Re: Teściowa i.....odwieczne problemy
popieram,moze wtedy cos w babci pęknie.Ja pamietam jak sie syn urodzil to na poczatku przez pare miesiecy cos sie interesowala.potem jej przeszło i ja zaczelam sie przejmowac,szkoda mi bylo dziecka...
rozwiń
popieram,moze wtedy cos w babci pęknie.Ja pamietam jak sie syn urodzil to na poczatku przez pare miesiecy cos sie interesowala.potem jej przeszło i ja zaczelam sie przejmowac,szkoda mi bylo dziecka ktore bez przerwy dawalo do zrozumienia ze chce do "baby", wiec zerwalam z nią kontakt przestalam odbierac telefony,chodzic tam,celowo odsunelam ją od wnuka i wtedy sie obudziła,ze ona wnuka wogule przeciez nie widuje!!!podzialało bo zaczeła dbac o te sprawy,dzis juz sie zachowuje jak na babcie przystało, zabiera go do siebie,odbierze z przedszkola czasem,jest lepiej.Czasem trzeba cos zrobic,zadzialac:)
zobacz wątek