Widok
Cześć,
mi aparat zakładał dr Andrzej Czajkowski - tata Tomasza, jednak teraz większość wizyt mam u Tomasza.
Aparat na górny łuk zakładałam w październiku 2011r., a na dolny w lutym 2012. Jeżeli dobrze pamiętam, to pierwsza wizyta to konsultacja, skierowanie na RTG, zdjęcia twarzy zrobione profilem i przodem (ale już normalnym aparatem w gabinecie). Robią też wyciski, ale nie pamiętam czy na pierwszej czy drugiej wizycie. Koszt to chyba 40-50zł. Powiedzą Ci jakie zęby trzeba usunąć o ile jest taka potrzeba. Zanim pójdziesz do ortodonty, to szybciej idź do dentysty i przejrzyj zęby czy nie są do leczenia. Oczywiście aparat na zebach nie przeszkadza w ich leczeniu, jednak zawsze lepiej przed założeniem mieć zdrowe zęby. Na kolejnej wizycie zakładają aparat (zawsze 1 łuk). To nic nie boli, ale jak masz wrażliwe zęby, to może być nieprzyjemne uczucie, gdy będą oczyszczać zęby powietrzem i jakimś niebieskim odkażającym środkiem (okropny w smaku!). Przyklejanie zamków nie boli. Później to już zależy od zębów ;)
Ja za 1 łuk płaciłam 2800zł. Nie wiem jaka jest teraz cena. Wizyty kontrolne są niby co 6 tygodni, ale to ich częstotliwość też zależy od postępów w leczeniu. Za wizytę z 1 łukiem płaciłam 100zł. Z dwoma 150zł.
O ile dobrze pamiętam, to leczenie retencyjne - po ściągnięciu aparatu - kosztuje 300-350zł za jeden łuk. Tzn. mogą nakleić taki drucik od tyłu na zęby, żeby nic im się nie działo. Jednak mówię szczerze, że nie wiem jak to w rzeczywistości wygląda.
Ogólnie, to bardzo polecam ten gabinet. Oczywiście nastawiałam się na leczenie u dr Andrzeja, bo jest bardziej doświadczony i jest pewną "marką" w trójmiejskiej ortodoncji. Jednak dr Tomasz zły nie jest. Bardzo miło podchodzi do pacjentów, zawsze wszystko tłumaczy.
Niestety czasami jest problem z umówieniem się na wizytę w odpowiednim dla Ciebie terminie. Godziny popołudniowe są porezerwowane w pierwszej kolejności :/
Mam nadzieję, że Ci pomogłam :) Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania, to postaram się odpowiedzieć :)
mi aparat zakładał dr Andrzej Czajkowski - tata Tomasza, jednak teraz większość wizyt mam u Tomasza.
Aparat na górny łuk zakładałam w październiku 2011r., a na dolny w lutym 2012. Jeżeli dobrze pamiętam, to pierwsza wizyta to konsultacja, skierowanie na RTG, zdjęcia twarzy zrobione profilem i przodem (ale już normalnym aparatem w gabinecie). Robią też wyciski, ale nie pamiętam czy na pierwszej czy drugiej wizycie. Koszt to chyba 40-50zł. Powiedzą Ci jakie zęby trzeba usunąć o ile jest taka potrzeba. Zanim pójdziesz do ortodonty, to szybciej idź do dentysty i przejrzyj zęby czy nie są do leczenia. Oczywiście aparat na zebach nie przeszkadza w ich leczeniu, jednak zawsze lepiej przed założeniem mieć zdrowe zęby. Na kolejnej wizycie zakładają aparat (zawsze 1 łuk). To nic nie boli, ale jak masz wrażliwe zęby, to może być nieprzyjemne uczucie, gdy będą oczyszczać zęby powietrzem i jakimś niebieskim odkażającym środkiem (okropny w smaku!). Przyklejanie zamków nie boli. Później to już zależy od zębów ;)
Ja za 1 łuk płaciłam 2800zł. Nie wiem jaka jest teraz cena. Wizyty kontrolne są niby co 6 tygodni, ale to ich częstotliwość też zależy od postępów w leczeniu. Za wizytę z 1 łukiem płaciłam 100zł. Z dwoma 150zł.
O ile dobrze pamiętam, to leczenie retencyjne - po ściągnięciu aparatu - kosztuje 300-350zł za jeden łuk. Tzn. mogą nakleić taki drucik od tyłu na zęby, żeby nic im się nie działo. Jednak mówię szczerze, że nie wiem jak to w rzeczywistości wygląda.
Ogólnie, to bardzo polecam ten gabinet. Oczywiście nastawiałam się na leczenie u dr Andrzeja, bo jest bardziej doświadczony i jest pewną "marką" w trójmiejskiej ortodoncji. Jednak dr Tomasz zły nie jest. Bardzo miło podchodzi do pacjentów, zawsze wszystko tłumaczy.
Niestety czasami jest problem z umówieniem się na wizytę w odpowiednim dla Ciebie terminie. Godziny popołudniowe są porezerwowane w pierwszej kolejności :/
Mam nadzieję, że Ci pomogłam :) Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania, to postaram się odpowiedzieć :)
Ja mam aparat metalowy, ale z samymi zamkami - bez żadnych kolorowych gumek (ligatur) lub pierścieni. Aparat Damon, jednak nie pamiętam dokładnie jaki. Na stronie ortodonty są o nich informacje: http://ortosfera.pl/damon-system.html
Wydaje mi się, że różnica między kosmetycznym a metalowym jest tylko i wyłącznie w ich wyglądzie, a nie możliwościach prostowania zębów ;) Jednak jest to tylko i wyłącznie moja opinia, która może być błędna.
Od początku wiedziałam, że ja będę miała metalowy z tego względu, że moja praca nie wymaga ode mnie kontaktu z klientami, nie prowadzę szkoleń/sprzedaży, więc aparat w niczym takim nie będzie mnie krępował.
Częstotliwość wizyt jest różna. Zależy chyba od tego w jakim stanie na dany moment są zęby. Na początku chodziłam do 4-5 tygodni, później już standardowo co 6. Teraz mam 5 tygodni.
To ile czasu trzeba nosić aparat zależy od wady zgryzu. Ja miałam tragedię (wg mnie ;)) na górnym i dolnym łuku. I mi powiedzieli, że będę nosiła 2 lata - od założenia góry.
Wydaje mi się, że za pierwszą wizytę płaciłam, ale dlatego, że miałam od razu robione wyciski - byłam zdeterminowaną pacjentką ;)
Na wszystkie pytania co do pierwszej wizyty na pewno odpowie Pani Krysia lub ta druga młoda (jest od niedawna...), gdy tylko się do nich zadzwoni :)
Wydaje mi się, że różnica między kosmetycznym a metalowym jest tylko i wyłącznie w ich wyglądzie, a nie możliwościach prostowania zębów ;) Jednak jest to tylko i wyłącznie moja opinia, która może być błędna.
Od początku wiedziałam, że ja będę miała metalowy z tego względu, że moja praca nie wymaga ode mnie kontaktu z klientami, nie prowadzę szkoleń/sprzedaży, więc aparat w niczym takim nie będzie mnie krępował.
Częstotliwość wizyt jest różna. Zależy chyba od tego w jakim stanie na dany moment są zęby. Na początku chodziłam do 4-5 tygodni, później już standardowo co 6. Teraz mam 5 tygodni.
To ile czasu trzeba nosić aparat zależy od wady zgryzu. Ja miałam tragedię (wg mnie ;)) na górnym i dolnym łuku. I mi powiedzieli, że będę nosiła 2 lata - od założenia góry.
Wydaje mi się, że za pierwszą wizytę płaciłam, ale dlatego, że miałam od razu robione wyciski - byłam zdeterminowaną pacjentką ;)
Na wszystkie pytania co do pierwszej wizyty na pewno odpowie Pani Krysia lub ta druga młoda (jest od niedawna...), gdy tylko się do nich zadzwoni :)
Rabarbar, a czy Ty masz wybór, czy na wizytę kontrolną trafisz do pana Tomasza czy do pana Andrzeja? Czy jeśli bardzo mi będzie zależało na wizytach u pana Andrzeja, czy to będzie możliwe?
Czy mocno bolały/bolą Cię zęby w aparacie?
I jeszcze pytanie, dlaczego padło u Ciebie na aparat Damona? Czy to kwestia Twojej konkretnej wady i tylko ten się nadawał , czy może mogłas wybrać każdy aparat?
Czy mocno bolały/bolą Cię zęby w aparacie?
I jeszcze pytanie, dlaczego padło u Ciebie na aparat Damona? Czy to kwestia Twojej konkretnej wady i tylko ten się nadawał , czy może mogłas wybrać każdy aparat?
Kijek szczerze, to się nie orientowałam w temacie umawiania wizyt konkretnie u dr Andrzeja. Na początku jak przychodziłam (koniec 2011r. początek 2012) to przyjmowali we dwóch, jednak wyglądało to dla mnie tak, jakby dr Andrzej "nadzorował" syna. Teraz od jakiegoś czasu w ogóle go nie widuję...
Górny łuk bolał mnie bardzo przez prawie 2 tygodnie i nawet ortodonta mówił, że to strasznie długo. Jednak teraz koleżanka z pracy zakładała (u innego ortodonty) i jej nie boli prawie wcale. Gdy zakładałam aparat na dół, to również mnie nie bolało. Dopiero po którejś wymianie drutu zaczęło boleć. Każde zęby są inne i to, że mnie bolało nie znaczy, że będzie bolało kogoś z Was :) Poza tym są dobre maści na dziąsła :)
Nie mam pojęcia dlaczego mam aparat Damona ;) Doktor nie pytał się mnie jaki chcę aparat, a ja nie wiem dlaczego, ale ufałam w ciemno ;) Wiedziałam, że jest świetnym specjalistą i skoro stwierdził, że mam mieć taki aparat, to o nic więcej nie pytałam. Przedstawił mi plan leczenia, powiedział co i jak. Wszystko mi odpowiadało - no może poza ceną, ;)
Pewnie za dużo nie podpowiedziałam ;) Ale tak jak mówię - wszystko jest indywidualną kwestią. Najlepiej zadzwonić, zapytać się jak wygląda koszt pierwszej wizyty (konsultacji) i najlepiej wybrać się do nich :)
Górny łuk bolał mnie bardzo przez prawie 2 tygodnie i nawet ortodonta mówił, że to strasznie długo. Jednak teraz koleżanka z pracy zakładała (u innego ortodonty) i jej nie boli prawie wcale. Gdy zakładałam aparat na dół, to również mnie nie bolało. Dopiero po którejś wymianie drutu zaczęło boleć. Każde zęby są inne i to, że mnie bolało nie znaczy, że będzie bolało kogoś z Was :) Poza tym są dobre maści na dziąsła :)
Nie mam pojęcia dlaczego mam aparat Damona ;) Doktor nie pytał się mnie jaki chcę aparat, a ja nie wiem dlaczego, ale ufałam w ciemno ;) Wiedziałam, że jest świetnym specjalistą i skoro stwierdził, że mam mieć taki aparat, to o nic więcej nie pytałam. Przedstawił mi plan leczenia, powiedział co i jak. Wszystko mi odpowiadało - no może poza ceną, ;)
Pewnie za dużo nie podpowiedziałam ;) Ale tak jak mówię - wszystko jest indywidualną kwestią. Najlepiej zadzwonić, zapytać się jak wygląda koszt pierwszej wizyty (konsultacji) i najlepiej wybrać się do nich :)
W tym gabinecie pracują tylko i wyłącznie na aparatach Damona, dlatego też taki Ci założyli:)
Cena I konsultacji to 90 zl, wyciski 60 zł, 2 zdjęcia rentgenowskie 140 zl, co daje razem 290 zl na dzień dobry;p
Jestem zdecydowana aby założyć aparat właśnie w tym gabinecie, ale na II konsultacji okazało się, że doktor podejmie się leczenia tylko jeżeli zgodze się na leczenie ortodontyczno - chirurgiczne:(
Cena I konsultacji to 90 zl, wyciski 60 zł, 2 zdjęcia rentgenowskie 140 zl, co daje razem 290 zl na dzień dobry;p
Jestem zdecydowana aby założyć aparat właśnie w tym gabinecie, ale na II konsultacji okazało się, że doktor podejmie się leczenia tylko jeżeli zgodze się na leczenie ortodontyczno - chirurgiczne:(
Nie wiem skąd te ceny za łuk, dla mnie 2800 to jest ostry kosmos, być może dlatego,że mają jedną konkretną firmę. Zastanawia mnie jak można dawać komuś ultimatum,że tylko podejmie się leczenia jeśli zgodzisz się na leczenie ortodontyczno - chirurgiczne? Co z niego za lekarz? Żenada. Nie wiem , czy się orientujecie ale wszystcy ortodonci, którzy leczą ludzi w Trójmieście na konsultacje w sprawach trudnych wysyłają do dr Słomińskiej, ja też tam trafiłam . Dlatego zastanawiam się dlaczego od razu nie kierujecie się do ortodontów ,którzy znają się na rzeczy i nie naciagają? Ja miałam na początku jeden łuk, pozniej dwa i nigdy za wizyte nie placiłąm wiecej nawet jak załozyli mi drugi łuk. Poza tym po ściagnieciu łuków dostałam wkładkę retencyjną na góre ale oprócz tego mam wklejone od wewnątrz druty celem utrzymania efektu na górze i na dole. I powiem Wam,że zdarza się nie założyć wkładki na noc i na drugi dzień juz wchodzi ciaśniej zatem to nie jest tak,że wada nie wróci, Dodam ,że mam zdjęte łuki około półtora roku temu.
