Widok
Trójmiasto może być większe. Wiele wsi zamieniło się w duże osiedla
Opinie do artykułu: Trójmiasto może być większe. Wiele wsi zamieniło się w duże osiedla.
Granice Gdańska i Gdyni nie zmieniały się przez długie lata. Czy nadszedł czas na rozwój Trójmiasta - powiększenie jego granic? Samorządowcy nie są tym zainteresowani, ale przyznają też, że nie wiedzą, jakie straty finansowe powstają z powodu braku tej decyzji. Socjologowie natomiast twierdzą, że poszerzenie granic jest możliwe, ale to decyzja rządu, która musi być poparta głębokimi konsultacjami.
Ostatnia duża zmiana granic Trójmiasta miała miejsce 1 stycznia 1973 r. i wprowadzono ...
Granice Gdańska i Gdyni nie zmieniały się przez długie lata. Czy nadszedł czas na rozwój Trójmiasta - powiększenie jego granic? Samorządowcy nie są tym zainteresowani, ale przyznają też, że nie wiedzą, jakie straty finansowe powstają z powodu braku tej decyzji. Socjologowie natomiast twierdzą, że poszerzenie granic jest możliwe, ale to decyzja rządu, która musi być poparta głębokimi konsultacjami.
Ostatnia duża zmiana granic Trójmiasta miała miejsce 1 stycznia 1973 r. i wprowadzono ...
którym mieszkańcom?
opłaca się miastu, bo mieszkańcy to mieliby tylko większe koszty zarówno na początku (wymiana dokumentów) jak i później (wyższe opłaty)
biorąc pod uwagę kierunek polityki zagranicznej uprawiany przez obecną władzę szanse na cokolwiek dobrego marnieją dzień dnia więc potencjalne korzyści z mieszkania w metropolii maleją
biorąc pod uwagę kierunek polityki zagranicznej uprawiany przez obecną władzę szanse na cokolwiek dobrego marnieją dzień dnia więc potencjalne korzyści z mieszkania w metropolii maleją
Jak mozna zazdroscic lepszego
Jak wychowało się w syfie i smrodzie dzielnic typu zaspa czy bloki przymorza. Jak ktoś ma to we krwi to dla niego upodleniem będzie zmiana na lepsze...Proszę sobie przejechać ul. Pilotow np. ciasnota ze auta się minąć ni mogą, architektura zagospodarowanie to jak Rosji - zazdrościć mieszkania na Zaspie to chyba szczyt upodlenia...
Czy lepsze nie wiem
Osiedla,jak osiedla.skupisko ludzi,tyle, że nowe, kolorowe,zadbane,dużo zieleni,piękne widoki..i oby tej zieleni pozostało jak najwięcej. Cisza,spokój.dla mnie oaza po powrocie z pracy.cale życie mieszkałam w Gdańsku w blokowiskach i też było ok..tu też bloki,ale nowe,czyste,zadbane,dbają na bieżąco o każdy krzaczek, drzewko:)
Zaspa - Awiator super osiedle
Właśnie kupiłem mieszkanie w Awiatorze na Zaspie. Dla mnie lokalizacja super. Wszędzie blisko,zarówno do morza jak i centrum handlowo biznesowego we Wrzeszczu czy Oliwie. Jak na centralną dzielnicę dużego miasta, Zaspę charakteryzuje przestrzeń, zieleń i światło. Mam nadzieję, że Park JP II nie zostanie zabudowany. Niestety w innych częściach miasta/osiedla developerzy próbują wcisnąć bloki w każdą wolną przestrzeń :-)
referendum
Bzdura. Skąd takie informacje? Nie słyszał o tym ani sołtys Borkowa, ani radni gminy, ani wójt gminy Pruszcz Gdański, ani przedstawiciele władz Gdańska, nie wpłynął żaden wniosek, a tu anonimowy komentator twierdzi, że już nawet termin referendum jest ustalony. Na spotkaniu wiejskim temat został zamknięty w pięć minut, bo żaden zwolennik tej opcji się nie pojawił (albo nie ujawnił).
Rozmawiamy o przyłączeniu osiedli Horyzont i 4 pory roku.
Stronami nie jest sołtys,wójt są mieszkańcy osiedli Horyzont i 4PR, którzy wezmą udział w referendum a wyniki otrzyma prezydent Gdańska. Myśle, że nam pomoże a my mu podziękujemy w wyborach prezydenckich. Gmina już się wykazała budując drogę kasztanową od Brokera. Pani wójt jest za odłączeniem osiedli tu głosów już nie ma za kasztanową.
Kochana Pani oraganizacja IMOHB zapłaci za wszystko.
Każdy kto zostanie przyłączony do Gdańska dostanie wyprawkę po 10 tyś dolarów żeby miał na wymianę dokumnetów i żeby nie czuł żalu, że mu źle w Gdańsku. Wszystkie koszty pokrywa organizacja IMOHB. Powtarzam organizacja IMOHB pokrywa koszty i wypłaci rekompęsatę.
