Widok
Ciekawy jestem, jakie np. ja miałbym szanse przy 42 latach i 3 dzieci:-) Żona rozwija się duchowo tak, że w bloku zaczęła się dusić i wyprowadziła się w praktyce z najmłodszym synkiem na wieś, gdzie może właśnie hartować się biegajac na bosaka czy kąpiąc w oszronionej trawie (seks już od dawna zaczął być dla niej niski i brudny, a moje wibracje zbyt niskie). Ja okazałem się zbyt przyziemny, oszukałem ją (bo przestałem pisać dla niej wiersze), więc robię właśnie za męską samotną matkę dwóch dorastających córek. Tak więc mam swój etat w pracy i etat w domu, o nauce zdalnej z dziećmi nie wspominając. Jestem więc taki wolny-nie wolny, więc niczego zapewnić nie mogę, bo i czasu zbyt wiele nie ma. Ale zawsze lepiej porozmawiać o podróżach niż łapać doła... Reflektowałabyś na takiego kompana?
widać, latarnik odpłynął daleko... Ale są inni. Ciekawi tego, że nie boisz się wchodzić w trudne sytuacje - więc też jesteś kimś ciekawym, wyjątkowym. Niby każdy jest, ale poza byciem kimś dla siebie fajnie jest też być KIMŚ dla drugiego. Jak to było w filmie - "Można wszystko stracić albo dużo zyskać". Wiadomo - łatwo nie jest. Ale chętnie do ryzykantki się odezwę. Zwariowane czasy wymagają zwariowanych metod.