Cena aparatów samoligaturujących generalnie jest dość wysoka, ale w tym przypadku jest chyba jedną z wyższych cen. Wracając do konieczności wykonania operacji chirurgicznej, to byłam zszokowana, tym bardziej, że moja wada zgryzu nie jest odzwierciedlona w samym wyglądzie twarzy. Musze skonsultować się z innym ortodontą. Jeżeli chodzi o Słomińską, to jest to podobno ortodontka z ogromnym doświadczeniem, aczkolwiek pacjenci którzy wypowiadają się na jej temat twierdzą, że strasznie naciąga na pieniądze.
Tomasz Czajkowski jest bardzo młody, więc myślę że mój plan leczenia jest wynikiem jego nie wielkiego doświadczenia. Nie zaproponował mi żadnej alternatywy, taka operacja wiąże się z powikłaniami ( m.in. uszkodzenie nerwów), więc dziękuje bardzo;p
Tomasz Czajkowski jest bardzo młody, więc myślę że mój plan leczenia jest wynikiem jego nie wielkiego doświadczenia. Nie zaproponował mi żadnej alternatywy, taka operacja wiąże się z powikłaniami ( m.in. uszkodzenie nerwów), więc dziękuje bardzo;p
Opinia o dr Słomińskiej nie jest przesadzona , to kobieta z ogromnym doświadczeniem i tym samym dużą wiedzą, jest tez Kierownikiem Katedry Ortodoncji na Uniwersytecie Medycznym a raczej byle kogo tam nie wybierają. Ceny jak ceny dla jednych niskie dla innych wysokie , ja myślę,że w przypadku spraw poważnych czasem warto dołożyć.Skonsultuj sprawę z innym lekarzem i bedzie jasność.
chyba zle uslyszalaś ja jestem leczona pod kątem operacyjnym a to tylko dlatego że ja tego chce i prosilam Doktora o współprace z moim chirurgiem na poczatku doktor myslał że sobie chce tylko kły naprostowa dopiero pozniej wyszło ze chce operacyjnie podreperowac szczene a to juz nie takie chop siup ale wracajac do cen tak za doł 2800zl za gore 3600zl ahhh co gorsza ta impreza nie dosc ze droga to jeszcze boli okropnie
Kurczę, strasznie drogo ma ten Pan Doktor... Ja chciałbym założyć sobie aparat i znalazłem gabinet w którym za łuk miałbym zapłacić 1600 zł. To jest o 1200 zł różnica. Wizyty kontrolne z tego co się orientuje 80 zł za jeden łuk i 100 za dwa. Sam już nie wiem, czemu są aż takie różnice w cenie?
Pytanie do tych którzy są już po leczeniu lub pod koniec leczenia.
Jak się czujecie? Jak efekty?
Pytanie do tych którzy są już po leczeniu lub pod koniec leczenia.
Jak się czujecie? Jak efekty?
Moj syn jezdził do dr. Czajkowskiego 10 lat najpierw byly aparaty wkładane potem jak mial zeby stale to aparat staly na dwa łuki który nosił 8 lat . Półtora roku temu zdjeto mu aparaty ( leczenie przejął bez uprzedzenia dr. Tomasz )powiedziano nam ze leczenie jest zakonczone a teraz po póltora roku zrobil sie znowu zgryz krzyzowy i gdy syn pojechal na wizyte to dr. Tomasz powiedzial ze trzeba od nowa zalozyc aparat stały. Dla mnie to jest co najmniej niepoważne .
