Muszę przyznać, że miałem spore nadzieje dotyczące tego lokalu, licząc na to, że stanie się jednym z tych, które będziemy mogli odwiedzać ze znajomymi regularnie. Tymczasem pierwsza wizyta okazała się totalną wtopą, po której prędko w progi Całego Gawła nie zawitamy.
Ale po kolei:
Obsługująca nas kelnerka nie potrafiła nawet na chwilę się uśmiechnąć, więc nie trzeba chyba wspominać o zaangażowaniu w pracę czy pamiętaniu by zamówiona potrawa była przyrządzona bez pewnego składnika.
Menu totalnie pozbawione finezji - de facto jedno z najnudniejszych jakie widzieliśmy, ale spróbowaliśmy kilku potraw. Wszystko okazało się ledwie poprawne, tak więc stosunek jakości do ceny jest fatalny.
Klimat niby ok. Fajnie, że po lokalu łazi rozkoszny psiak. Mniej fajnie że menager/właściciel ma biuro przy najlepszym stoliku.