Kiszczak
To co do mnie ostatnio napisałeś w HP to – charakterystyczne dla twojego sposobu wypowiadania się – sofistyczne pustosłowie przesycone symbolami, gdyż nie jesteś zdolny do logicznego i...
rozwiń
To co do mnie ostatnio napisałeś w HP to – charakterystyczne dla twojego sposobu wypowiadania się – sofistyczne pustosłowie przesycone symbolami, gdyż nie jesteś zdolny do logicznego i ścisłego wyrażania się. Nie ustosunkowałeś się do żadnego z podanych przeze mnie przykładów twojego postępowania. Zastosowałeś chwyt z erystyki sofistycznej polegający na ironicznym powtórzeniu tezy przeciwnika dla jej strywializowania i spowodowania utraty jej wiarygodności wśród przysłuchujących się dyskusji. Ponadto błędnie zarzucasz mi nadmierne posługiwanie się cytatami, stosuję je z częstotliwością porównywalną do częstotliwości stosowania cytatów w dziełach naukowych.
Błędnie zakładasz, że nie rozumiem słowa przyzwoitość (choć desygnat przyzwoitości nie istnieje, istnieje poczucie przyzwoitości, subiektywne, u osoby lub grupy społecznej). Przyzwoitość nie polega na braku kontaktów seksualnych. Zazdrościsz mi powodzenia w kontaktach seksualnych z kobietami, ponieważ występuje u ciebie zdecydowany deficyt takich relacji. Przyzwoitość w sferze seksualnej (w naszym kręgu kulturowym) polega na szczerości względem partnerki, wierności oraz na braku lub sposobie wysławiania się nt. kontaktów seksualnych. Ja nigdy nie uprawiałem seksu z jedną kobietą gdy byłem w związku z inną – nie zdradziłem, nie mówię publicznie o tym z kim co robiłem w sferze seksualnej (ani o tym co wiem, że robili inni) i jestem szczery w stosunku do kobiet z którymi jestem (i nie tylko w stosunku do nich). Jest to pragmatyczne, gdyż zapewnia moim partnerkom poczucie bezpieczeństwa, w konsekwencji czego bardziej angażują się uczuciowo w związek. Ty jesteś niedyskretny i wulgarny, przez co m.in. masz problemy z kontaktami seksualnymi z kobietami. Deklaruję publicznie, że nie zdradzę No tak, kocham ją i chcę z nią spędzić resztę życia. Twoje mechanizmy obronne powodują, że na zasadzie kompensacji własnej nieadekwatności, starasz się oczernić, zwulgaryzować wszystko co jest ci niedostępne, tak jak np. Nasza miłość. Ponadto jesteś mitomanem i próbując sobie skompensować własną samotność oraz odrzucenia, snujesz kłamliwe opowieści o tym co niby przeżyłeś.
Ja również nie żywię do ciebie niechęci, gdyż rozumiem mechanizmy psychiczne które tobą kierują. Bronię tylko zasad, które łamiesz. To tak jak katakiuci – krwawa zemsta – w średniowiecznej Japonii – tego kto czynił wbrew zasadom należało zabić, ale bez emocji i tak żeby się nie męczył. Pasikowski nazwał to: wyrwać chwasta. Nie dostarczam ci rozrywki, co widać chociażby po twoim języku ciała np. gdy się wypowiadam w twoim towarzystwie, gdy utrzymujemy kontakt wzrokowy. Mylisz moją powagę i rzeczowość z „napuszonym tonem”. Pisząc, że nie traktujesz poważnie tego co mówię, starałeś się obniżyć swoje napięcie emocjonalne wynikające z tego, że odczuwasz, iż ludzie nie traktują poważnie tego co ty mówisz. Błędnie piszesz, że wrócę, ponieważ nie odchodziłem. Pisanie, że lubię z siebie robić widowisko, jest twoją kolejną psychoanalityczną projekcją. Błędną jest Twoja teza, że się od ciebie nigdy nie uwolnię, najpóźniej nastąpi to w momencie gdy jeden z nas umrze. Nie jestem twoją zabawką ale rozumiem czemu w to chcesz wierzyć: obniża to twoje napięcie emocjonalne poprzez wiarę w pozbawienie mnie autonomii i wiarę w dominację nade mną. Po prostu napisałeś tą metaforę dlatego, że się mnie boisz.
Podsumowując: jesteś niedojrzałym intelektualnie, osobowościowo i emocjonalnie neurotykiem, przez co jesteś bezkrytyczny w stosunku do siebie i subiektywny. Twoje epatowanie sprawami seksu i brak partnerki wskazują na twój kryptohomoseksualizm i brak poczucia własnej męskości – starasz się ukryć swoje skłonności homoseksualne poprzez częste i dosadne werbalizacje o seksie, akty kobiet w pamiętniku, dotykanie kobiet na spotkaniach, itd., gdyż boisz się, że zostaniesz potępiony społecznie.
zobacz wątek