Pan doktor jest bardzo miły, dopóki wszystko idzie dobrze i płaci się pieniążki. Niestety, kiedy się okazuje, że w trzy lata od zakończenia leczenia powstają nowe patologie (zgryz urazowy, grożący utratą zębów, degeneracja kości), do tego stopnia, że jest gorzej, niż było, pan doktor umywa ręce. Pomimo wypełniania wszystkich zaleceń, pomimo częstych wizyt, kontroli, na których twierdził, że wyniki leczenia są wspaniałe - pomimo naszego zaniepokojenia, wyraźnie artykułowanego. Dopiero, gdy problem stał się na tyle poważny, że zdecydowaliśmy się na konsultacje u innego lekarza, przyznał, że rzeczywiście dobrze nie jest, ale absolutnie nie poczuwa się do jakiejkolwiek odpowiedzialności. Po prostu nagle zmienił front z "jest super" na "no cóż, tak bywa". Opowiada rzeczy urągające inteligencji pacjenta (a przy okazji też i swojej), sądząc chyba, że pacjent jest na tyle głupi, aby dać sobie wmówić wszystko. 10 lat szarpaniny i niezliczone tysiące złotych wyrzucone w błoto. Gorzej nawet, ponieważ niektórych szkód zwyczajnie nie da się już naprawić.
z ortodontami jest problem tego rodzaju, że bardzo trudno jest znaleźć kogoś, kto się podejmie poprawiania po innych. Ja cały czas próbuję zniwelować szkody, a te są niemałe. Aktualnie leczę się u chirurga (staw żuchwowo-skroniowy, poważny stan, powikłanie po leczeniu ortodontycznym) oraz u protetyka (ratuję zęby zniszczone aparatem, w niektórych przypadkach korzenie są na wierzchu - przed założeniem aparatu były zdrowe).
Nie wiem, czy w ogóle zdecydowałabym się na aparat ortodontyczny, gdybym wiedziała wtedy to, co wiem teraz. Szkody, jakie można wyrządzić przy drobnych nawet błędach, potrafią znacznie przewyższyć ewentualne korzyści odniesione z leczenia. Sam fakt noszenia aparatu oznacza znaczną recesję dziąseł oraz osłabienie umocowania zębów w kości. I jest to proces nieodwracalny. Jeśli dodatkowo ortodonta - tak jak to było w moim przypadku - niedbale podejdzie do kwesti prawidłowej okluzji, zęby wkrótce po leczeniu zaczną wędrować. I nie pomoże największa nawet skrupulatność w noszeniu retainera (ja nie pominęłam nawet jednej minuty). Moje zęby nie wracają do poprzedniej wady, ale dosłownie rozłażą się w szwach i z każdym rokiem jest gorzej. A zgłosiłam się do gabinetu - jeszcze wtedy słynnego doktora Andrzeja Czajkowskiego, zanim przejął mnie doktor Tomasz, nota bene wówczas nie mając nawet potrzebnej specjalizacji - z konkretnym problemem, którego sedno leżało w chorobie okluzyjnej. I temu właśnie miano zaradzić, a sytuacja dziś jest gorsza, niż była przed leczeniem, i to wielokrotnie. Usłyszałam już i od chirurga, i od protetyka, że aparat co prawda jedno podleczył, ale sprowokował cały szereg innych komplikacji, z których tylko część jest wynikiem błędów ortodonty. Pozostałe sprowokowało samo działanie aparatu. O tym się od ortodonty raczej nie usłyszy, chyba że jest naprawdę uczciwy.
Ja mogę polecić doktor Czubak z Gdyni. Pomijając niewątpliwe kompetencje, jest właśnie uczciwa i jako jedna z nielicznych patrzy na leczenie pod kątem całościowym. Doktor Tomasz po 10 latach korzystania z usług swojego (i swojego ojca) gabinetu, który doprowadził moje zęby do stanu godnego pożałowania, cynicznie zaproponował mi założenie nowego aparatu. Oczywiście odpłatnie. To chyba wszystko na ten temat.
