Oglądałam program - słabo. Mieszkańcy zupełnie nieprzygotowani. To raz. Dwa - odniosłam wrażenie, że to problem tylko tego miejsca a to nieprawda. Ponarzekano i nic z tego nie wyniknie. Trzeba było...
rozwiń
Oglądałam program - słabo. Mieszkańcy zupełnie nieprzygotowani. To raz. Dwa - odniosłam wrażenie, że to problem tylko tego miejsca a to nieprawda. Ponarzekano i nic z tego nie wyniknie. Trzeba było przedstawić problem z perspektywy miejscowości a nie tylko tego osiedla. Poza tym problem jest złożony: właściciele ziem przed podziałkowaniem zasypują ziemią tereny podmokłe, nawożą tam ziemię tak by nie było widać wody (niszczą przy okazji dreny). Gmina - wydaje takie a nie inne warunki zabudowy (dość gęsta zabudowa, jak ktoś wcześniej zauważył kiedyś w Baninie działki były duuuużo większe). Starostwo - moim zdaniem ponosi największą winę: ktoś przynosi 70 pozwoleń na budowę (by uniknąć nazwania tego osiedlem, co wiąże się z budową infrastruktury), a oni tego nie widzą. Nie kontrolują też budowy. Pani z wydziału środowiska... kogo oni tam zatrudniają... W programie ktoś słusznie zauważył, że zamiast organizować spotkania z dziennikarzami należałoby złożyć wnioski do sądu.
zobacz wątek