Chodzilem tu od 4tej klasy i dobrze wspominam.Po "moim roczniku" przychodzily bardziej "zdegradowane" i teraz jest tam patologia.Mój był chyba jednym z "normalnych" ostatnich roczników.Nauczyciele, byli wporzadku, choc z pewnymi wyjątkami - szczególnie "żyleta" od angola i polaka,które dawały w kość i zapamiętam je na bardzo długo.Z jednej strony dobrze,że dużo wymagały,bo to zmuszało do nauki.Ale co za dużo to nie zdrowo.Nigdy nie odpuszczały choc na moment...
Dziś niech inni się martwią,ja to przechodziłem i wiem co to za ból. Bardzo dobrze wspominam wychowawcę p.Berbeć od matmy i p.Albeckiego od gegry.Pozdrowienia dla nich :)
Budynek jak każdy inny.Z zewnątrz jako tako,a wewnątrz... no właśnie.Teraz jest o wiele lepiej niż kilka lat temu,ale wiele osób tego chyba nie docenia.Używki zawsze były,są i będą.Sami pilismy przed zajęciami na holu whisky.Szlugi to palili z ochroniarzem.Narkotyki też zawsze się znalazły,wystarczyło powęszyć dobrze.Ja nie brałem,ale wiem jak można było zdobyć.Seks w toalecie już był,czekamy na nowe pomysły gimnazjaliści!!!A gdzie artykuł "szkoła długich noży"?Nie mogę go znależć.To też historia szkoły,tylko nico bardzej mroczna :P