Odpowiadasz na:

Re: TRANSCOM WW Co myślicie o pracy w tej firmie???????

Nie pracuje tam długo, ale już zaczynam się łamać czy aby podpisanie umowy z Transcomem to była dobra decyzja. Niby ładnie brzmi "konsultant ds obsługi klienta" a uśmiechnięte twarze praktycznie... rozwiń

Nie pracuje tam długo, ale już zaczynam się łamać czy aby podpisanie umowy z Transcomem to była dobra decyzja. Niby ładnie brzmi "konsultant ds obsługi klienta" a uśmiechnięte twarze praktycznie cały czas się mijało. W agencji z której jestem (Work Wonders) opisywali tą pracę w taki a nie inny sposób - przedstawili nam systemy premiowe, stanowiska dla nowicjuszy z koniczynkami (przy których i tak siada kto chce, bo znaleźć wolne miejsce na popołudniowej zmianie to prawdziwe wyzwanie), tematyczne dni... no ogólnie wszystko brzmiało i wyglądało tak ładnie.

Szkolenie niewiele mi dało. Każdego dnia wszystko w co się wzbogacałam to kolejne papiery z ofertami czy instrukcjami. Zamiast praktycznie pokazać jak to wygląda trzeba było przed 6 godzin wgapiać się w slajdy. Czysta teoria. A potem gdy się pierwszy raz usiadło na słuchawkę to miałam ochote sie niemal rozpłakać. TeamLeaderzy mają jakąś manię na punkcie efektywności i czasu rozmów... no błagam. Jedyne połączneia, które mieściły mi się w tym limicie 3ech minut to głuche telefony ew. szybkie zapytanie np. jakie papiery klient musi wziąć do podpisania umowy. A latać do TL'ów w pierwszych dniach trzeba było. Oni z reguły skwitowali "Sprawdz sobie w programie" albo "przeczytaj sobie". Komputery chodzą tak wolno, że choćby samo kodowanie rozmów (które notabene trzeba robić w trakcie rozmowy) idzie topornie. Czasem pomagałam sobie włączając 'AfterCall' gdy nie nadążałam z kodowaniem. Wtedy dostałam z***ę. Niestety, ale nie każdy ma tak podzielną uwagę by jednocześnie kodować rozmowę, słuchac o czym klient do ciebie mówi, analizować to co mówi, szukać odpowiedzi na jego problem i operować w programie. Radze też wyrabiać się w 15minutowej przerwie, bo po uplynięciu 15stej minuty jesteście z automata wylogowani z telefonu, wtedy pozamiatane. Kolejna sprawa. Socjal. Ludzie dookoła są przyjaźni i pomocni, ale nie radzę bezgranicznie nikomu ufać, tj zostawiać np. w kuchni na suszarce talerza czy kubka, bo na bank go już nie zastaniecie =) W przerwie można sobie oczywiście posiedzieć, pooglądać jeden z czterech czy pięciu kanałów z muzą, pograć w piłkarzyki czy w ping ponga (do którego nie ma piłeczki). Ja w ogóle nieogarniam... Najdłużej pracująca osoba z jaką się tam zetknęłam pracuje tam siedem mcy. Co się dzieje z innymi? Sami odchodzą, czy lecą na zbity ryj?

Klienci po drugiej stronie słuchawki nie rzadko są wulgarni. Trzeba mieć nie raz mocne nerwy. Na mnie pierwszego dnia pracy klient złożył skargę bo nie zrobiłam czegoś czego w programie nie mogłam zrobić... ale cóż. Klient wie lepiej co moge a czego nie mogę. Zwalają wine na konsultantów za swoje faktury których sami nie opłacają i inne problemy niezależne od ICC.

Ostatnio też był do rozwiązania test z nowych opcji programu (nawet nie wiem o jakie opcje chodzi, test obowiązkowy dla każdego mimo, ze na szkoleniu o tym nie było). Test oblałam a w komentarzu pokazało mi się "Test nie zaliczony. Zgłoś się do TL'a po odbiór kary". No błagam....

Ogólnie........ wszystko wydawało się ładnie... ale to jednak wszystko było zamaskowane. Pierwsze dni na słuchawce to tragedia....

Aż się zastanawiam kiedy i czy mnie zwolnią.

zobacz wątek
13 lat temu
~Gumi

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry