogotowie i przyjechali zabrali mnie na kliniczna rozwarcie bylo juz na 3 i pol palca ale co pani doktor zrobila powiedziala ze mam se pojsc albo do wojewodzkiego albo na zaspe,bo nie maja miejsc to bylo dokladnie 6.08 2010 godzina 11.45 wiec zdecydowalam na zaspe,i okazalo sie ze lekarka od razu zabrala mnie na porodowke bo rodze i nie bylo gadania,urodzilam po godzinie zdrowego synka co do opieki jestem zadowolona,bardzo mile pielegniarki i lekarze,jesli chodzi o zaspe,a o klinicznej daje duzo do myslenia
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mnie z Klinicznej odsyłali 2 razy w 42 tygodniu ciąży, ponieważ miałam zbyt małe rozwarcie, chociaż skurcze były bardzo bolesne i trwały od ponad 30 godzin;/ za każdym razem też pani doktor mówiła mi, że jakby coś się ruszyło to mam jechać do innego szpitala, bo oni nie mają miejsc;/ w Wojewódzkim przyjęli mnie od razu i nie mam słów żeby opisać jak pomocne i uczynne położne odbierały mój poród. Mogę wręcz napisać że kobiety anioły! Obawiałam się Wojewódzkiego, ponieważ też się nasłuchałam niepochlebnych opinii, ale teraz wiem, że drugie dziecko urodzę właśnie tam;]]]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ciężko podjąć decyzję w jakim szpitalu rodzić po takich opiniach są tak podzielone że brak słów:( ja jak uda się tzn będę miejsca chciała bym rodzic właśnie na klinicznej.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
witam!

