Widok

Toksyczni ludzie.

Założyłam nowy wątek, ponieważ interesuje mnie wasze zdanie na temat ludzi, którzy mają zły wpływ na nas, nasze otoczenie.
Toksyczne osoby spotykamy wśród kolegów czy koleżanek w pracy, w rodzinie, wśród znajomych...
Jak sobie radzić, gdy ktoś, z kim spędzamy dużo czasu sprawia, że w jego towarzystwie czujemy się źle, nieswojo,a nawet samo spojrzenie czy głos wywołuje u nas poczucie winy, smutek czy agresję.
Temat nie jest wesoły, ale sądzę, że każdy z nas zna, lub spotkał się z taką osobą czy osobami
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja miałam kiedyś takiego faceta. Jak tylko japę otworzył, od razu wszyscy go nie lubili. Wyjątkowy prostak, głupio zazdrosny o powodzenie innych. Pełen złości i nienawiści. Jak się z nim o to kłóciłam, żaden argument do tępaka nie trafiał. Jednocześnie na facebooku robił sobie leczenie własnych kompleksów. Wszyscy się z tego nabijali, ale on był tak przekonany o swojej "za...bistosci", że mówił, iż to oni mu zazdroszczą. Nie wiem jak to się stało, że zmarnowałam z nim aż 2 lata :-)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Niulka, właśnie takie osoby leczą sobie kompleksy na facebooku.
W mojej byłej pracy, gdy nie pracowałam jeszcze w zawodzie, była taka kierowniczka. Odzywała się do pracowników, jakby była co najmniej prezesem.
Pamiętam jak pewnej nowej osobie w pracy, kazała pytać się czy może skorzystać z toalety, zjeść kanapkę czy napić wody---bo, jak tłumaczyła--przyszła tu pracować, a nie odpoczywać.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Na początku zaznaczę,że dodanie tego posta jest bardzo dobrym krokiem pełno jest tu różnych postów,ale nie ma żadnego który dotyczyłby kontaktów z ludźmi toksycznymi.

Osobiście,swego czasu miałam wokół siebie grupę takich właśnie toksycznych osób każdy kontakt z nimi,każda rozmowa sprawiała,że wracałam do domu negatywnie nastawiona do pracy i bliskich.
Tak potrafili sobą manipulować!

W końcu stało się tak,że raz na zawsze pożegnałam szanownych towarzyszy i jestem "wolnym człowiekiem" ale,nie do końca.

Kilka lat temu zauważyłam,że moi rodzice (osoby będące już na emeryturze) z biegiem lat zaczynają się stawać właśnie takimi toksycznymi ludźmi.
Na wszystko narzekają,nic im nie pasuje,wszystko komentują i negują.

Ehhhhhhh. . . . .szlag mnie niekiedy trafia gdy z nimi rozmawiam!

Denerwuje mnie w nich ich podejście do życia "a po co" "a na co" "a to się już nie opłaca bo oni i tak niedługo umrą" i te gadki o chorobach śmierci i jakiś taki dziwny jad do innych w szczególności do tych którym się dobrze powodzi.

Kurcze! Czasami tak sobie myślę,oni tacy kiedyś nie byli a teraz jaka zmiana z biegiem lat.
Jestem ich dzieckiem ale,czasami aż mi za nich wstyd bo pomimo pokrewieństwa ja jestem całkiem inną osobą.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
Właśnie moi rodzice aż tacy jak Twoi nie są(jeszcze) ale pamiętam moją babcię, która miała w sumie 15-cioro wnuków, część z nich ma swoje dzieci, a gdy nadchodził dzień babci, to odwiedziło ją może dwoje czy troje wnucząt (zazwyczaj rodzeństwa)
Moja babcia była specyficzną osobą. Dużo w życiu przeszła i to odbiło się w jej życiu. Potrafiła mojemu ojcu, czy innym swoim dzieciom wypominać rzeczy, które wypowiedziały lub zrobiły ponad 40 lub 50 lat temu...
Ciągle opowiadała o tym, ile musiała w życiu pracować, ze nikt jej nie pomagał itd...wiecznie narzekała.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Grażka + dla babci za pamięć.Moja też najwięcej pracowała i była najbiedniejsza,niektórzy po prostu tetryczeją na starość.To że dużo przeszli ,raczej nie tłumaczy narzekania na wszystko,przecież w czasie wojny wszyscy dużo przeszli,a nie wszyscy wiecznie narzekali.Ja swojej nie odwiedzam,bo wiem co powie a nie chce mi się takich rzeczy słuchać.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4
Ludzie bardzo zmieniają się z wiekiem,nieliczni in plus,niestety....nie wiem dlaczego pozostaje im więcej goryczy i żalu niż radości z przeżytych lat a przecież niemożliwe żeby wiecznie było im źle.Mnie uczono szacunku dla starszych ale tak trudno nauczyć tego kolejne pokolenie,które nie rozumie zrzędliwej babci,aczkolwiek moja mama ma na szczęście sporo poczucia humoru i oby jej nigdy nie opuszczał:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Wydaje mi się że starsi ludzie z wiekiem być może stają się nieznośni, ale czy można wtedy mówić że są toksyczni.
Wydaje mi się że problemem są ludzie młodsi. Są to ludzie którzy wysysają z człowieka energię, chęć do życia. Czasami swoim postępowaniem, czasami samą obecnością. Sa jak pijawki, które jak przyssają się do człowieka to ciężko się od nich uwolnić. Dużo można by o nich pisać.
Miałam z taka osobą do czynienia, na szczęście znalazłam dość siły żeby się od niej uwolnić. Jak to było w jakimś filmie? "Wyrwałam chwasta" ;)
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
No tak kosmitko, mowa tutaj bardziej o manipulantach, ludziach którzy stosują np. Mobbing w pracy, alkoholicy którzy niszczą życie swoje i swoich bliskich, nierzadko sprowadzając drugiego człowieka do parteru
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Od alkoholika ciężko sie uwolnić, jest coś takiego jak współuzależnienie. Naprawdę potrzeba silnego charakteru albo dużej pomocy ludzi z zewnątrz żeby uwolnić się od tej toksycznej relacji.
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Zgadza się.Tylko dzieci mające do czynienia z rodzicami alkoholikami, są biedne.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Zgadzam się z Kosmitka. Wiek nie ma tu nic do rzeczy. To ludzie niedowartosciowani i z bardzo niską samoocena.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Tekst nie jest mój.
Wklejam go tutaj, bo związany z tematem.
Nawet jeżeli wyda się Wam trochę przydługi warto na spokojnie do niego wrócić i przeczytać.
http://www.wykop.pl/artykul/2210824/kobieta-mnie-zniszczyla/
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bardzo dobry tekst! Absolutnie wszystko jest prawdą!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak, Manson, dobry tekst jakże trafnie opisujący.

Najgorsze jest to że czasami zajmuje dłuższy czas zorientowanie sie że mamy do czynienia z toksycznym człowiekiem. A prawde mówiąc niektórzy nie uświadamiają sobie tego do końca zycia. A może uświadamiają, tylko nie mają siły na zakończenie toksycznej relacji?
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Manson, trafny tekst.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Znalazłam bardzo ciekawy artykuł:

http://www.menopauza.pl/psyche/kobieta_w_spoleczenstwie/energetyczny_wampir_strzez_sie_.html
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Dobry
Na toksyczności tak bardzo się nie znam, choć moze cos tam mogłabym powiedzieć.
Ale po pierwsze chciałam stanąć tu w obronie starszych ludzi. Zgadzam się z tym, co napisała Kosmitka. Ludzie z wiekiem często się zmieniają, staja się może bardziej narzekający, wymagający, czasem uciążliwi.
Ale czy to jest toksyczność.
Są już naprawdę starsi, często czują się na marginesie, samotni, brakuje im może rozmów. Pewnie coraz częściej pojawia się w myślach śmierć.
Zaczynają chorować. Fizycznie. Psychika już nie ta.
Czaesto problemy z pieniędzmi, wykupieniem lekarstw.
Ból. A to nogi, a to kręgosłup, a to serce......
Dzieci mają swoje życie. Stary człowiek tęskni.
Może warto czasem aby jeden czy drugi wnuk pojechal, choć godzine posłuchał zwierzeń swojej sterej babci nie tłumaczącbraku odwiedzin toksycznością.
A moze wspomnien by posłuchał, o ile babcia ma dobra pamięc.
Wydaje mi się, że czasem naprawdę trudno być usmiechnięta babcią albo dziadkiem, śpiewajaca podczas gotowania obiadu i rozmawiająca na sama wesołe i przyjemne tematy.
MOja Babcia byla akurat taka uśmiechnięta i we wszystkich widziała dobro.
Moja Mama jest taka sama. ALE.. No właśnie jest ale.
Moja Mama by chciała abym była cały czas z Nią. Chodzić na spacer z NIą. Do kościoła z Nią. Do mojej kolezanki tez. I do kina.
Jest kochana, wiem, że mnie kocha. Ja Ją.
I wiem, ze to nie jest żadna toksyczność. To choroba.
Niestety nie mogę powiedzieć, że jestem idealną córką, choć chciałabym.
W ogóle tak sobie uświadomiłam, że "toksyczność" to jest takie coś super wygodne dla mnie.
Sąsiadka Jolka ciągle narzeka na zdrowie. To mnie tak męczy. Słuchać tego nie mogę. Sama zle sie czuje po tych rozmowach. Ona jest toksyczna.
Koleżanka Pelagia ciągle opowiada o swoich klopotach. To mnie tak przygnębia. Jest toksyczna.
Kolega Karol wciąż narzeka na swoją siostrę brata matke. Toksyczny.
Franek o nikim nic dobrego nie powie- toksyczny.
Myślę, że wiele ludzkich zachowań, które nam nie odpowiadają, które sprawiają, że odtrącamy ludzi nazywamy toksycznością. I jesteśmy wytłumaczeni.
Ale ja sie na tym nie znam. Więc to tylko takie moje widzenie świata.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ale oczywiście toksyczność istnieje, tyle, ze nie w tych wszystkich przypadkach które tak nazywamy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pani Anno, moja babcia nawet gdy była młodsza, potrafiła nieźle dokuczyć. Nie będę się rozpisywała, ze względu na szacunek do babci i to,że o zmarłym źle nie powinno się mówić
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zgadzam sie całkowicie z Tobą Anno.

Ja na szczęście nie mam toksycznych kolegow/kolezanek w pracy, bo pracuję sama.:))

Znam za to innych takich toksyków. I niestety to rodzina jest.
I ciężko było z nimi sie spotykać.
Pewnego dnia podjęłąm bolesną decyzje i nie spotykam sie z nimi, choć to b. bliska rodzina.
Uznałam, ze zdrowie psychiczne moje i mojej rodziny jest ważniejsze, niż wiecznie zazdrośni, narzekający i wyciągający łapy po pomoc, ktora potem niszczą, ludzie. Chocby to był brat........siostra...........najbliższa kuzynka.........
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Grażynko,
no to ja tez jestem toksyczna.
Potrafie dokuczyć. Mało tego, potrafię zranić. Potrafie powiedzieć słowa, których żałuję pozniej.
I potrafię marudzić.
Myślę, ze każdy z nas to robi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Mnie tekst z wykopu się nie podoba. Mogę się zgodzić z niektórymi punktami. Tak gdzieś 50 procent jest dla mnie do przyjęcia. Nie wiem, czy dobrze go odczytałem, ale imo promuje źle pojęty humanizm, a poza tym nihilizm, egoizm i ateizm (czyli same izmy, z których rzadko wynika coś fajnego). Kolejne próby kreowania nowego człowieka. Znamy to z historii i nic dobrego z tego nie wynikło. Myślę, że pierwsza lepsza starowinka z Polesia, Podlasia albo Podkarpacia potrafiłaby wypisać lepsze recepty na udane życie. I wcale nie przeszkadzałaby jej w tym ani wyrozumiałość dla trudnego charakteru i oschłości męża, ani użeranie się z dorastającymi dzieciakami, ani chodzenie do kościoła. W końcu nikt nikomu nie powiedział, że będzie łatwo. Pozostaje pytanie, czy coś nam się należy, czy wszystko jest darem.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jakoś tak uważam ze życie jest darem, drogocenna perłą, ktorej nie mozemy zmarnować.
Talentem, ktory należy rozwijać.
Mieć odwage, by zmieniać to, co można i godzić sie z tym, czego zmienić nie można-----------taka niby parafraza modlitwy alkoholika.

Wczoraj usłyszalam, ze slowo zmartwienie pochodzi od martwego czasu........coś w tym jest nie??
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mniej więcej zgadzam się z tym co napisal Yerba.
Brakuje mi cierpliwości, wyrozumiałości, miłosci. I jeśli ktoś jest marudny, ma trudna sytuacje o której wciąz i wciąż mówi, oczekuje ode mnie pomocy, łatwiej mi powiedzieć, że jest toksyczny i zamknąć przed nim swoje życie.
W końcu dziś jest modny taki i egoizm i liczy sie tylko to abym ja była szczesliwa.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Tak Anno, mnie też brakuje cierpliwośći, wyrozumiałości itp.
Jak każdemu z nas wszystkich.

Ale też od nas zależy czy damy sie wykorzystywać toksycznym koleżankom, rodzinie i sąsiadom.......