Nie chcemy być Gdanskiem
Kocham Gdańsk. Tu się urodziłam,wychowałam,ale teraz mieszkam na Nh.i jak widzę co moja rodzina ma w urzędach jak próbuje coś załatwić w gdn,znajomi należący do gdn płacą za wszystko więcej,to powiem tak:mogę sobie być Borkowem bo się bardziej oplaca.i mam nadzieję, że tego nie zmienia
Rdzenni mieszkańcy Trójmiasta
to zwykle mieszczuchy, które niewiele potrafią i na prawie niczym się nie znają.
Dlatego muszą tu przyjeżdżać słoiki i za nich pracować. Wy po prostu sobie nie radzicie, bo jesteście wychowani w mieście. My słoiki od małego musieliśmy kombinować, dlatego jesteśmy bardziej pracowici i robimy lepiej. Mieszczuchy to widać rurki na d*pę, modna fryzurka i kawiarnia. A słoik od dzieciństwa i całe dzieciństwo pracował, więc w dorosłości deklasuje każdego d*pka z miasta w każdej dziedzinie. No może tylko trochę mniej zna się na modzie.
Dlatego muszą tu przyjeżdżać słoiki i za nich pracować. Wy po prostu sobie nie radzicie, bo jesteście wychowani w mieście. My słoiki od małego musieliśmy kombinować, dlatego jesteśmy bardziej pracowici i robimy lepiej. Mieszczuchy to widać rurki na d*pę, modna fryzurka i kawiarnia. A słoik od dzieciństwa i całe dzieciństwo pracował, więc w dorosłości deklasuje każdego d*pka z miasta w każdej dziedzinie. No może tylko trochę mniej zna się na modzie.
Ojej, naprawdę. Nie poprawisz opini o tz słoikach przechwałkami i poczuciem wyższości. Wystarczy że:
-płacisz podatki tam gdzie mieszkasz
-samochód zarejestrujesz tam gdzie mieszkasz
-w swoim (lub wynajmowanym) mieszkaniu zachowujesz się jak człowiek to znaczy nie słuchasz np disco polo czy tam innej muzyki po 22 na cały regulator wydzierając się jak zwierz.
-nie grilujesz na balkonie
A gwarantuje że nie spotka Ciebie żadna przykrość ze strony mieszkańców.
-płacisz podatki tam gdzie mieszkasz
-samochód zarejestrujesz tam gdzie mieszkasz
-w swoim (lub wynajmowanym) mieszkaniu zachowujesz się jak człowiek to znaczy nie słuchasz np disco polo czy tam innej muzyki po 22 na cały regulator wydzierając się jak zwierz.
-nie grilujesz na balkonie
A gwarantuje że nie spotka Ciebie żadna przykrość ze strony mieszkańców.
Można powiedzieć, że jestem słoikiem od 10 lat. Nie z Warmińsko Mazurskiego, a z Pomorskiego ale jednak.
- Podatki płacę tutaj
- Samochodu tu nie zarejestruje, bo dlaczego mam płacić większe składki firmom, które i tak tylko czekają jak z nas zedrzeć.
- Wszędzie nie tylko w swoim mieszkaniu zachowuję się jak człowiek i nigdy głośno nie słucham muzyki, a w szczególności discopolo.. to samo z butami i grilem.. Dlaczego uważasz, że pochodząc z innego miasta nie przeszkadza to co Tobie. Dlaczego myślisz, że z założenia jestem cham i prostak? Co złego jest w zamieszkaniu w większym mieści i uczciwej pracy?
- Podatki płacę tutaj
- Samochodu tu nie zarejestruje, bo dlaczego mam płacić większe składki firmom, które i tak tylko czekają jak z nas zedrzeć.
- Wszędzie nie tylko w swoim mieszkaniu zachowuję się jak człowiek i nigdy głośno nie słucham muzyki, a w szczególności discopolo.. to samo z butami i grilem.. Dlaczego uważasz, że pochodząc z innego miasta nie przeszkadza to co Tobie. Dlaczego myślisz, że z założenia jestem cham i prostak? Co złego jest w zamieszkaniu w większym mieści i uczciwej pracy?
Dokładnie.
Fakt - my z miasta nie umiemy doić krów i kóz, nie znamy wszystkich gatunków grzybów i najwydajniejszych sposobów pędzenia bimbru oraz sposobów przemytu paliwa...
A co do rurek i fryzur ala homoś - zdziwiłbyś się, kto przoduje w tym kierunku. Nie wspominam o normalnym piciu alkoholu (tak by nie napić się do nieprzytomności, zejść z imprezy o własnych siłach i nie zarzygać wszystkiego wokół ) i szukaniu zaczepki po pijaku - co widać (i czuć - smród) w piątki wieczorem w pobliżu stacji SKM w Sopocie..
A co do rurek i fryzur ala homoś - zdziwiłbyś się, kto przoduje w tym kierunku. Nie wspominam o normalnym piciu alkoholu (tak by nie napić się do nieprzytomności, zejść z imprezy o własnych siłach i nie zarzygać wszystkiego wokół ) i szukaniu zaczepki po pijaku - co widać (i czuć - smród) w piątki wieczorem w pobliżu stacji SKM w Sopocie..
"A słoik od dzieciństwa i całe dzieciństwo pracował..."
Jak rano się ubrał do rozrzucania gnoju, to cały dzień w tych ciuchach łaził. Z pola do GS-u, Z GS-u do urzędu gminy. Cały dzień w gnojochodach i waciaku śmierdzącym obornikiem.
I to jest rozwiązanie zagadki, skąd się biorą w środkach komunikacji miejskiej jadący do pracy w stoczni albo na budowie osobnicy w brudnych roboczych lumpach.
Kiedyś robotnik miejski miał szacunek do siebie i wyższy poziom kultury, i do głowy by mu nie przyszło, żeby w roboczym ubraniu jeździć do domu.
I to jest rozwiązanie zagadki, skąd się biorą w środkach komunikacji miejskiej jadący do pracy w stoczni albo na budowie osobnicy w brudnych roboczych lumpach.
Kiedyś robotnik miejski miał szacunek do siebie i wyższy poziom kultury, i do głowy by mu nie przyszło, żeby w roboczym ubraniu jeździć do domu.
właśnie
właśnie widać waszą kreatywność mam okazję rekrutować ludzi do pracy i wygrywacie tym że pracujecie za śmieszne pieniądze tylko żeby się zahaczyć w naszym mieście a mama da kurę jajka i jakoś obleci.
Na Warszawkę jesteście za ciency w uszach dlatego robicie najazd na Gdańsk swoimi golfami IV w gazie.
Na Warszawkę jesteście za ciency w uszach dlatego robicie najazd na Gdańsk swoimi golfami IV w gazie.
co ty wiesz o zyciu w miescie? chyba z opowiesci jedynie
tu przez cale lata 90-te kwitlo szkolnictwo zawodowe i mlodzi pracowali od 15 roku zycia jesli liczyc dni praktyki w tygodniu.
Sloiki to wlasnie te tałatatsjto z prywatnych uczelni lansu i bansu jakich wiele otworzylo sie w Gdansku na poczatku wieku. Studenci, ktorych poziom nie predystonowalby nawet do zdania egzaminu w technikum czy liceum w Gdansku.
Sloiki to wlasnie te tałatatsjto z prywatnych uczelni lansu i bansu jakich wiele otworzylo sie w Gdansku na poczatku wieku. Studenci, ktorych poziom nie predystonowalby nawet do zdania egzaminu w technikum czy liceum w Gdansku.
Rejestracja z N na początku
Masakra ile ich już jest w Trójmieście.Co oni wyprawiają na drogach to się nie da opisać.Kierowcy z NO , NBA, NLI , NEB, ,NOS,NNI nauczcie się jeździć .
Wracam ze sklepu i słyszę ryk silnika na światłach ,odwracam głowę a tam cymbał z NO w bmw na jedynce rwie aż mu cały tył chodzi na boki i tak do następnych świateł.Za chwilę kolejny NBR to samo z pod stacji BP w Sopocie też na jedynce gaz do dechy. Za chwilę 3 mistrz na czerwonym przeleciał z rejestracją NEB. Co oni chcą udowodnić ?
Wracam ze sklepu i słyszę ryk silnika na światłach ,odwracam głowę a tam cymbał z NO w bmw na jedynce rwie aż mu cały tył chodzi na boki i tak do następnych świateł.Za chwilę kolejny NBR to samo z pod stacji BP w Sopocie też na jedynce gaz do dechy. Za chwilę 3 mistrz na czerwonym przeleciał z rejestracją NEB. Co oni chcą udowodnić ?
co Wy z tymi podatkami? podatek dochodowy zabiera rząd, jeśli tu mieszkasz i płacisz VAT w sklepie to ten VAT też zabiera rząd, jedynie przyczyniasz się do rozwoju lokalnych przedsiębiorców, jedyne podatki jakie bezpośrednio płaci normalny człowiek do swojego samorządu to podatek od nieruchomości (nie liczę przedsiębiorców), ale wynajmując tu mieszkanie to też pośrednio opłacam to ja a nie właściciel mieszkania
Słoiki
Przynajmniej ja słoik z Mazur piszę z Własnego 84 metrowego mieszkania a Ty "Szlachcicu z Gdańska" z jakiejś klitki. Ja przyjeżdżając do Gdańska (2012 roku) zauważyłem jaki debilizm szerzy się wśród młodych "Rodowitych" Gdańszczan. Gdy idą na socjologię, stosunki międzynarodowe bądź inne głupie kierunki, marnując swój i rodziców czas (nie wspominając że siedzą na garnuszki rodziców :P) a Ja "Słoik" przyjechałem do Gdańska, studiowałem zaocznie i pracowałem. Jakoś się dorobiłem 6 miesięcy temu mieszkania i to akurat obok Borkowa i też zostałem "Gdańszczaninem". Ludzie ogarnijcie się i zacznijcie myśleć praktycznie bo Wam "Rodowitym Gdańszczanom" zostanie tylko praca w Galerii lub jakaś lepsza ale to tylko po znajomości.
Proszę o odrobinę szacunku.
To naturalna kolej rzeczy, iż prężnie rozwijająca się metropolia taka jak Trójmiasto przyciąga i będzie przyciągać ludzi. Jeżeli owi ludzie rzucają wszystko by dołożyć swą cegiełkę do rozwoju miasta winno się to uszanować, swoją drogą rodowitych gdańszczan jest zaiste niewielu.
Co za popapraniec
Słoików - co to za określenie od urodzenia mieszkam w gd i kiedyś słyszałem takie określenie co do Warszawy ale, szczerze masz coś z głową co ma za znaczenie czy mój sąsiad/sąsiadka jest z miasteczka na południu PL czy z samego centrum gd nawet lepiej czasem inna kultura i ciekawsi ludzie niekiedy - lecz sie
Argumenty są tyle, że wirtualne
Większe miasto - większy prestiż. Zysk wirtualny. W praktyce? Dla mieszkańców Gdańska/Gdyni niewiele by się zmieniło - doszłyby przychody podatkowe, ale i koszty utrzymania tych miejscowości - pewnie wyszłoby to mniej-więcej na zero. A dla mieszkańców pipidówek? Wyższe podatki, koszt wymiany dokumentów. Czyli realne koszty.
Absurd urbanistyczny
Rozlewanie aglomeracji "na zewnątrz" i osiedla w lesie po środku niczego to największa bzdura jaką wymyślono!
Stawiają osiedla na wygwizdowach, bez ładu i składu, a później lamenty mieszkańców, że nie ma dojazdu, że korki, że drogi wąskie, że autobusy się na zakrętach nie mieszczą, kiedy będzie tramwaj (ciekawe za czyje pieniądze?) i tak dalej.
Tymczasem na dolnym tarasie jest miejsca nawet na 100 tysięcy mieszkań. Nieużytki i dziury wstydu i krzakowiska i tzw "sr*j-trawniki" straszą w centrach miast, a za miastem piękny las idzie pod topór aby powstawały kolejne blokowiska.
Co za bzdura!
Stawiają osiedla na wygwizdowach, bez ładu i składu, a później lamenty mieszkańców, że nie ma dojazdu, że korki, że drogi wąskie, że autobusy się na zakrętach nie mieszczą, kiedy będzie tramwaj (ciekawe za czyje pieniądze?) i tak dalej.
Tymczasem na dolnym tarasie jest miejsca nawet na 100 tysięcy mieszkań. Nieużytki i dziury wstydu i krzakowiska i tzw "sr*j-trawniki" straszą w centrach miast, a za miastem piękny las idzie pod topór aby powstawały kolejne blokowiska.
Co za bzdura!
Ceny ziemi są celowo zmanipulowane.
Przez to właśnie polskie miasta wyglądają jak urbanistyczne "potworki" z dysfunkcjonalną infrastrukturą i komunikacją, całkowicie nieprzyjazne mieszkańcom.
A za budowę dróg dojazdowych, infrastruktury komunikacyjnej (przystanki, pętle, tory tramwajowe, spalone paliwo) i komunalnej (sieć energetyczna, wodociągi, kanaliza) myślisz, że kto płaci? Sama się robi?...........Płacimy my wszyscy w podatkach, opłatach, czynach, haraczach za wywóz śmieci i tak dalej...............
Zastanów się, a sam dojdziesz do wniosku że to ślepa uliczka, która tylko i wyłącznie generuje dodatkowe koszta i problemy.
Nie jest nic taniej! To tylko pozory!
A za budowę dróg dojazdowych, infrastruktury komunikacyjnej (przystanki, pętle, tory tramwajowe, spalone paliwo) i komunalnej (sieć energetyczna, wodociągi, kanaliza) myślisz, że kto płaci? Sama się robi?...........Płacimy my wszyscy w podatkach, opłatach, czynach, haraczach za wywóz śmieci i tak dalej...............
Zastanów się, a sam dojdziesz do wniosku że to ślepa uliczka, która tylko i wyłącznie generuje dodatkowe koszta i problemy.
Nie jest nic taniej! To tylko pozory!
W każdym opracowaniu urbanistycznym to jest napisane.
W Europie Zachodniej wiedzą o tym od półwiecza, ale Polska jak zwykle ma niemal 100 lat opóźnienia. tutaj każda epoka zaczynała się i kończyła o 100 lat później niż na zachodzie. Obecnie jesteśmy w "epoce samochodu" i wygląda na to, że potrwa ona jeszcze pół wieku.
To może bądźmy postępowi
i w ogóle zróbmy molochy w centrach gdzie będzie się spało, pracowało , odpoczywało nie wychodząc z budynku.
Jakoś w Skandynawii nikt nie upycha wielkich osiedli w centrach, to samo w USA.
W Centrum lokale usługowe, restauracje, banki, urzędy, muzea, atrakcje turystyczne, a mieszkania na obrzeżach...
No przecież na Boga wszędzie tak jest i nie fanzol że nie.
Jakoś w Skandynawii nikt nie upycha wielkich osiedli w centrach, to samo w USA.
W Centrum lokale usługowe, restauracje, banki, urzędy, muzea, atrakcje turystyczne, a mieszkania na obrzeżach...
No przecież na Boga wszędzie tak jest i nie fanzol że nie.
NH widac na zdjeciu glownym ze
Akurat to Osiedle jest jednym z ladniejszych w 3miescie i okolicach.
Nie patrza ludzie sobie okno w okno jak tu ktos napisal. Budowane z dobrej jakosci materialow i tu zapraszam do kroniki budowy na stronie dewelopera.
Osiedle we wsi ale z klimatem.
Sa markety, dyskonty i nikt nie narzeka.
Jest poczta.
Jest przychodnia.
Jest silownia i fitness.
Sa place zabaw.
Sa miejsca integracyjne jak fontanna.
Sporo zieleni.
Jest czysto!
Sąsiedzi zazwyczaj zyczliwi.
Blisko do obwodnicy i centrum Gdanska niedaleko.
I najwaniejsze: PRZYSTEPNE CENY MIESZKAN.
Dosc daleko od Szadolek i dlatego smrod doleci raz na ruski rok ale wtedy to nawet do centrum potrafi zawiac. To kwestia stalych wiatrow, ktore pod tym wzgledem Borkowo oszczedzaja :)
Pozdrawiamy i zapraszamy niedowiarkow.
Nie kazdy mieszka w bloku przy obwodnicy ...
Nie patrza ludzie sobie okno w okno jak tu ktos napisal. Budowane z dobrej jakosci materialow i tu zapraszam do kroniki budowy na stronie dewelopera.
Osiedle we wsi ale z klimatem.
Sa markety, dyskonty i nikt nie narzeka.
Jest poczta.
Jest przychodnia.
Jest silownia i fitness.
Sa place zabaw.
Sa miejsca integracyjne jak fontanna.
Sporo zieleni.
Jest czysto!
Sąsiedzi zazwyczaj zyczliwi.
Blisko do obwodnicy i centrum Gdanska niedaleko.
I najwaniejsze: PRZYSTEPNE CENY MIESZKAN.
Dosc daleko od Szadolek i dlatego smrod doleci raz na ruski rok ale wtedy to nawet do centrum potrafi zawiac. To kwestia stalych wiatrow, ktore pod tym wzgledem Borkowo oszczedzaja :)
Pozdrawiamy i zapraszamy niedowiarkow.
Nie kazdy mieszka w bloku przy obwodnicy ...
Jakbyś się łaskawie pofatygował w głąb Osiedla to zobaczysz ze są bloki w głębi na granicy z Gdanskiem. Mieszkam na 3 ostatnim pietrze w wysoko położonym bloku i nawet nie widzę obwodnicy. Z hałasem tez nie mam problemu wiec mi nie pierdziel farmazonów. Oczywiście Ty wiesz lepiej. Jakoś mi jest tu dobrze a jeśli tobie nie pasuje to lepiej dla nas mieszkańców. Płakać za Tobą nie będziemy... kup sobie na szadolkach dużo dalej od obwodnicy i zainwestuj w Brise
O czym ty bredzisz!?
Według ciebie lepiej jest 4 godziny życia dziennie marnować na dojazd i powrót do/z pracy/uczelni/urzędu w samochodzie/autobusie. Załatwienie czegokolwiek to "misja na Marsa" i to jest niby dobre?
Wolałbym już mieszkać z kimś okno w okno w centrum, a nie za obwodnicą, gdzie też kilkupiętrowe bloki z gazobetonu są stłoczone jeden obok drugiego w odległości kilku metrów, natomiast nawet do najbliższej Biedronki czy Lidla jest 5 kilometrów w linii prostej.
Trzeba mieć "nierówno pod sufitem", żeby tak mieszkać i jeszcze mówić że "jest wspaniale"!
Wolałbym już mieszkać z kimś okno w okno w centrum, a nie za obwodnicą, gdzie też kilkupiętrowe bloki z gazobetonu są stłoczone jeden obok drugiego w odległości kilku metrów, natomiast nawet do najbliższej Biedronki czy Lidla jest 5 kilometrów w linii prostej.
Trzeba mieć "nierówno pod sufitem", żeby tak mieszkać i jeszcze mówić że "jest wspaniale"!
Masz wąskie horyzonty
Dodatkowo nigdy nie byles na tych nowych blokowiskach
Miejsca oczywiscie duzo wiecej niż byłoby w centrum, brak smogu, szkoły i przedszkola na miejscu, hipermarkety prawie jak sklepy osiedlowe, bliskość obwodnicy znacząco ułatwia komunikacje w różnych kierunkach, PKMka, bliskość parku krajobrazowego
Gazobeton piszesz...tego to juz nawet nie bede komentował.
Miejsca oczywiscie duzo wiecej niż byłoby w centrum, brak smogu, szkoły i przedszkola na miejscu, hipermarkety prawie jak sklepy osiedlowe, bliskość obwodnicy znacząco ułatwia komunikacje w różnych kierunkach, PKMka, bliskość parku krajobrazowego
Gazobeton piszesz...tego to juz nawet nie bede komentował.
zalezy o jakim odiedlu mowisz
Nowy Horyzont. Mam:
pocztę,
przychodnie lekarska,
markety na Osiedlu i jak to mowisz twoje ulubione Biedronki czy Lidla bez ktorego akurat potrafie zyc ale skoro jest blisko ponizej 1km to jest. Niech będzie :)
jest fitness i siłownia
jest apteka
jest kwiaciarnia
sa fryzjerzy
sa piekarnie, restauracje
czy nawet fontanna
Jest czysto i schludnie itp itd.
Najwazniejsze sprawy zalatwiam w Pruszczu i to bardzo szybko.
Do centrum blisko 15min autem, 20 pare komunikacja. Jakos tragedi nie widze.
Na plaze komunikacja miejska ok 35-40 min.
pocztę,
przychodnie lekarska,
markety na Osiedlu i jak to mowisz twoje ulubione Biedronki czy Lidla bez ktorego akurat potrafie zyc ale skoro jest blisko ponizej 1km to jest. Niech będzie :)
jest fitness i siłownia
jest apteka
jest kwiaciarnia
sa fryzjerzy
sa piekarnie, restauracje
czy nawet fontanna
Jest czysto i schludnie itp itd.
Najwazniejsze sprawy zalatwiam w Pruszczu i to bardzo szybko.
Do centrum blisko 15min autem, 20 pare komunikacja. Jakos tragedi nie widze.
Na plaze komunikacja miejska ok 35-40 min.
Musiałbym wWejherowie pracować i dojeżdżać tramwajem żeby tracić 3h. Człowieku o czym Ty mówisz? Zawożę dziecko do przedszkola które tez mam de facto dość blisko na 8, zdążę je nawet odebrać do g. 17.
PS nie każdy pracuje w Alhemi gdzie powrót to Max 40min. Trzeba wiedzieć i znać miasto żeby nie stać w korkach. Akurat NH jest w miarę dobrze skomunikowane. Ja z tym problemu nie mam ale widzę ze większość z Was ma. To Gdańska tez nie chce należeć bo nie muszę. Mi tu pasuje.
PS.
Na parking tez mnie stać, nawet ten drogi....
PS nie każdy pracuje w Alhemi gdzie powrót to Max 40min. Trzeba wiedzieć i znać miasto żeby nie stać w korkach. Akurat NH jest w miarę dobrze skomunikowane. Ja z tym problemu nie mam ale widzę ze większość z Was ma. To Gdańska tez nie chce należeć bo nie muszę. Mi tu pasuje.
PS.
Na parking tez mnie stać, nawet ten drogi....
25 min pokonuje codziennie trase Borkowo (Nh) - Wrzeszcz
Trasą Starogardzka-Św. Wojciech, po drodze wysadzam dziecko do szkoły w Borkowie (btw. świetna podstawówka!). Codzienne dojazdy w obie strony to 1h a nie 3h. Czym wiec się to rożni od osób które pokonują kilka km SKM i z dojściem także stracą dziennie 1h w obie strony??Niczym - a tak bębni się ze obrzeza slabo skomunikowane- bzdura bo to zależny konkretnie jakie osiedle - z NH alternatywnie mogę obrać ze 3 warianty dojazdu do Wrzeszcza jeśli np na Wojciechu jest zator po wypadku. NH nie leży na jednej głównej osi dojazdu na której jest zawsze zator tak wiec skomunikowanie można uznać (jak na 11km odległości od centrum) na bardzo dobre. Pytanie do znawców urbanistyki - czy 11 km odległość od centrum to dużo czy mało patrząc na większe miasta w Europie? :D
Nie dziękuje. Fakt nie stać mnie i szkoda mi kasy nawet w kredycie żeby brać 35m kw za 200tys. Ponieważ za 250tys kupiłem 3pokoje z winda, na ładnym zadbanym i ciagle rozwijającym się Osiedlu. Nie zazdroszczę bo nie lubię kupy. To mój świadomy wybór. I wielu innych mieszkańców co wyprowadzili się właśnie zeswoich klitek z centrum i od mamusi lub z kupy o której piszesz...
Ehhhh
Deweloperzy skłaniają się na takie zabiegi tylko w momencie gdy działka jest naprawdę atrakcyjna. Owszem na wycince drzew można zarobić ale to nie jest w interesie deweloperów. Oni budują domy - tanio i szybko wybudować i z zyskiem sprzedać. Jak zabraknie pól które można kupić od rolników i odrolnić to może i będą wycinać na potęgę lasy. Na tą chwilę jednak pól nie brakuje.
Dlatego zrobić płatne parkowanie na całym terenie miasta dla niezameldowanych w Gdańsku
i przestaną się tak zjeżdżać :) I na drogach się oszczędzi, a kasa z parkometrów tak czy siak wpadnie.
I tak serio powinno być, płatny wjazd do miasta, które nie musiałoby być poorane tymi szpetnymi przelotówkami, estakadami, bo książęta z banina czy innych wiosek muszą dojechać do korpo czy bałtyckiej :) Niestety coś za coś, chciało się mieszkać w domku za miastem, to trzeba ponieść jakieś tego konsekwencje, w końcu budżetu miasta nie zasilą tak, jak tego miasta mieszkaniec, a pretensje mają największe.
I tak serio powinno być, płatny wjazd do miasta, które nie musiałoby być poorane tymi szpetnymi przelotówkami, estakadami, bo książęta z banina czy innych wiosek muszą dojechać do korpo czy bałtyckiej :) Niestety coś za coś, chciało się mieszkać w domku za miastem, to trzeba ponieść jakieś tego konsekwencje, w końcu budżetu miasta nie zasilą tak, jak tego miasta mieszkaniec, a pretensje mają największe.
Rozumiem że wieś musi mieć porządną drogę powiatową ale osiedle przy mieście już nie? to jest kompletna paranoja. Zresztą popatrz na Bydgoszcz gdyby myślano jak Ty to Fordon nigdy by nie został przyłączony do miasta mimo dużego oddalenia od centrum. To jedno zaś drugie Rębiechowo by było największą wsią z lotniskiem bo tej części też by nie przyłączono do Gdańska
owszem, takimi kryteriami się kieruje
ale z drugiej strony pracując w mieście, ma nadzieję, a później pretensje i żądania o świetny dojazd dojazd do miasta w granicach tegoż to miasta i bezproblemowe parkowanie. Te kryteria idą w parze z przyszłymi roszczeniami, dlatego powiększać granice można, ale dopiero, jak na przykład Gdańsk upora się wpierw ze swoimi wewnętrznymi problemami.
Dokładnie
np Bojano Koleczkowo to pow wejherowski ze zmianami wiąże się zmiany zapisów w KW zmiany w dokumentach, przekazanie map ze starostwa wejherowskiego i gminy Szemud zmiany w MPZP są inne przepisy na gmine inne sa na miasto następnie koszty wywozu śmieci ,woda ,kanaliza przepisy środowiskowe etc
a skoro jest wizja przyłaczenia Bojana Koleczkowa to dlaczego nie Chwaszczyno i Tuchom albo Kosakowo? albo w Gdańsku Banino i Pruszcz Gd?
Fajnie sobie wymyślają takie wizje ale administracyjna zmiana granic miasta i gminy to bardzo długa droga którą ostatecznie musi zatwierdzać warszawa widać też ile negatywnego zamieszania wywołały sprawy z Opola i Warszawy
a skoro jest wizja przyłaczenia Bojana Koleczkowa to dlaczego nie Chwaszczyno i Tuchom albo Kosakowo? albo w Gdańsku Banino i Pruszcz Gd?
Fajnie sobie wymyślają takie wizje ale administracyjna zmiana granic miasta i gminy to bardzo długa droga którą ostatecznie musi zatwierdzać warszawa widać też ile negatywnego zamieszania wywołały sprawy z Opola i Warszawy
W Gdansku jest masa terenow nie zagospodarowanych
Letnica, brzezno czasem sie zastanawiam czy to miasto ? Stoją stare budy z pseudo warsztatami.. Jak by miasto udpstepniło tereny deweloperom pod budowe mieszkan to by ludzie nie wyjezdzali do sąsiednich gmin..
No ale jak prezydent ma 9 mieszkan to mu nie zalezy na budowie nowych bo wartosc tych starych spadła by do realnych poziomów
No ale jak prezydent ma 9 mieszkan to mu nie zalezy na budowie nowych bo wartosc tych starych spadła by do realnych poziomów
Widać, że kogoś d*sko boli z tego powodu,
że jakieś miasto mogło w dekadę-dwie z rybackiej wioski urosnąć najpierw do 125 tysięcznego miasta, a po wojnie do ćwierćmilionowego. No i na dodatek ta wciąż nie zatarta fama polskiej dynamicznej Gdyni i zapyziałego pruskiego Gdańska...
Gdyby nie setki milionów z państwowego i wojewódzkiego (czyli też państwowego) budżetu, Gdańsk spuchłby w uczciwej konkurencji.
Gdyby nie setki milionów z państwowego i wojewódzkiego (czyli też państwowego) budżetu, Gdańsk spuchłby w uczciwej konkurencji.
Pan Naskręt popełnił kolejną wierszówkę z tak licznymi błędami merytorycznymi, że głowa mała
Szemud leży blisko Gdyni - tak samo jak Żukowo leży blisko Gdańksa, wieć czemu nie sięgnąć po to miasteczko?
Koleczkowo i Bojano do Rumii - Panie Maćku, popatrz Pan na mapę w swoim artykule, gdzie Rumia, a gdzie te wsie. Do Gdyni i owszem, ale do Rumii?
