Widok
Treningi na boisku przy ul. Warszawskiej w Bojanie
Wszyscy bardzo się cieszymy, że nasza młodzież ma tak wspaniałą motywację i zajęcie, sport to samo zdrowie, a już zdrowa, sportowa rywalizacja to prawdziwy skarb. Czy jednakże ktoś mógłby porozmawiać z trenerem i wytłumaczyć mu, że ciągłe wrzaski oraz rzucanie przekleństwami to nie tylko nie jest sportowa metoda, ale również nie jest to coś, czego chcą wysłuchiwać mieszkańcy okolicznych domów całymi popołudniami? To jest dorosły człowiek (chyba), powinien więc umieć nad sobą zapanować, zwłaszcza przy dzieciach i młodzieży? Bo tych jakoś nie słychać, słychać wyłącznie jego i jego niewybredne słownictwo.
My byliśmy tu pierwsi :). A poza tym naprawdę nie wydaje się nam, żeby rzucanie k... było najlepszą metodą wychowania dzieci i młodzieży w sportowym duchu. Jeśli nawet nie obchodzi Państwa, że my nie życzymy sobie wysłuchiwać wulgarnych wrzasków, zastanówcie się, czy chcecie, aby słuchały tego Wasze latorośle. Miejmy nadzieję, że trener opamięta się w porę i zda sobie sprawę, iż jego zachowanie jest po prostu nie na miejscu, a świadkowie liczni, bo głos niesie się naprawdę doskonale. Dziękujemy za uwagę.
Serdecznie zapraszam na rozmowę z owym trenerem. Chyba, że anonimowe wyrażanie opinie to szczyt możliwości Pana/Pani 'zmeczony'. Jeśli faktycznie któryś z trenerów (co wydaje mi się nie możliwym) wyrażał się nie cenzuralnie do dzieci to trzeba było zareagować na boisko a nie w internecie.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Państwa. Jest nas kilkoro. Nie, to nie szczyt naszych możliwości. Chcieliśmy w ten sposób dać delikatnie do zrozumienia, że jest problem, oraz umożliwić polubowne, dyskretne rozwiązanie go bez wytykania palcami, wdawania się w pyskówki, itd. Jeśli to nie pomoże, mamy w planach złożenie oficjalnej skargi. Liczymy, że do tego nie dojdzie, ponieważ nikt z nas nie chce posuwać się do takich kroków.
A ja mam inne pytanie. Większość z nas przeprowadziła się tu w poszukiwaniu ciszy i spokoju. Tymczasem jest godzina 19, a na boisku od co najmniej dwóch godzin słychać wrzask, hałas, nawoływanie przez megafon. Przeciwko myjni bezdotykowej protestują prawie wszyscy, bo chcą wiejskiej sielanki zamiast miejskiego zgiełku. A boisko (w dodatku wciąż w rozbudowie najwyraźniej) i wielogodzinne treningi, mecze, praktycznie ludziom pod oknami, to już nikomu nie przeszkadza? Rozumiem gdzieś na uboczu, ale przecież tu naokoło mieszka pełno ludzi, każdy chce odpocząć po południu, zrelaksować się, jest gorąco, nie sposób zamknąć okien. O wyjściu do ogródka nie wspomnę. Czy naprawdę nikt o tym nie myśli?
Nie dyskutuj tylko jak ci się nie podoba to się wyprowadź. Ale najpierw na drogi się dołóż parę tysiaków, na "leżących policjantów" daj, na latarnie też daj jak chcesz mieć jasno.
A....
I nie zapomnij oddać wójtowi swojej ziemi, która ci zgarnął pod te drogi, które z twojej kasy utwardzi.... ale nie drożej jak za złotówkę, bo on i tak więcej nie da....
Za to wszystko dostaniesz w prezencie "strefę kibica" i walkę o zlewnię ścieków, którą jako mieszkańcy zdołaliśmy zablokować, ale kto wie... kto wie... co nam szanowna władzuchna szykuje
A....
I nie zapomnij oddać wójtowi swojej ziemi, która ci zgarnął pod te drogi, które z twojej kasy utwardzi.... ale nie drożej jak za złotówkę, bo on i tak więcej nie da....
Za to wszystko dostaniesz w prezencie "strefę kibica" i walkę o zlewnię ścieków, którą jako mieszkańcy zdołaliśmy zablokować, ale kto wie... kto wie... co nam szanowna władzuchna szykuje
Nic bardziej błędnego. W ustawodawstwie nie istnieje pojęcie ciszy nocnej, jest za to kwestia uciążliwego hałasu, bez względu na porę nocy czy dnia. Nie można ot tak sobie bez ważnego powodu naruszać zasad współżycia społecznego, była o tym mowa w wątku o dzwonach, włącznie z przytoczeniem wyroku sądowego. Syrena OSP jest bezdyskusyjnie powodem ważkim. Ale już dzwony kościelne czy hałas na boisku - w stałych godzinach, codziennie, niezmiennie, co ma znaczenie pierwszorzędne - to zupełnie inna bajka.