A ten tak modny dzisiaj indywidualizm, egoizm i inny izm jest na krotką mete. Szczęścia nie da:pp
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Anna, czytałaś tekst z linku Mansona? Polecam.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Graszko, nie rozumiem podejścia, że o zmarłych nie powinno się źle mówić. Wytlumaczysz mi dlaczego? Bo nurtuje mnie to już tyle lat i zrozumieć tego nadal nie mogę.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Czytałam.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Toksyczny człowiek...dla mnie to ktoś,kto odbiera nam chęci do życia,węszący wszędzie podstęp,doszukujący się złego nawet w najlepszej sprawie,powoli zatruwający otoczenie swoim jadem i czerpiący radość z niepowodzenia innych...żal mi takich ludzi bo w gruncie rzeczy są bardzo nieszczęśliwi.
Czytałam tekst od Mansona i zgadzam się z tym tylko po części.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Widziałaś po co w większości przypadków są dzieci? :-) Skoro dorosłe dzieci nie spełniają oczekiwań swoich rodziców, będących już w podeszłym wieku, tak właśnie się dzieje.
Niestety wielu ludzi oczekuje, że na starość ktoś będzie się nimi opiekował. Kiedy okazuje się, że jest inaczej, młodym zarzuca się egoizm. Ja nie mam dzieci. Bo nie chcę. Jak myślisz, jaki jest argument mojej mamy? "Bo na starość zostaniesz sama!"
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Niulka....ja mam dzieci i nigdy nie pomyślałam o nich w ten sposób,że to moja opieka na starość:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hmm
Nie wiem czy moja Babcia decydujac sie na kilkoro dzieci myślała o swojej starości. Za to wiem, że dzieci opiekowały się nią do końca.
Zresztą mieszkała z moja Mamą i ze mną. Umarła w domu. O zgrozo w tym samym domu byłam ja i moje dzieci w wieku od noworodka do wczesnoszkolnego.
Uważam, że miała piękną starość i piękna śmierć.
Nie mam pojęcia, czy moja Mama latami starała się o dziecko, aby ktoś sie nia zaopiekował na starość.
Wiem, że będę się opiekować, chyba, że to przekroczy moje umiejętnosci. Mam nadzieję, że tak nie będzie.
Nie wiem czy moje dzieci zaopiekuja się mną. Czas pokaże.
Z pewnościa zmuszac ich do tego nie będe.
Jeśli chodzi o mnie nie widze nic zlego w tym, że młodzi opiekują sie tymi, którzy juz tego potrzebuja.
Mało tego. Latami mieszkałam poza Polską i jedno z rzeczy, która mnie raziła to był brak więzi rodzinnych.
W wiekszości dzieci ani nie pomagały rodzicom ani nie utrzymywały kontaktów. Rodzice przestawali istniec, kiedy dzieci rozpoczynały swoje dorosłe zycie.
(czy zostawienie starych rodzicow samym sobie i nie interesowanie sie nimi nie jest egoizmem?)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak,czy mamy upodobnić się do "zachodniej mody" która aprobuje oddawanie rodziców do Domów Starców bo już nam nie pomogą lecz raczej przeszkadzają w życiu?A gdzie jest miłość do rodziców?Szacunek?Troska?Z wiekiem zmieniamy się w niepotrzebny mebel?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
Inka, ale większość tak właśnie myśli. Brutalna prawda, której ludzie nie chcą znać.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Inko, przepraszam, ale Twój ostatni post właśnie pokazał Twoje oczekiwania wobec dzieci. Brutalna prawda...
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Inka, nie wiem dokładnie ale wydaje mi się że do Domów Starości są oddawani starsi ludzie którzy wymagaja całodobowej czy specjalistycznej opieki. Różnie sie życie układa i nie wszyscy są w stanie zapewnic im własną opiekę.
Daleka jestem od oceniania ludzi którzy tak postąpili, zresztą daleka jestem od oceniania kogokolwiek. Trzeba samemu być w danej sytuacji żeby zrozumieć drugiego czowieka. Czasami chyba zbyt pochopnie wydaje się opinie o drugim człoweku.
image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niulka....nie wiem czy większość tak myśli,ja i ludzie z którymi jestem związana na pewno nie.
Moja córka kiedyś mi powiedziała,że widzi jak babcia się zmienia ale to jest naturalne i trzeba się z tym pogodzić aczkolwiek szanuje ją i kocha nadal tak samo.I mnie to wystarczy.:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niulko, moze to nie są oczekiwania Inki od Jej dzieci tylko od samej siebie?
Kosmitko, też nie oceniam, też nie wiem co bym zrobiła, gdyby np moja Babcia z nozem po domu biegała a ja nie mogłabym zapewnic jej 24 godzinnej opieki.
Nie wiem co bym zrobiła gdyby moja Babcia wymagała opieki hospicjum.
Oczywiscie, że sa sytuacje, w których moze dobre jest dla chorego znalezc sie w jakimś miejscu gdzie zajma sie nim specjalisci.
Ale mozesz byc pewna, ze Domy Pomocy Spolecznej pełne sa dość sprawnych osób.
Zajmuja sie nimi opiekunki.
Opiekunki zabieraja na spacery, do kina, urzadzaja wieczorki taneczne i teatrzyki (jak dla dzieci).
Tylko czy nie jest to smutne, ze musza to robić własnie opiekunki anie ktos bliski?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Kosmitka
Może nie wyraziłam się zbyt jasno ale chciałam podkreślić ten brak zainteresowania,współczucia,miłości jaki występuje wobec najbliższych nam ludzi którzy zestarzeli się i stają się bezradni jak dzieci.Oni potrzebują naszej miłości i opieki a przede wszystkim zainteresowania:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
A ja znam przypadki gdy sprawni starsi ludzie sami chca tam zamieszkać, właśnie dlatego żeby aktywnie spędzać czas, gdy juz na przykład współmałzonek nie żyje
często jest tak że najbliższa rodzina nawet nie ma warunków mieszkaniowych żeby zamieszkać z babcią czy dziadkiem, albo są zapracowani i nie mają czasu na wyjście ze starszymi do np. kina
Nie byłam w takiej sytuacji to nie wiem, ale wydaje mi się że mało jest przypadków gdzie z wyrachowania są oddawani starsi ludzie do domów opieki.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niulka....to jest Twoja nadinterpretacja moich słów,powtarzam raz jeszcze,nie traktuję moich dzieci jako moją opiekę na starość:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oczywiście być może są takie osoby, które radosnie opusciły swoje mieszkania, swoja okolice, swoje sąsiadki i znajomych i przeniosły się do Domu Pomocy Społecznej, aby aktywnie spedzac czas pod okiem opiekunek.
Nie mam az tak duzego doswiadczenia aby mówić o wszystkich. Wiem tylko tyle ile widziałam będąc kiedyś na praktykach w takich miejscach, oraz przez kilka lat za granica. Poznałam tam jedna starsza pania mieszkająca w takim odpowiedniku domu dla starszych osób.
To było osiedle maleńkich domkow. Kazdy domek zamieszkany przez taka starsza osobe.
Dziwne takie miejsce. Brak młodych, brak dzieci. Brak oznak toczacego sie zycia.
Widziałam ja kilka razy, bo kobieta, która wynajmowała mi mieszkanie była jej przyjaciólką.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Troche temat zszedł był.
Ja zmykam, bo umieram na dokuczliwy ból.
Czekam jak przystało na toksyczna matke, az jedno z moich dzieci przyniesie mi leki.:-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Smutne takie osiedle Anno.

Ja uważam, że co innego brak mozliwości opieki nad osobą chorą, przewlekle chorą, a co innego oddać niewygodną babinkę do DPS, czy tzw domu pogodnej starości.

Nie zawsze mamy mozliwość 24 h opieki nad chorym np. na Altzheimera.

Ale odbiegamy od tematu trochę.
chorzy czy starzy ludzie nie są toksyczni.
To ze zachowują sie nie zawsze jak nam sie podoba to przecież wina choroby, upływu lat czy tzw roznicy pokoleń.
Pięknie napisałaś inko jak twoja córka sie wypowiedziala o babci.......
Pozazdrościć mądrości:))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Inko, całkiem możliwe :-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Anno,a kto Ci powiedział że jestem Grażynka?
Nawet jeżeli,to bardzo proszę zwracać się do mnie Graszka:-)
Nie chciałam urazić,jeżeli tak zrobiłam,to przepraszam
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
:-)
Nie wiem jak masz na imię. I nawet nie wiem, że napisałam "Grażynka". Aż sprawdziłam.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jedyna roznica jaka dzieli ludzi starszych od malych dzieci, jest taka ze od tych pierwszych wymaga sie tego, zeby nie zawadzali i zachowywali sie odpowiedzialnie, gdyz posiadaj doswiadczenie przezytych lat. nikt nie bierze pod uwage, ze na starzenie sie ludzkiego ciala sklada sie rowniez leciwosc mozgu, co w konsekwencji sprowadza sie do tego, ze ci ludzie na wieczor zycia, po prostu dziecinnieja i wymagaja takiej samej, a moze nawet i wiekszej, opieki jak ci najmlodsi. wiekszosc rodzicow traktuje swoje male pociechy jak oczka w glowie, ale gdy przychodzi czas zamiany miejsc to sie ich oddaje do domow, ktore pozornie sa do tego stworzone, pozbywajac sie zbednego 'ciezaru', niczym starego, zepsutego mebla....
oczywiscie wszystko jest kwestia subiektywna i zalezy od konkretnego czlowieka, ale to tak jak w powiedzeniu.... jak sobie poscielesz, tak sie wyspisz...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mmm---przyznaję Ci rację.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zgadzam się z Tobą kosmitko. Z doświadczenia wiem, że ludzie nie są wstanie zaopiekować się 24 godz na dobę swoją schorowaną matką czy ojcem. Nie chodzi tu o więzi rodzinne, tylko są choroby np.demencja starcza/alzcheimer które powodują, że starszy człowiek zapomina, jest nie logiczny, chowa różne przedmioty, wychodzi z domu i nie potrafi wrócić,a także bardzo często są agresywni, m.in dlatego, bo budzą się po drzemce i nie rozpoznają otoczenia, wnuków, córki, syna...---myślą że to złodzieje, którzy przyszli ją obrabować. Często myślą że ktoś ich prześladuje, więzi...Są zagubieni.
Są też takie choroby, które powodują, że starszy człowiek ślepnie, głuchnie, jest leżący i nie chodzi. Jedna osoba nie jest zawsze w stanie takiej osoby "ogarnąć" A przecież trzeba zmienić pampersa, wykąpać, nakarmić, podać leki, przy pilnować, porozmawiać....
Dlatego ktoś, kto nie miał nigdy do czynienia z takimi osobami, to właśnie myśli, że rodzina danego staruszka jest nie dobra, bo oddała do domu seniora czy opieki.
Ubierzcie, że w dobrych domach opieki, chorzy staruszkowie otrzymują pomoc 24 godz na dobę, tam pracownicy odpowiadają za tego człowieka izapewniają godną starość i umieranie....
Jeżeli starcy mają dobre i kochane dzieci, to powinni dziadków częściej odwiedzać i interesować się nimi, rozmawiać, przytulać....
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Powinniśmy rozgraniczyć sytuację bardzo schorowanych staruszków,którym już nie jesteśmy w stanie pomóc ze względu na ich stan a oddawanie, rzekomo za ich przyzwoleniem, całkiem sprawnych fizycznie i umysłowo rodziców bo tam będzie im lepiej....jest takie powiedzenie o starych drzewach,których się nie przesadza....druga kwestia to pamięć i szacunek,niech ten rodzic po raz setny opowiada o swojej młodości,o sytuacjach ,które znamy już na pamięć,słuchajmy tego i cieszmy się,że jest jeszcze tak sprawny,tak jak Graszka pięknie napisałaś,przytulmy,powiedzmy ,że kochamy,okażmy szacunek.
I niech młodsze pokolenie to widzi bo tak jak słusznie zauważył ~mmm.....jak sobie pościelesz,tak....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Inko, żebyś Ty wiedziała, ile w okresie Świąteczno-Sylwestrowym "przeszkadzajacych" starszych ludzi trafia na oddział do szpitala?
Bywali tacy, co nie podawali np insuliny, czy innych lekarstw np. Wziewów, po to by stan matki czy ojca się pogorszył i "sprzedać" ich np. Na internę czy inne oddziały.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
I to jest straszne:(i co można o takich ludziach pomyśleć?jak ich usprawiedliwić?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Graszka
zastanawialas sie kiedys, ilu z przytoczonych przez ciebie starszych ludzi, w mlodosci 'sprzedawalo' swoje dzieci do ich pokojow by bawily sie w samotnosci, albo do rodziny, z powodu ze sami byli zmeczeni po pracy lub mieli ciekawsze rzeczy na glowie, a ich wlasny czas byl o wiele cenniejszy....?
nie twierdze ze kazdy przypadek jest taki sam, ale nic w przyrodzie nie dzieje sie bez przyczyny....
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
~mmm....gdyby tak było w każdym przypadku to można powiedzieć,że mają to na co sobie zasłużyli,szczerze wątpię w tak prostą odpowiedź:(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mmm--co innego jest oddać dziecko na wakacje do babci, ciotki, czy do swojego pokoju by się pobawiło, a co innego do obcego, nieznanego im miejsca takiego jak Szpital. Poza tym, nikt nie oddaje dzieci w okresie Wigilii, czy Świąt Wielkanocnych.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Graszka
to tylko kwestia skali, ale mechanizm jest ten sam....
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Mechanizm podobny, ale rodzic chce jak najlepiej dla swojego dziecka, nawet gdy wysyła go do swojego pokoju, czy do babci.
Nawet gdy zostawiają dziecko pod opieką opiekunki (bo sami idą na Sylwestra czy wesele) to mimo wszystko dzwonią, pytają się czy z dziećmi wszystko dobrze, czy jadły kolację, czy śpią....

