Lubilismy ten bar, często bywalismy w weekend. Po remoncie ceny skoczyły w górę, menu jest uboższe. Wystrój zwykłego baru, a ceny jak w restauracji. No i porcje. Zupę to podają w takich większych filizankach do kawy. I taki kubeczek zupy kosztuje 13,50. Kiedyś miską rybnej moznabylo się najesc, teraz można popróbować. Rozumiem wzrost cen, wszystko drożeje, ale porcje powinny zostać takie same. Żenada. Zaglądamy tam coraz rzadziej. I widzę, ze zawsze łatwo o stolik, ludzi mniej.