Widok
Nie każdy ma wymagania:P
Ja tam nawet nie rozumiem tego założenia.
Wymagania to można mieć od pracownika, lub sprzętu RTV.
Wymagania względem człowieka? I jak to wygląda?
Spotykają się dwie osoby i się wypytują odhaczając po kolei z listy?
Widziałem to czasem w filmach, coś w stylu:
Ile zarabiasz, gdzie pracujesz, czy lubisz dzieci, jaki jest twój stosunek do religii... jedna zła odpowiedź, pojawia się odpowiedni grymas i Wymagacz tylko czeka by uciec ze spotkania, a potem narzeka że wszyscy są bee:d
To takie budowanie swojego świata z klocków. Dopasowywanie elementów według założeń aby stworzyć idealny świat, jak ze swoich marzeń. A wszystko co do niego nie pasuje, ląduje na śmietniku...
Ucieczka od rzeczywistości, która zazwyczaj kończy się na tym forum narzekaniem na samotność;)
Ja tam nawet nie rozumiem tego założenia.
Wymagania to można mieć od pracownika, lub sprzętu RTV.
Wymagania względem człowieka? I jak to wygląda?
Spotykają się dwie osoby i się wypytują odhaczając po kolei z listy?
Widziałem to czasem w filmach, coś w stylu:
Ile zarabiasz, gdzie pracujesz, czy lubisz dzieci, jaki jest twój stosunek do religii... jedna zła odpowiedź, pojawia się odpowiedni grymas i Wymagacz tylko czeka by uciec ze spotkania, a potem narzeka że wszyscy są bee:d
To takie budowanie swojego świata z klocków. Dopasowywanie elementów według założeń aby stworzyć idealny świat, jak ze swoich marzeń. A wszystko co do niego nie pasuje, ląduje na śmietniku...
Ucieczka od rzeczywistości, która zazwyczaj kończy się na tym forum narzekaniem na samotność;)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
myślę że słowo wymagania źle zostało tutaj użyte każdy macechy z którymi pewna osoba nie może wytrzymac i tyle i jednym to przeszkadza innym nie..... słysząłam o rozwodzie z powodu sposobu wyciskania pasty do zębów bo jedna ze stron nie mogła tego znieśc .... to może być cokolwiek wszystko lub nic :)
Tak, tylko to są dwie odrębne kwestie.
Ta o której mowa wcześniej, to właśnie to za co odrzucamy kogoś na wstępie, z zasady. Środowiska LGBT takie zachowanie nazywają brakiem tolerancji:P Ale mnie to właśnie wymagania. Im się je ma większe, tym ma się mniejszy wybór. Te wymagania jednak same w sobie wiele mówią o człowieku.
Jeden wymaga określonej urody, inny skupia się na ideałach, cechach charakteru, wykształceniu, zasobności portfela, wyznawanej religii, etc. Na przykład dla mnie takim wymaganiem jest kwestia palenia papierosów. Mogę zaakceptować to u znajomych, chociaż mi to przeszkadza. Ale z popielniczką się nie zwiąże (we wiadomym sensie, bo samo stwierdzenie brzmi dziwnie:p).
To drugie to raczej to co przychodzi z czasem. Zazwyczaj zależne od posiadanej osobowości. W Twoim przypadku to pewnie był jakiś sangwinik który wyciska pastę jak popadnie i jakiś melancholik, który zazwyczaj jest perfekcjonistą i u którego wszystko musi być zrobione z głową.
To jednak podstępna kwestia, bo nie dostrzegamy jej od razu. Działa to miesiącami lub latami, przeszkadzając coraz bardziej i bardziej, aż pewnego dnia wybucha.
Ta o której mowa wcześniej, to właśnie to za co odrzucamy kogoś na wstępie, z zasady. Środowiska LGBT takie zachowanie nazywają brakiem tolerancji:P Ale mnie to właśnie wymagania. Im się je ma większe, tym ma się mniejszy wybór. Te wymagania jednak same w sobie wiele mówią o człowieku.
Jeden wymaga określonej urody, inny skupia się na ideałach, cechach charakteru, wykształceniu, zasobności portfela, wyznawanej religii, etc. Na przykład dla mnie takim wymaganiem jest kwestia palenia papierosów. Mogę zaakceptować to u znajomych, chociaż mi to przeszkadza. Ale z popielniczką się nie zwiąże (we wiadomym sensie, bo samo stwierdzenie brzmi dziwnie:p).
To drugie to raczej to co przychodzi z czasem. Zazwyczaj zależne od posiadanej osobowości. W Twoim przypadku to pewnie był jakiś sangwinik który wyciska pastę jak popadnie i jakiś melancholik, który zazwyczaj jest perfekcjonistą i u którego wszystko musi być zrobione z głową.
To jednak podstępna kwestia, bo nie dostrzegamy jej od razu. Działa to miesiącami lub latami, przeszkadzając coraz bardziej i bardziej, aż pewnego dnia wybucha.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"