Re: Treningowe nocne marsze po okolicach 3miasta
Chodzę bardzo dużo po płaskim, bo takie są niestety okolice Warszawy. W góry wypuszczam się tylko podczas urlopu, więc nie częściej niż dwa razy do roku. Na rowerze jeżdżę ostatnio coraz mniej, ale...
rozwiń
Chodzę bardzo dużo po płaskim, bo takie są niestety okolice Warszawy. W góry wypuszczam się tylko podczas urlopu, więc nie częściej niż dwa razy do roku. Na rowerze jeżdżę ostatnio coraz mniej, ale kiedyś... Przestawienie się z którejkolwiek z tych dyscyplin na inną było dla mnie zawsze po dłuższej przerwie szokiem. Po prostu inne mięśnie pracują kiedy pedałujesz, inne gdy idziesz po równym, jeszcze inne gdy wspinasz się na górkę, a gdy z niej schodzisz nagle zaczynasz czuć, że oprócz mięśni masz jeszcze stawy. Podczas maratonów, po przejściu kilkudziesięciu kilometrów człowiek zazwyczaj zaczyna odczuwać ból takich mięśni, z których istnienia nie zdawał sobie wcześniej sprawy. Dlatego ważne, by trening był adekwatny do dyscypliny, którą się uprawia, choć jednocześnie nie powinien być zbyt jednostronny. Jeżeli w czasie dłuższego wysiłku pojawia się ostry ból np. w okolicach kręgosłupa (kręgi szyjne potrafią się dawać we znaki podczas długiej jazdy na rowerze lub marszu z ciężkim plecakiem), może to być sygnał, że: 1. treningu było za mało lub był źle stopniowany, 2. używasz nieodpowiedniego sprzętu (np. źle wyregulowane lub niewygodne siodełko, niewłaściwie wyregulowane lub źle wszyte pasy w plecaku itd.), 3. masz wadę postawy, skrzywienie kręgosłupa lub tp. Takich dolegliwości nie powinno się ignorować, choć zazwyczaj najlepszym na nie lekarstwem jest regularny i wszechstronny trening. Jeśli coś takiego Ci się przytrafi podczas maratonu, radzę zrobić krótką przerwę i gimnastykę, ew. delikatny masaż mięśni. Na jakiś czas powinno ulżyć. Pozdrawiam i życzę sukcesów na 25 Harpaganie oraz innych imprezach.
zobacz wątek
21 lat temu
Wesoły Jędruś