Mieszkam ponad 100 km od Gdańska, ( to ponad 2 godziny drogi jesli nie będzie korków) i zalecono mi poród w szpitalu na ul. klinicznej, ponieważ mój synek ma zastój w nereczce. Po przeczytaniu niektórych opini jestem przerażona. Mój lekarz prowadzący wypisze mi skierowanie na oddział kilka dni przed terminem, bo boję się że nie zdażę dojechać do szpitala gdy zaczną się bóle. Zmartwiłyście mnie tym, że mogą mnie odsyłać bez końca z jednego szpitala do drugiego. Termin mam na koniec lutego; napiszcie proszę, czy nadal jest tam nieprzyjemnie i brudno?..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hejka!ja jestem świerzo po porodzie na klinicznej!urodziłam w sylwestra!i powiem Ci tak...jadąc tam tzreab byc pewnym siebie i si enie czaić bo tak będziesz jeździć bez końca i będą sobie lecieć w kulki!Musisz jechac na pewniaka i nastawić się że chchesz tam urodzić i tyle!Porodówka jest super;)jest czysto i położne też super;)Jeśli chodzi o sale poporodowe i łazienki to faktycznie jest troche masakra ale do przejścia!Położne są miłe i opiekuja się mamami i maluszkami!ni m atragedi..szpital jak szpital!!!ale da sie przeżyć...jedyne co mniewkurzało to te obchodzy i codziennie inny pediatra a co jeden to lepszy...ja rodziłam drugi raz na klinicznje i za każdym razem wypisywałam sie na własne żądanie bo moj emaluszki miały żółaczkę i musiały byc naświetlane lampami.Ale co pediatra to miał inne zdanie czy kontunować naswietlanie czy juz wystarczy...więc siedziałabym tam pewnie ze dwa tygdonie...a wiadomo że w domu dochodzi sie do siebie najlepiej!Także z dośiwadczenia wiem że panuje tam ogólny haos i jak każdy wie....ile ludzi tyle opini!decyzja nalezy do ciebie ale jesli chodzi o sam poród nie zmaieniłabym tego spzitala na żadne inny!do tego dodam że pierwszy poród 2 lata temu bez znieczulenia a tym razme po prostu poprosiłam i dostałam..bez dawania w łapę..więc spoko!ja polecam Kliniczną;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja mialam cc na Zaspie, bo z kolei o Klinicznej slyszalam zle opinie. Na Zaspie lekarze super, opieka poporodowa zadna. CC wykonane rewelacyjnie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam,
ja rodziłam na Klinicznej w listopadzie 2009, poród rodzinny, osobna sala,bezpłatnie,położne rewelacyjne.Najgorzej wspominam szycie po porodzie.Studentów nie było, zresztą można powiedzieć, żeby wyszli.Naprawde b.polecam. Szczegolnie p.Bogusie laktatorke.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja urodziłam synka w sierpniu przez CC własnie na Klinicznej. Mój synek miał zastoje w obu nereczkach, więc wymagał po porodzie dodatkowych badań, konsultacji i specjalnej opieki.
Z całego serca polecam Kliniczną. Opieka po porodzie cudowna, pełne zaangażowanie i wsparcie ze strony całego personelu (i nad mamą i nad dzieckiem). Neonatolodzy zrobili wszystko co tylko było w ich mocy dla zdrowia mojego synka i również zrobili wszystko, żeby jak najszybciej przejęła nas nefrologia dziecięca celem dalszej diagnozy. Na warunki też nie mogę narzekać, bo skorzystalismy z tzw pokoju komercyjnego (płatnego) o podwyższonym standardzie (bardzo dobrze wyposażony, z własną łazienką). Co dla mnie było ważne w tym trudnym czasie diagnozowania Maluszka, to to, że mąż mógł być z nami od rana do wieczora. Gdybym miała decydowac drugi raz gdzie rodzić wybrałabym z całą pewnością szpital Kliniczny.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
bardzo, bardzo dziękuję za Wasze opinie ;)))
jestem spokojniejsza. Wszystkiego dobrego kochani ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
JA jestem w 37 tygodniu ciazy i nie wyobrażam sobie rodzić gdzie indziej niz na klinicznej. Bardzo mily personel wszystko wyjasnia i pomaga. Moja kuzynka rodziła w wojewodzkim fakt faktem na porod nie nazekala bo miala cesarke ale na personel bardzo, Babki nie mile jak by za kare tam siedzialy i nie odpowiadaja na pytania. Na zaspie moja przyjaciolka 2 lata temu urodzila córeczke byla zadowolona z porodu i opieki puki nie dowiedziala sie ze ma sepse i jej szanse na przezycie sa minimalne poniewaz (nie bede wymieniala imienia i nazwiska)lekarz zaszył jej gazik w nazadach rodnych i dostała zakażenia. Cale szczescie przezyła i jej córeczka ma sie dobrze. A z klinicznej polacam dr.Kopacz
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Witam wszystkie Panie przede mną jeszcze trochę czasu mieszkam 55 km od Gdańska.Jestem w ciąży blizniaczej i rozwiązanie planowe w 36 tc przez CC, wiem od mojej Pani doktor prowadzącej że na Zaspie jet lepiej wyposażony oddział dla wcześniaków i noworodków,a na Klinicznej są dobrzy lekarze ginekolodzy.Wybrałam Zaspę nawet się nie zastanawiałam dla mnie dzieci są najważniejsze ja sobie poradzę,przecież to kilka" długich" dni w szpitalu a dzieci mam na całe życie:) A tak przy okazji moja ciocia miała cc na klinicznej w 2008r i po tylu latach gdy o tym pomyśli przechodzą ją dreszcze.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Spokojnie ja rodziłam CC w 2010 na Zaspie i jestem bardzo zadowolona. Za miesiąc rodzę kolejny raz przez CC i też tam. Neonatologia jest bardzo dobrze wyposażona jak również personel jest profesjonalny.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hej,
dzisiaj opuściłam oddział ginekologiczny na Klinicznej. Rok temu opuszczałam oddział piętro niżej czyli położnictwo /zdrowy, piękny Miłoszek/. W obu przypadkach nie ma się do czego przyczepić.
Opieka lekarska lepiej niż zadowalająca.
Zaangażowanie pielęgniarek zaskoczyło mnie b. pozytywnie.
Ogólnie duży pozytyw.
Pozdrawiam Kliniczną i polecam wszystkim.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tydzień temu urodziłam na Klinicznej śliczną córę. Szczerze polecam ten szpital - opieka na porodówce bardzo dobra, położne zaangażowane, lekarz (dr Mędraś) z powołania, bardzo miły i pomocny - nie wahał się ani chwili, gdy małej zaczęło spadać tętno i szybko zdecydował o cesarce.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja też jadę rodzić na kliniczną. Może dzisiaj, może jutro. Termin 02.04.2013r. Pierwsze dziecko rodziłam właśnie tam i nie mam zastrzeżeń. Super opieka w trakcie i po porodzie. Napiszę coś więcej po tym porodzie. Życzcie mi dziewczyny obym już pojechała ;)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja ci tego zycze i czekam na wiesci.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
A więc opiszę moja relacje z klinicznej:)

