Od lat wpadałem do La Vity w Gdyni, kiedyś randki, później z żoną i dzieckiem czy z rodzinką. Z biegiem lat zrobiła się z tej restauracji karykatura, z wrednymi kelnerkami na czele. Nosy wysoko, ok ale niech za tym idzie profesjonalizm, a nie pokazywanie klientom, że się ich ma głęboko w...
Powracając do beznadziejnej obsługi - przykład:
środek dnia, w restauracja 3 stoliki zajęte, zamawiam solę z krewetkami. Po 45 minutach pytam grzecznie co się dzieje, a było ciężko złapać kelnerkę bo olewa kontakt wzrokowy. Otrzymuję info, że mam czekać spokojnie. Minęła godzina i 5 minut - przyszła sama sola. Po 7 minutach sam ryż w miseczce. Pytam znowu ,a gdzie są sałatki, które zawsze są serwowane z daniem?. "Nie należą się Państwu" Ale zawsze były. "To ja spytam na kuchni". OK. Już nie wróciła i nie powiedziała czemu jej nie otrzymaliśmy. Miało być sympatyczne spotkanie na lunchu z żonką, a wyszło iście La vitosko = beznadziejnie.
Już straciłem wenę ale ostatnie kilka raz tylko nas utwierdziło, że nigdy już tu nie przyjdę i wszystkim znajomym i rodzinie też będę to sugerował

wypowiedź zmoderowana ( 2018-06-25 13:58:57)