Natomiast w przypadku osób oddających starszego rodzica do szpitala, niejednokrotnie są oburzeni tym, że prosi się ich by dostarczyli piżamę na zmianę czy wodę. Nie mówiąc o tym,że prawie nie odwiedzają, nie interesują się, tylko liczą na to, żeby jak najdłużej staruszek na oddziale przebywał.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ale dzieci czerpią z rodziców przykład.Poza tym nie wszędzie starsi ludzie spędzają starość w domach opieki czy szpitalach.
W niektórych krajach na emeryturze dopiero zaczyna się żyć.
Czemu za granicą są kluby czy restauracje,gdzie starsi ludzie mogą się spotykać,porozmawiac czy spędzić miło czas i korzystają z tego.Nie tylko dom,kościół,przychodnia.
A opieka dzieci jest dobrowolna,jeżeli dzieci dobrze wychowane,to się zaopiekują same,dlatego tak ważne jest odpowiednie wychowanie.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
@Art
bardziej kwestia relacji rodzic-dziecko, ksztaltujacej sie (niekoniecznie ksztaltowanej) od najmlodszych lat...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Art,myślę że nie jeden emeryt poszedłby do takiego klubu czy restauracji.
Tylko pozostaje pytanie Za co?
Emerytury skromne,leki,rachunki za mieszkanie,ubrania czy jedzenie kosztują,no i nie starcza funduszy na rozrywkę:-(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Myślę że tu chodzi o zachowanie zasad wzajemności pokoleniowej. Masz takie wnuki jakie sobie wychowasz i na starość możesz liczyć na wzajemność. Z moich obserwacji wynika że osoby opuszczone i samotne zapracowały na to całym swoim życiem.
A toksyczność to jest dla mnie całkiem coś innego. To jest przysłowiowa kropla goryczy w miodzie. Psucie atmosfery. Ja zawsze reaguje na takie przejawy mówiąc głośno i wyraźnie co i dlaczego mi się nie podoba. Dodatkowo kombinuję na przyszłość co zrobić by uniknąć takiej sytuacji.
Prewencja i jeszcze raz prewencja. I zawsze staram się unikać toksycznych osób, a jeśli się nie da to robię tak żeby się dało, wtedy żyje mi się jakby lepiej.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Kocio,wszystko ok,ale jak uniknąć toksycznego szefa?zmienić pracę?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Graszka, z toksycznym szefem to rzeczywiście kłopot. Najlepiej byłoby zmienić pracę ale w wielu przypadkach jest to trudne. Często nie mamy na to wpływu.
Natomiast gdy zobaczymy że mamy toksycznego partnera czy znajomych to dla własnego dobra lepiej od nich uciec jak najdalej. Tylko tak jak wyżej pisałam, czasami długo trwa zanim zorientujemy się że mamy do czynienia z toksycznymi osobami. Często też ludzie nie potrafią zdefiniować tego problemu.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ale burak jesteś nulka
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 4
Jest i toksyk :-)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Niulka,a może rolnik w pozytywnym sensie się wyraził?:-D
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja lubię buraczki ;)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja też,sa zdrowe i to bardzo...barszczyk na Święta też lubię:-P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ogrodnik pisać nie umi;-)Albo wy czytać.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
ja umiem czytać, nawet ze zrozumieniem ;)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Albo on czytać ;-)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Napisał Nulka,no i co z tego?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
głodny był to zjadł "i"
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Taak kosmitko,rolnicy muszą dużo jeść,bo ciężko pracują.
A ten,dopiero z pola wrócił jak to napisał
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
warzywa mu się z kobietami kojarzą.wyposzczony.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
toć on ogrodnik a nie rolnik hihi
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A ogrodnik,przejęzyczyłam się:-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ale z drugiej strony ogrodnik to taki mikro rolnik ;)))
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ Kosmitka, rolnik - tylko w ogrodzie ;):D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rolnik szuka żony? ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ogrodnik kogo?
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ogrodniczki ;) Vel ogrodniczek ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ogrodniczek? Ten ogrodnik tak kocha warzywa,że buraki są jego miłością
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
przypomniał mi się wiersz chyba Brzechwy coś tam o ogrodzie hihi
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a mi się o rzepce przypomniał i drugi o warzywach przed gotowaniem :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
to było to, wczoraj już byłam zmęczona żeby sobie przypomnieć ;)))

http://www.youtube.com/watch?v=gSnlQO0s4M0
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pamiętam tę piosenkę pamiętam:-))))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
cześć Graszka
ja bardziej pamiętam wierszyk ;)))
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Graszka - no Ty w poezji dziecięcej to chyba na bieżąco....? ;):D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bardziej w bajkach:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
są takie utwory które pamięta się do końca życia
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak samo baśnie np.braci Grimm czy Andersena,jak dziewczynka z zapałkami,szewczyk dratewka itd
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
albo Kopciuszek ;)))
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kosmitka kopciuszki to my :D tylko dalej bez bucika chodzimy ! ;):D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czemu jesteście kopciuszki k.a?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
bo nikt nam nie daje bucika do przymiarki?
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
No właśnie, gdzie jest ten książę? ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
K.a,myślałam że masz księcia w domu;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
taaa, ja to mam Tyrana! ;); i zazdrośnika :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A no mówiłaś:-)u mnie na odwrót
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a poza tym żadnych butów mi jeszcze nie przyniósł , wszystkie sama sobie musiałam kupić! :):D)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jest taki przesąd że jak facet kobiecie kupi buty to ona od niego odejdzie
tak mi się przypomniało ;)))
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tak, właśnie powiedział , że jednak kupił mi buty - jedne to Japonki (czyli kapcie! ),pewnie po to żebym w domu siedziała!:D, a drugie sandały (jak nazwał sznurkowe) czyli po to żeby mnie do kaloryfera przywiązać! ;):D)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
pewnie Ci szpilek nie kupi bo byś go w oko dźgnęła ;)))
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hehehe
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wpadła gruszka do fartuszka,
a za gruszką dwa jabłuszka,
a buraczki wpaść nie chciały,
bo na ziemi toksyną zalane leżały
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
ooo, cóż za twórczość ;)))
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Proszę jaki poeta z tego ogrodnika!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja wolę sobie sama kupić buty.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja też wolę sama wszystko sobie kupić
taka jestem zosia-samosia hihi
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja w zasadzie też wolę sama:) jednak zdaję się na własny gust:D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Biżuterię lubię dostawać;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ja nie przepadam za podarkami - trudno trafić w mój gust:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ciasto upiekliśmy, się nam zjarało - chyba zbyt bardzo nazwę wzięliśmy sobie do serca :D Murzynek :) wyszedł nam na 300% ! :D))) hehehe
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie ustawiliście czasu pieczenia?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
czy wierzycie dziewczyny w przesądy? biżuteria ok, ale buty tylko po ślubie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja nie wierzę w przesądy ogrodniku
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Graszka pojęcia nie mamy jak ustawić?:) nie ma temperatury na skali ( skala od 1 do 8) ani nawet termometru nie ma! przedpotopowa ta kuchenka :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Maatko k.a to taki sprzęt za króla ćwieczka trzymacie w domu, to współczuję:-(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
k.a. znaczy sie wyszedł ci prawdziwy murzynek ;)))
ogrodnik, butów nie powinno się dawać w prezencie, nawet po ślubie
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
po odcięciu wierzchnich części prawdziwa pyszota! :) jak mi takie ciasta codziennie będzie pichcił, to pantofelki mogę odpuścić ;):D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
k.a. możesz sobie pozwolić na codzienna porcję takich słodkości
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no pewnie, że mogę - wiem jak się montuje futryny :D na szczęście teraz produkują takie szerokie drzwi dla niepełnosprawnych ;):D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
k.a. montaż nowych futryn Ci nie grozi ;)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie przesadzajcie, figury macie jak z żurnala ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ale jak zacznę codziennie jeść blachę ciasta, to zacznę mieć jak z żurnala dla puszystych ;):D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Vilette, co to znaczy macie z żurnala?
A ty nie? tez masz jak z żurnala a nie z gazety codziennej ;)))
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nawet pół blachy to za dużo słodkości naraz :) Nawet dla mnie ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no nie wiem Vi, nie wiem...:) co chwilę do niego podchodzę i ubywa :) zostawiłabym Ci trochę , ale mam tylko pół blachy :D a do rana daleko! :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mały kawałeczek to bym zjadła, nie powiem :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
k.a. ale jak się objesz takim świeżym ciastem to możesz mieć niestrawność
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kosmitka, wszystko mi jedno! :D najważniejsza jest przyjemność jedzenia:D liczy się tu i teraz ! ;):D na zmartwienia przyjdzie czas :))))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no to samcznego
i zarazem dobranoc
bo komu w drogę temu trampki ;)))
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
W lodówce mam chyba czekoladę. Zaraz ją naruszę ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Hydepark

Koinonia Jan Chrzciciel Bojano wspólnota destruktywna czy.........No właśnie co? (700 odpowiedzi)

Przez roku czasu wraz z żoną uczęszczałem do domu modlitwy wspólnoty Koinonia Jan Chrzciciel z...

Kawa czy Herbata - rano (193 odpowiedzi)

Piszcie co lubicie wypić rano - i dlaczego. Ja pijam wcześnie rano sypaną 2 łyżeczki z mlekiem +...

Jakie ciekawe gadżety do biura podróży (5 odpowiedzi)

Witam, Planuje zakup nowej partii gadżetów dla klientów Biura Podrózy. Specjalizujemy sie w...

do góry