na 7 dobę (21.03) przyjechałam na IP wiadomo po terminie lekarz kręcił nosem że nie do szpitala powinnam się zgłosić tylko do mojego gin itp ale ja byłam nie ugięta i w końcu mnie przyjeli.
Tego samego dnia miałam test z oxy (taki do pierwszych skurczy żeby zobaczyć wydolność łożyska)
Na drugi dzień 7:30 na porodówkę i tam kroplówki co 3 h jedna łacznie 9h i nic.
powtórka miała być za dwa dni ale nie było miejsca więc dopiero po 3 dniach druga próba i też 9 h na porodówce i zero akcji.
Na drugi dzień lekarz na obchodzie zalecił założenie "cewnika" na szyjkę macicy który miał wywołać skurcze, ale po badaniu na fotelu lekarka stwierdziła ze rozwarcie na 2,5 palca i na porodówkę że przebiją mi wody i zacznę rodzić no więc pojechałam a tam lekarz najpierw podłączył mnie pod oxy przy podłączeniu drugiej kroplówki lekarz przebił pęcherz i zaczęły się skurcze, po ok 3 h miałam już pełne rozwarcie ale główka małego była wysoko i nie w stawiała się w kanał więc musieli mi robić CC. Sama operacja jak dla mnie spoko, lekarze z poczuciem humoru, żartowali itp.
Ale na drugi dzień to ból straszny i tak przez kilka dni dla mnie coś strasznego:/

Jeżeli chodzi o opiekę to złego słowa nie mogę powiedzieć położne jak i lekarze super,szczególnie położne na patologi :)
Na sali pooperacyjnej też bardzo miłe i pomocne, na drugi dzień rano przyszła pani rehabilitantka i robiła z dziewczynami po CC ćwiczenia które pozwalały na bezpieczne wstanie z łóżka, kto nie czół się na siłach nie musiał nikogo od razu nie zmuszali.
oddział położnictwa też spoko,

minus
- obchody no jakaś parodia, pierwszego dnia wieczorem gin przyszedł ok 20tej, pediatra ok 22 a położna od kąpania bobasów o 22:30 myślałam że wyśmieje ja jak zapytała czy dzieci wykąpać :)
Rano gin ok 8 rano, pediatra ok 9 więc spoko, ale na następny dzień to juz mnie wkurzyli strasznie. Gin był po 8 a pediatra o 13!!!! nie wspomnę że nie wychodziłam z pokoju bo wiadomo ze na obchodzie trzeba być ale kurde czekać tyle h to porażka
- jeżeli dziecko np ma podwyższone CRP i musi dostawać antybiotyk to nie może być z mama na sali tylko w specjalnym pokoju obserwacji (dla mnie bez sensu bo przecież nie zaraża itp na Zaspie nie było problemu żeby zostało razem ze mną w tej samej sali )ale wracając do klinicznej to jeżeli nie ma wskazań to matkę wypisują a dziecko zostaje i wtedy trzeba załatwiać miejsce na oddziale przedłużonego pobytu ale nie zawsze jest miejsce i jak nie ma to się siedzi przy dziecku dla mnie tragedia widziałam jak kilka matek tam koczowało:/ Straszne to dla mnie.

to na tyle, mam nadzieje że pisałam w miarę zrozumiale.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hania a odwiedziny juz sa czy nadal wstrzymane?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
odwiedziny były tylko w pokoju odwiedzin na chwile obecną odwiedziny są już w salach tak jak wcześniej
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dzieki, a jeszcze mam pytanie. Czy mialas dwie torby? Podreczna i pozniej na oddzial? I czy z tymi dwiema torbami szlas na porodowke?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a więc najlepiej mieć dwie torby. Jak szłam na porodówkę z patologii to brałam tylko mniejszą torbę a dużą zostawiłam, po porodzie mąż zabiera dużą torbę i przynosi na oddział położniczy a torbę z porodówki do domu:)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja w czerwcu rodziłam na klinicznej,
poród dość cięzki bo bolało :P ale pewnie bolałbo by tak samo w każdym innym szpitalu, zbawienne było znieczulenie.
porodówki bardzo ładne, komfortowe, położne i lekarze na porodówce bardzo fajni, położnictow nie za urodziwe ale wszytko co potrzebne było, położne na położnictwie ok, jedne bardzo miłe inne mniej ale ogólnie ok, położne neonatologiczne anioły. moja anka przechodziła infekcję poporodową więc ogólnie spędziłyśmy 10 dni w szpitalu, ja teoretycznie byłam do wypisu w 3 dobie, szpital przepełniony ale mnie przetrzymali, żebym mogłabyć z dzieckiem, później przeżucili mnie na salę przedłużonego pobytu i tak już bardzo ładnie było.

główny minus to posiłki,
porcje głodowe a pory niesamowite, śniadanie o 8, obiad o 12 a kolacja o 16 - więc można było po tej kolacji do śniadania paść z głodu - jak już się wiedziało co i jak to się robiło zapasy poprostu.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny, chciałam zapytać jaką szczepionkę przeciw żółtaczce WZW B podają dzieciom na Klinicznej? Czy można przywieźć swoją jeśli nie chce się ich?

I jeszcze jedno, ile kosztuje sala o podwyższonym standardzie za dobę i czy można zarezerwować w przypadku wskazań do cc? Mam nadzieję, że będą honorowali moje zaświadczenie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Sala jednoosobowa 200zl doba a dwuosobowa 150zl. Nam polozna mowila ze nie ma rezerwacji,chyba ze bedziesz sie z nimi umawiac na termin cc ale oni chyba robia dopiero jak sa skurcze.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dzięki! A orientuje się ktoś jak jest ze szczepionką?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witajcie!

Ja tak trochę zmienie temat ale potrzebuje pomocy w sprawie szkoły rodzenia przy Szpitalu na Klinicznej, wszystkie dane, które ja znalazłam okazują się nie aktualne, włącznie z numerami telefonów więc może, któraś z was uczęszczała tam na zajęcia i ma aktualny kontakt?

Byłabym bardzo wdzięczna za informacje.

Pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czy ktoś umie odpowiedzieć mi na pytanie, czy na Klinicznej po urodzeniu, ktoś wypisze mi receptę na Engerix, żeby zaszczepić maluszka w pierwszej dobie tą szczepionką? Czy może powinnam tą receptę załatwić wcześniej? (tylko od kogo?)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Iwko,
Niebawem będę rodzić na Klinicznej. Też interesuje mnie temat szczepień. Jak to było u Ciebie?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny, orientujecie się jak to jest z ktg na Klinicznej - czy mają na izbie przyjęć? Bo słyszałam, że nie i jesli chcesz się u nich zbadać, musisz zostać na oddziale.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mają ktg na izbie przyjec, korzystalam raz
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Dzieki
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jeśli chcesz zaszczepić engerixem musisz do szpitala stawić się ze swoją szczepionką- receptę wypisze każdy pediatra, z każdej przychodni, ale myślę że mniej więcej wiesz już do której przychodni zapiszesz dziecko więc najlepiej idź tam i w rejestracji powiedz o co chodzi. Receptę dostaniesz od ręki wypisaną na siebie!! I bardzo ważne, szczepionki niech pilnuje tata , czy osoba towarzysząca (w specjalnej torebce- termosie) i przekaże pielęgniarkom z neonatologii zaraz po urodzeniu się dziecka. Jest dużo dzieci i najlepiej samemu przypilnować. Pamiętaj, że masz prawo być przy każdym zabiegu i badaniu dziecka- w tym szczepieniu- dopilnu,j że podają Twoją szczepionkę i sprawdź wpis w książeczkę zdrowia. Mi z automatu wpisali ich szczepionkę a potem musiała babka kreślić i przerabiać wpisy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
byłam w tym roku i masakra jakaś. Nie jestem z Trójmiasta i byłam z bliźniakami, na laseroterapię. Nie zostałam zakwalifikowana, wypisali mnie w środę , a w czwartek wróciłam i urodziłam przedwcześnie w 22 tyg. dzieci niestety nie przeżyły. Brak jakichkolwiek informacji, zero rozmowy z pacjentką, masakra jakaś. Mało tego, kiedy w czwartek trafiłam do szpitala, jakiś cholerny lekarz jeszcze sobie ze mnie żarty robił, że płaczę ze szczęścia, mimo iż miałam bóle porodowe. Nie polecam i gdyby nie fakt, że jest to jedyna placówka w Polsce zajmująca się laserowym rozdzieleniem naczyń u bliźniąt, uciekłabym od nich już następnego dnia po wpsie. Pomijam fakt obskurnych łazienek i zero prywatności. i 3 toalety na cały oddział.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Muszę tu dodać smutne potwierdzenie do tego co napisała "pacjentka".
Moja przyjaciółka trafiła tej wiosny na kliniczną w 21 tygodniu z objawem sączących się wód płodowych. Szukała ratunku dla dziecka. Dostała środki na wywołanie porodu i po paru godzinach wykopali do domu.

Powód: bo "mogłoby się wdać zakażenie" (ale jeszcze go nie było)

Nawet na patologię jej nie położyli, nawet nie próbowali obserwować. Wyciek był mały. Wszystko mogłoby się samo zasklepić.

Uważajcie dziewczyny na ten szpital...

Jej córeczka jest na cmentarzu i nic jej już nie pomoże, ale piszę to, aby przestrzec...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kliniczna to super szpital, niestety jest tak lekarka z mongolii Altankhorol Damdinsuren okropna baba, niemiła, nie lubi kobiet,zero szaunku!!!!!!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3
".....wszystko mogloby sie samo zasklepić....."

a lekarzem jestes ze wiesz to na pewno?
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Dokladnie tak samo mysle , ktos powinien sie równiez wziasc za oddzial noworodkow izolacyjnych bo co tam sie dzieje to jest jakies nieporozumienie szczególnie Pani Alicjia ( Rozmowy z kochankiem przez telefon podczas karmienia i przewijania dzieci, spadajacy telefon obok przewijanego dziecka, i te rozmowy przy wszystkich o ssaniu i obciaganiu ze swoim kochankiem szkoda ze tyle zapalu ta Pani nie ma do pielegnacji dzieci . Ta Pani karmi dzieci o 17 zamiast o 15 a ludziom klamie w oczy ze nie dojadly i dokarmia , jak mozna zamykac drzwi bo dzieci placza z glodu i rozmawiac przez telefon)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3

