Widok

Totalna porażka.

Dnia 20.01.2015 odwiedziłam ze swoim chłopakiem klub bilardowy U7. Ja zamówiłam mojito a mój chłopak piwo. Drink kosztował 18 zł. Kiedy go spróbowałam, aż mnie wykręciło. Barmani najwyraźniej nie używali miarki do alkoholu i nie dodali cukru bo czułam jakbym piła czystą wódkę. Wziełam prawie nienaruszonego drinka, postawiłam na barze, przedstawiłam sytuacje. Nie byłam niemiła byłam bardzo neutralna. Powiedziałam, że nie chce drinka ale wezmę piwo. Ku mojemu zdziwieniu za piwo również zapłaciłam a pieniądze za drinka nie zostały mi zwrócone. Porażka obsługi tego lokalu. Było to zachowanie po prostu chamskie. Wszyscy jesteśmy ludzmi i zarabiamy ciężko pieniądze i takich rzeczy sie po prostu nie robi. Nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek tam się wybiorę.
Moja ocena
obsługa: 1
 
wyposażenie: 5
 
klimat i wystrój: 4
 
przystępność cen: 2
 
ocena ogólna: 3
 
3.0

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Odpowiedź obiektu:

Dzień dobry,

Bardzo dziękujemy za Pani opinię. Niestety, nie możemy się z nią zgodzić i uważamy, że jest niesprawiedliwa.

Po pierwsze. Drink zawsze jest robiony wedle receptury, do której klient ma wgląd w karcie Menu. Jeżeli klient ma jakiekolwiek wątpliwości, co do składu drinka, może albo podpytać obsługę (np. Czy drink jest mocny, ile w nim alkoholu, jak się sprzedaje) albo popatrzeć, jak jego drink jest robiony. Drinki robione są w widocznym miejscu, na barze, i nikt niczego nie ukrywa, zaś kolejne składniki są dodawane według tego, co jest napisane w karcie.

Co więcej, nikt nigdy nie zgłaszał żadnej skargi odnośnie akurat tego drinka. Wręcz przeciwnie, jest to jeden z najlepiej sprzedających się u nas drinków!

Po drugie, Barman nigdy nie doda nic więcej, ponieważ jest, i to bardzo dokładnie, rozliczany z tego, czy działa według receptury. Za każdy brak odpowiada materialnie, więc niekoniecznie jest mu na rękę dodawanie składników "na oko", co jest zresztą niemożliwe, ponieważ nasi barmani korzystają ze specjalnych ramek.

Po trzecie, z tego, co udało nam się ustalić, Pani owszem, podeszła do baru, ale nie poprosiła o zwrot należności, tylko odstawiła drinka i zamówiła piwo. Jeżeli drink był dla Pani za mocny, mogła Pani poprosić o dolanie wody lub dosypanie cukru. A jeżeli chciała Pani, abyśmy oddali pieniądze za drinka, mogła Pani poprosić pracującego na obiekcie kierownika. Niestety, nic takiego nie miało miejsca.

Dodamy jeszcze, że w skład drinka wchodzi tylko 0,040 l Rumu. Żaden inny alkohol. Naprawdę nie sądzimy, aby taki drink był mocny.

Dlatego reasumując, nie zgadzamy się z tym, że nasze zachowanie było chamskie, a obsłudze brakuje profesjonalizmu. Oczywiście, nie wymagamy tego, żeby drinki podane u Nas Pani smakowały, jest to kwestia gustu (choć klientom bardzo smakują), ale jeśli ma Pani jakieś zastrzeżenia do Naszej pracy, prosimy zawołać kierownika obiektu. On po to tam jest, żeby takie sprawy na bieżąco wyjaśniać. Jesteśmy przekonani, że gdyby porozmawiałaby Pani z kierownikiem obiektu, na pewno tę sprawę udałoby się rozwiązać.

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
To do Państwa obowiązku należy dbanie o komfort klientów. Drink był nie do wypicia i potwierdził to mój chłopak, który również go spróbował. Ja osobiście pracuje w gastronomi i wiem jak powinno się zareagować aby usatysfakcjonować klienta. Jeśli Pana/Pani zdaniem trzeba swoje wywalczyć to jest tu coś nie tak. W przypadku skargi obowiązkiem pracownika jest wezwanie kierownictwa a nie klientów. Nie ma sensu dłuższa spekulacja na ten temat ponieważ U7 nie potrafi przyjąć krytyki co widać po innych waszych odpowiedziach. Waszym sposobem jest bronienie się rękami i nogami i zwalanie winy na osoby komentujące.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
Dzień dobry,

Z opinii, jaką uzyskaliśmy od naszych pracowników, wynika, że powiedziała Pani, że drink jest niesmaczny, lecz nie poinformowała barmana, że chciałaby zareklamować drinka. W takich sytuacjach, jeśli klienci mówią, że chcą zareklamować drinka lub jakikolwiek inny napój, pracownik ma obowiązek niezwłocznie zawołać kierownika obiektu. Według naszych pracowników, którzy byli wówczas na zmianie, Pani jedynie zwróciła drinka, nie poprosiła jednak o zwrot kosztów albo wymianę na innego. Zamiast tego zamówiła Pani piwo. Gwarantujemy, że jeżeli klienci mają zastrzeżenia co do drinków, czy jedzenia, obsługa niezwłocznie prosi kierownika w celu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji.

Pierwszy raz mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdy klient, a w tym wypadku klientka, stwierdził, że drink jest za mocny. Jeśli ktoś do Nas przychodzi z uwagami, co do smaku drinka, prędzej twierdzi, że...jest za słaby :)

Za zaistniałą sytuację bardzo Panią przepraszamy. Nie staramy się zwalać winy na Panią, lecz chcieliśmy jedynie zwrócić uwagę na to, że sytuację można było rozwiązać w inny sposób. Lecz oczywiście ma Pani prawo do krytyki, którą szanujemy, ale z którą, tak jak napisaliśmy wcześniej, nie do końca się zgadzamy.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
"pracuje w gastronomii", ale jak gdzies ide to robie afere.. taka to wlasnie praca w gastronomii.. jesli pracujesz w gastro kochana to wiesz jak to wyglada.. wiec.. sama wiesz co chcialabym ci powiedziec.. ciszej i nie rob dymu tam gdzie go nie ma..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry