Od wejścia do marketu w oczy rzuca się brud, a uwagę przykuwa również zwykły smród, jaki atakuje klienta od progu.
Ciasno, brudno, prawie nic tam nie ma, asortyment żałosny, na półkach pustki, a przy tym ceny?! Kabaret... Dla przykładu: na stoisku z wypiekami 1 mały pączek z dziurką kosztuje chyba około 2,30zł. Identyczne, dokładnie takie same w innych sieciach kosztują od 0,99zł do 1,30zł. W przypadku takich drobnych artykułów to jednak duża różnica.
Najgorsza jest obsługa, tyle razy obiecywałam sobie, że więcej tam nie pójdę, zawsze wychodzę zniesmaczona. Zarówno ochrona, jak i kasjerzy/kasjerki wyglądają jak wypuszczeni z kryminału lub spod budy z piwem, a przy tym wszyscy są tak niemili i niesympatyczni, że człowiek chce stamtąd jak najszybciej uciec. Panie przy kasach pokrzykują sobie na klientów (np. za brak bilonu), są agresywne, rzucają resztą, produktami, najwidoczniej są obrażone za to, że muszą tam pracować, a przecież nikt ich nie zmusza. Ochoroniarze przypominają raczej młodocianych przestępców, takich gówniarzy, których człowiek się boi w ciemnej uliczce bardziej niż czuje się przy nich bezpiecznie! Chamscy, aroganccy, niekulturalni , jak cała atmosfera tego sklepu