Oświece twoje "zarąbiste" rozwiązanie. Otóż w większości przypadkach wspólnoty nie mają prawa ruszać trawników ponieważ tereny przy bloku nie należy do mieszkańców tylko do miasta. Gdyby to był...
rozwiń
Oświece twoje "zarąbiste" rozwiązanie. Otóż w większości przypadkach wspólnoty nie mają prawa ruszać trawników ponieważ tereny przy bloku nie należy do mieszkańców tylko do miasta. Gdyby to był teren mieszkańców to zapewniam że nie kosili by trawy nawet RAZ w roku. Wiec jak Ci się podoba to jak miasto Gdańsk i jego wladze dbają o miasto to gratuluję twojej biedy umysłowej. Jeszcze nie spotkałem się żeby w jakim kolwiek mieście a nawet miasteczku rosła 2 metrowa trawa a mogę Ci zapewnić ze tam ludzie nie chodzą z kosami i nie kosza sami trawy. To po pierwsze a po drugie po to są podatki aby miasto dbało o tereny zielone. Może jeszcze mieszkańcy Stogow mają sami topić asfalt i zalepiac te dziury które sa wszechobecne bo "mieszkańcy mają dbać o dzielnice". Co do śmieci to widziales gdzieś smietniki przy blokach poza główna ulica? Oczywiście to nikogo nie zwalnia żeby rzucać śmieci gdzie popadnie ale myślę że brak możliwość wyrzucenia śmiecia do śmietnika w znacznym stopniu generuje ten syf. Podsumowując najpierw pomysl zamiast nazywać Polaków "brudasami".
zobacz wątek