Co tu dużo mówić...
...Trabant ma swoją duszę...w obecnych czasach nie ma samochodu, w którym po pierwsze odkręcasz kranik, tankujesz pod maską, karoserię wymieniasz bez spawarki(tylko silikon i wkrętak:P ) mój...
rozwiń
...Trabant ma swoją duszę...w obecnych czasach nie ma samochodu, w którym po pierwsze odkręcasz kranik, tankujesz pod maską, karoserię wymieniasz bez spawarki(tylko silikon i wkrętak:P ) mój trabant zjechał kupe kilometrów, przeżyłem z nim sporo dobrego..pierwsze wyjazdy z dziewczyna(ile tam miejsca...), imprezy z kumplami i spańsko w aucie(w 3...-no problem) a poza tym na fabrycznym silniku leciał 145 km/h i ze skrzyżowania palił gumy wyborowo. Do naprawy przedniego zawieszenia trzeba było dobrego ślusarza, bagażnik miał wieeelki...ehhh...same dobre wspomnienia...aha i odpalał przy -25 C jako jedyny na ulicy (i ciągnął np. fordy, polonezy..) trabi rulez...mamy do niego sentyment z kumplami i z dziewczyną - właśnie myslę jak go zreanimować, moze jakis silnik od warczyburga? :P POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH TRABANCIARZY - ZRZESZONYCH I NIEZRZESZONYCH. PS. wiecie jak wygląda turbowiadro do trabanta:P :))??
zobacz wątek