Re: Szpital w Wejherowie?
Pomarańczka,
napiszę Ci jak było u nas. Jakiś m-c przed porodem pojechaliśmy na rekonesans. Zostaliśmy przyjęci bardzo miło, położne chętnie nas oprowadziły po oddziale. Jak byliśmy na sali...
rozwiń
Pomarańczka,
napiszę Ci jak było u nas. Jakiś m-c przed porodem pojechaliśmy na rekonesans. Zostaliśmy przyjęci bardzo miło, położne chętnie nas oprowadziły po oddziale. Jak byliśmy na sali porodowej to tak nieśmiało (bo trochę głupio było mi pytać wprost) podpytywałam jak wygląda sprawa "prywatnej" położnej. Ku mojemu zdziwieniu usłyszałam, ze u nich nie praktykuje się czegoś takiego. I, że bez znaczenia która położna będzie przy porodzie to po wszystkim będziemy z nią zżyci jak z członkiem rodziny:-))). Wtedy jeszcze miałam wizję porodu naturalnego. Jednak okazalo się, ze będzie cesarka.
Kiedyś opisywałam swoją historię na forum - jestem przekonana, że tylko dzięki lekarzom z Wejherowa nasza Córeczka jest z nami (oczywiście jej wola życia nie była bez znaczenia:-))) ).
Opieka po porodzie - fantastyczna. Chcieliśmy wynająć salę rodzinną, ale rodzilam w okresie, gdy część oddziału była remontowana. Jednak jedna z połoznych zalatwiła nam normalną 2-osobową salę, którą wynajęliśmy jako rodzinną. Pielęgniarki przychodziły na każdy dzwonek, reagowaly na każdą prośbę. Byliśmy swoistym "zjawiskiem",bo Juleńkę ordynator pokazywał stażystom jako dowód tego, że cuda się zdarzają, a mój mąż tydzien przed porodem zlamał nogę i o kulach człapal po szpitalnym korytarzu:-)))
Na każdym kroku podkreslam, ze jesteśmy dozgonnie wdzięczni lekarzom z Wejherowa za naszą CUDowną dziewczynkę (dziś skonczyła 3 miesiace i 19 dni) - nie wyobrażamy sobie życia bez niej.
Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, to pisz - postaram się odpowiedzieć.
pozdrawiam, Kalina
zobacz wątek