Ja mogę polecić doktor Czubak z Gdyni. Pomijając niewątpliwe kompetencje, jest właśnie uczciwa i jako jedna z nielicznych patrzy na leczenie pod kątem całościowym. Doktor Tomasz po 10 latach korzystania z usług swojego (i swojego ojca) gabinetu, który doprowadził moje zęby do stanu godnego pożałowania, cynicznie zaproponował mi założenie nowego aparatu. Oczywiście odpłatnie. To chyba wszystko na ten temat.
Dzięki Paulina za precyzyjne informacje. Tyle się widzi osób z pięknymi zębami po leczeniu ortodontycznym i chyba jednak większość jest zadowolona z decyzji... Czyżby ich te negatywne skutki noszenia aparatu (recesja dziąseł...) (jeszcze?) nie dotyczyły, bo są młode? Aparat jest zalecany jako sposób leczenia choroby okluzyjnej. No bo jak inaczej spowodować, aby zęby górne i dolne na trwałe prawidłowo się stykały? Czy pani Czubak jako jedna z nielicznych nie podejmuje się po prostu leczenia choroby okluzyjnej (i na tym polega jej uczciwość)?
Oczywiście, że aparat zalecany jest jako sposób leczenia choroby okluzyjnej. Sęk w tym, że w gabinecie doktora Tomasza nie tylko nie jej wyleczono, ale wręcz sprowokowano nowe patologie. Dlatego teraz mój staw żuchwowo-skroniowy jest w stanie skrajnie zdegenerowanym, a kontakt zębów dolnych z górnymi jest dalece urazowy. Przed założeniem aparatu moje zęby nie były idealne, ale były całe. Po "leczeniu" w gabinecie u doktora Tomasza zaczęły się ścierać (szkliwo w niektórych miejscach jest przezroczyste), a z powodu nadmiernego nacisku w niektórych zębach obnażyły się korzenie. I nie ma mowy o żadnej trwałości, ponieważ zęby cały czas wędrują. Na to wszystko doktor Tomasz nie ma żadnej odpowiedzi prócz "tak bywa" i propozycji nowego leczenia.
Doktor Czubak przede wszystkim rozmawia z pacjentem PRZED rozpoczęciem leczenia, informując o tym, że 1) wystąpi recesja dziąseł, 2) skutki leczenia nie muszą być trwałe, a ich trwałość zależy od wielu czynników, 3) zaczyna od sprawdzenia kondycji stawu żuchwowo-skroniowego oraz warunków okluzyjnych.
Doktor Tomasz (ani doktor Andrzej) nie zrobili żadnej z wymienionych rzeczy. Co więcej, leczenie było skazane na porażkę już na starcie, ponieważ nie tylko nie wykonano potrzebnych badań, ale też nie dopilnowano ustawienia prawidłowej okluzji (!!!), co jest zasadą podstawową, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, z jakim schorzeniem się zgłosiłam.
A co do tych zadowolonych osób... Może warto porozmawiać z nimi 3, 4, 5 lat po zakończeniu leczenia? Jest wiele powikłań (recesja dziąseł i rozchwianie zębów to mało? Staw skroniowo-żuchwowy potrafi sprawić ból, o jakim mało komu się śniło, a to także częste powikłanie. Za to leczenie jest długie, kosztowne i rzadko kiedy w pełni skuteczne). Za to mało kto o nich mówi. Pytano mnie o to, u kogo ja teraz się leczę i kogo polecam. Odpowiedziałam. Lekarz, który zamiast z punktu proponować nowy aparat za 5 tysięcy, rozmawia ze mną o tym, o czym doktor Tomasz najwyraźniej albo nigdy nie słyszał, albo udaje, bo tak mu wygodniej, wzbudza moje zaufanie. To wszystko.
Doktor Czubak przede wszystkim rozmawia z pacjentem PRZED rozpoczęciem leczenia, informując o tym, że 1) wystąpi recesja dziąseł, 2) skutki leczenia nie muszą być trwałe, a ich trwałość zależy od wielu czynników, 3) zaczyna od sprawdzenia kondycji stawu żuchwowo-skroniowego oraz warunków okluzyjnych.
