Ateiście ciężko to wytłumaczyć, pewnie to kwestia psychologii, wywyższania się wierzących poprzez podział ludzi na wierzących (lepszych, wybranych, czystych, przeznaczonych do zbawienia i...
rozwiń
Ateiście ciężko to wytłumaczyć, pewnie to kwestia psychologii, wywyższania się wierzących poprzez podział ludzi na wierzących (lepszych, wybranych, czystych, przeznaczonych do zbawienia i nieśmiertelności) i niewierzących (złych, gorszych, grzesznych, głupich, chodzące trupy, co się przez wieczność będą w piekle smażyć). To taki teologiczny trik, wywyższanie się ponad innych wywołuje niechęć-nienawiść po drugiej stronie, co integruje i wzmacnia osoby nienawidzone i tym samym wzmacnia siłę religii.
Wierzącemu to łatwiej wytłumaczyć, bo albo to test Boga (wersja dla fanatyków i narcyzów) albo "wszystko pochodzi od Boga, jednym daje wiarę, innych obdarza nienawiścią".
zobacz wątek