"Tajemnicza Irma Vep" to obrzydliwie słaby spektakl. Banalny, płaski, NIEŚMIESZNY!!! Pokaz tandety reżyserskiej (inspiracja kreskówkami to wszystko na co stać reżysera?). Przez 70 minut...
rozwiń
"Tajemnicza Irma Vep" to obrzydliwie słaby spektakl. Banalny, płaski, NIEŚMIESZNY!!! Pokaz tandety reżyserskiej (inspiracja kreskówkami to wszystko na co stać reżysera?). Przez 70 minut uśmiechnąłem się może ze 2 razy, bo przypominały mi się farsy z czasów Nowaka, poziomem bijące to coś o kilka klas. Oglądałem wersję z Konopką i Tyndą. Łukasz Konopka musi się jeszcze duuuużo uczyć, aby być śmieszny - a ten jego sztuczny, przyklejony do twarzy uśmiech irytował prawie tak samo jak niedoróbki rezyserskie (choć koncept i tak zerżnięty z "Farsy w Wolwarth", więc robota ułatwiona). Tynda zrobił chyba swoją najlepszą rolę, ale to jeszcze cholernie daleko od dobrze. Na drugą obsadę się nie odważyłem - znając "warsztat" Łukawskiego wolę obchodzić jego aktorstwo szerokim łukiem. Czyżby te bardzo pochlebne, łudzaco do siebie podobne komentarze znowu wypłodził dział promocji Teatru Wybrzeże? Ode mnie za całokształt - jedynka!
zobacz wątek