Doktor Tomasz (ani doktor Andrzej) nie zrobili żadnej z wymienionych rzeczy. Co więcej, leczenie było skazane na porażkę już na starcie, ponieważ nie tylko nie wykonano potrzebnych badań, ale też nie dopilnowano ustawienia prawidłowej okluzji (!!!), co jest zasadą podstawową, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, z jakim schorzeniem się zgłosiłam.
A co do tych zadowolonych osób... Może warto porozmawiać z nimi 3, 4, 5 lat po zakończeniu leczenia? Jest wiele powikłań (recesja dziąseł i rozchwianie zębów to mało? Staw skroniowo-żuchwowy potrafi sprawić ból, o jakim mało komu się śniło, a to także częste powikłanie. Za to leczenie jest długie, kosztowne i rzadko kiedy w pełni skuteczne). Za to mało kto o nich mówi. Pytano mnie o to, u kogo ja teraz się leczę i kogo polecam. Odpowiedziałam. Lekarz, który zamiast z punktu proponować nowy aparat za 5 tysięcy, rozmawia ze mną o tym, o czym doktor Tomasz najwyraźniej albo nigdy nie słyszał, albo udaje, bo tak mu wygodniej, wzbudza moje zaufanie. To wszystko.
P.S. Na swojej ostatniej wizyciebu doktora Tomasza (a były one częste) uskarżałam się już na silne dolegliwości ze strony stawu żuchwowo-skroniowego. Doktor Tomasz z lekceważącym uśmiechem wygłosił kilka ogólnych uwag o życiu w stresie, po czym zgłosił gotowość do założenia nowego aparatu. Nie zbadał mnie. Nie zlecił żadnej diagnostyki. Dopiero później, od chirurga, dowiedziałam się, że bez wywiadu w kierunku stawu skroniowo-żuchwowego w ogóle nie powinno się zaczynać żadnego leczenia ortodontycznego. Że to są absolutne podstawy. Tymczasem doktor Andrzej i doktor Tomasz leczyli mnie bez jakiegokolwiek wywiadu, i dr Tomasz był gotów robić to dalej, mimo popełnianych błędów oraz jagrogennych rezultatów. Dr Czubak na pierwszej wizycie zwróciła uwagę na trzaski w stawie, zanim w ogóle zdążyłam cokolwiek na ten temat powiedzieć. Badanie i rozmowa z pacjentem w porównaniu z protekcjonalnym stosunkiem doktora Tomasza wyglądają nieporównywalnie.
Każdy niech robi, jak uważa. Sądzę tylko, że poza sprawdzeniem "renomy" ortodonty warto się też dowiedzieć, jakie wady i korzyści niesie ze sobą najlepiej nawet przeprowadzone leczenie ortodontyczne. Bo wady są, i mogą być poważnym obciążeniem. Warto porozmawiać właśnie z chirurgami, protetykami, periodontologami. Upewnić się w stu procentach, czy korzyści na pewno przeważą. A potem wybrać ortodontę, który potrafi coś więcej niż tylko "ustawić zęby prosto" (cytat z dr Tomasza), w dodatku zaledwie na chwilę.
Każdy niech robi, jak uważa. Sądzę tylko, że poza sprawdzeniem "renomy" ortodonty warto się też dowiedzieć, jakie wady i korzyści niesie ze sobą najlepiej nawet przeprowadzone leczenie ortodontyczne. Bo wady są, i mogą być poważnym obciążeniem. Warto porozmawiać właśnie z chirurgami, protetykami, periodontologami. Upewnić się w stu procentach, czy korzyści na pewno przeważą. A potem wybrać ortodontę, który potrafi coś więcej niż tylko "ustawić zęby prosto" (cytat z dr Tomasza), w dodatku zaledwie na chwilę.
Witaj, Pauino - ja ma również problem po leczeniu orto. 5 lat po zdjeciu apartu odłoniła mi sie szyjka korzenia zęba i ząb "leci " pod katem do przodu . Zgłosiłam sie do mojej orto - ale ta stwierdzi ła, że cos się pani dzieje z dziąsalami a na skrzywienie zęba trzeba zaozyc nowy aparat. mnie w tej chwili nie stac na nowy apart i leczenie ale strasznie sie boje tę czwórkę, bo z miesiąca na miesiąc wygląda gorzej. Proszę napisz gdzie się udałaś w sprawie odsłonietych dziąsel i czy Ci pomogli, Pozdrawiam Kinga