Byłam u tej osoby na wizycie gin. w LuxMed. Z tak chamskim zachowaniem ze strony jakiegokolwiek lekarza jeszcze się nie spotkałam - wulgarny komentarz o mojej waginie!. Puściłam mimo uszu komentarz. Jednak, gdy okazało się, że nie oddała do lab wymazu do badania cyt., to złożyłam oficjalną skargę na nią w LuxMed.
Nie polecam! BTW, z doświadczenia, ale nie generalizując, Panowie są delikatniejsi i sympatyczniejsi
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Prawda jest taka, że każdy szpital ma sowje słabe o mocne strony i każdy ma trochę inną "specjalizację". Jeśli rodzi się skrajny wcześniak lub noworodek z wadą serca, to lepiej, żeby trafił na Zaspę. Jeśli ciąża jest skomplikowana ze względu na jakąś chorobę matki lub bliźniaki z zespołem przetoczenia wewnątrzpłodowego (w tym wypadku faktycznie zjeżdzają tu ciężarne z całej Polski), to lepiej na Klinicznej. Jeśli dziecko ma wadę wrodzoną, wymagającą interwencji chirurgicznej krótko po urodzeniu, to lepiej Wojewódzki. Niestety w wypadku Klinicznej jest taki problem, że odbierają wiele skomplikowanych porodów i takie matki z porodem fozjologicznym lub jakąś "mało skomplikowaną" patologią (a zakładam, że autorka wątku do takich należy), mogą albo zostać odesłane, albo długo czekać na zwolnienie się sali porodowej/cięciowej i mogą już nie być takie zadowolone z "obsługi". Oczywiście może się trafić, że tego dnia woelu porodów, zwłaszcza skomplikowanych, nie będzie, czego wszystkim życzę ;)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

jesli ktoś został niewłaściwie potraktowany to powinien napisać skargę do ordynatora kpreis@gumed.edu.pl lub dyrektora szpitala info@uck.gda.pl. wszyscy w Internecie tylko narzekają ze niemiły personel ze to ze tamto.
chcecie zmiany to złe rzeczy trzeba zgłaszać. zakładam ze dyrekcja szpitala dba o szpital i dobro pacjenta i jak wpłynie do nich kilkanaście skarg ze np. połoźna X jest chamska dla rodzących to coś z tą panią X w końcu zrobią i kolejne rodzące nie będą musiały przez nią cierpieć. przy okazji może wzorowa praca pozostałych pań położnych będzie mogła zostać doceniona np premia czy podwyżka. ja trafiłam na okropna położną. tak się do mnie odnosiła ze szoK. tyle lat jest akcja Rodzic po ludzku, tyle lat standardy opieki okoloporodowej obowiązują a tu ciągle położna może cie potraktować w trakcie porodu jak śmiecia..... pewnie w innych szpitalach też są dobre i źle położne. po prostu wszystkie takie czarne owce trzeba zgłaszać dyrekcji. to jest w końcu w ich interesie żeby takie sytuacje się już nie powtarzały. albo do rzecznika praw pacjenta. albo NFZ.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Jak jest obecnie z odwiedzinami ojca na klinicznej ?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Są wyznaczone godziny w jakich można odwiedzać na salach a jeżeli ktoś nie może wtedy to jest specjalny pokój i tam można cały dzień bez ograniczeń.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Niby tak ale w praktyce mozna siedziec caly dzien i nikt tego nie kontroluje. Tzn przynajmniej pietro nizej, bo tam lezalam bo na porodwce nie bylo miejsca. Mialam 2 fajne babeczki w sali i zadna nie miala o to pretensji, mezowie byli ile chcieli.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Czy można wynając prywatny pokój na klinicznej? Rodziłam już tam ostatnim razem ale teraz byśmy chcieli po prostu bez ograniczeń być oboje przy synku.Wie ktoś jakie koszta?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nawet jeśli masz prywatny pokój mąż może w nim przebywać w określonych regulaminem godzinach odwiedzin nierstety
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Oo to duza nowosc. 3 lata temu byl absolutny zakaz wchodzenia kogokolwiek na sale.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0