Sopot - nie zachodzą zjawiska suburbanizacji, ależ owszem zachodzą, tyle tylko że wewnętrznej, miasto się kurczy, z 50 tyś przy reformie z 1973r. do niecałych 36 obecnie.
Koleczkowo i Bojano do Rumii - Panie Maćku, popatrz Pan na mapę w swoim artykule, gdzie Rumia, a gdzie te wsie. Do Gdyni i owszem, ale do Rumii?
Sopot - nie zachodzą zjawiska suburbanizacji, ależ owszem zachodzą, tyle tylko że wewnętrznej, miasto się kurczy, z 50 tyś przy reformie z 1973r. do niecałych 36 obecnie.
Jak tak dalej pójdzie to Polsce zostaną tylko dwa miasta - Trójmiasto i Warszawa
Zajmujące razem cały kraj ...a potem dojdzie do wojny domowej ;)
A poważnie, to suburbizacja to jakaś paranoja, tyle działek i nieużytków w środku miasta... Tam trzeba się rozwijać a nie w kierunku Kartuz.
Nie dla poszerzenia granic miasta!
A poważnie, to suburbizacja to jakaś paranoja, tyle działek i nieużytków w środku miasta... Tam trzeba się rozwijać a nie w kierunku Kartuz.
Nie dla poszerzenia granic miasta!
Miasto nic nie zyska na takim posunięciu, a jedynie może stracić. Infrastruktura np drogowa wymienionych rejonów które można by dołączyć do miasta, delikatnie mówiąc leży. Mieszkańcy po takiej zmianie, zgodnie z postawą roszczeniową która jest w naszym kraju normą, stawiali by żądania, aby wybudować nowe drogi, szkoły itp. Oczywiście ktoś powie, że skoro będzie płacić wyższe miejskie podatki, to wymaga, i pewnie słusznie. Tylko ilu z tych ludzi płaci podatki tam gdzie mieszka? Śmiem sądzić że skoro samochód cały czas ma rejestrację N..... lub np C..... to, podatki też płyną np do Olsztyna, Kwidzyna itp. Kupując mieszkanie lub wynajmując, każdy wie gdzie będzie mieszkać, po co z urzędu dokonywać zmian, a przynajmniej teraz. Gdańsk to nie Warszawa gdzie większa wieś jest w centrum, niż na głębokiej prowincji, daleko za miastem.
Borkowo i Kowale to nadal wioski.
Bloki to były Panie nawet w PGRach nawet na kaszubach co nie zmienia faktu że mieszkali w nich ludzie ze wsi. Bez urazy ale widać to słychać to i czuć to.
Ubiory nieudolnie naśladujące celebryckie kreacje niedopasowane do pory roku okoliczności czy choćby figury to norma nawet u facetów. Język którym mówią ci ludzie i słowa klucze serio k.. h.. mam wyje... itd Oraz zapachy. Ci ludzie już nie pachną obornikiem z klapy ale zapach przepoconych ubrań nieświeżej bielizny wilgoci oraz okropnych zapachów tzw perfum z portalu aukcyjnego.
Jednym słowem MASAKRA.
Wiem co piszę bo widuję takich ludzi w szkole córki i niestety nie są to miłe spotkania. Oni wołają się jak górale na hali na powitanie a następnie tak głośno rozmawiają że człowieka nie tyle to drażni co dziwi tak duża utrata słuchu.
Ubiory nieudolnie naśladujące celebryckie kreacje niedopasowane do pory roku okoliczności czy choćby figury to norma nawet u facetów. Język którym mówią ci ludzie i słowa klucze serio k.. h.. mam wyje... itd Oraz zapachy. Ci ludzie już nie pachną obornikiem z klapy ale zapach przepoconych ubrań nieświeżej bielizny wilgoci oraz okropnych zapachów tzw perfum z portalu aukcyjnego.
Jednym słowem MASAKRA.
Wiem co piszę bo widuję takich ludzi w szkole córki i niestety nie są to miłe spotkania. Oni wołają się jak górale na hali na powitanie a następnie tak głośno rozmawiają że człowieka nie tyle to drażni co dziwi tak duża utrata słuchu.
Żeby Ci żyłka nie pękła..
Mieszkam na Nh.a kto tu pochodzi z Borkowa?;)nikt.jestem z Gdańska..mieszkają tu ludzie z Gdyni też.co za brednie..tu jedno osiedle przechodzi w drugie.osiedle obok to gdansk lostowice, bloki za mną gdansk orunia górna,bloki obok-kowale...o tym rejonie mowa..przed moim osiedlem jest znak koniec Gdańska.i dzięki Bogu.ten głupi znak sprawia,że teraz mniej za wszystko płacę ;p
Ano to, że kupują też w Gdańsku - co tu zarobią, to tu wydadzą, kasa zostaje w mieście. Podatki są odprowadzane do gmin, ale to gminy te miejscowości utrzymują, finansują drogi, infrastrukturę, odśnieżanie, utrzymanie zieli, komunikację zbiorową. A jak będą włączone do Gdańska, to chodniki nie przestaną być zastawiane choćbyś pękł.
Borkowo Rębiechowo i Banino zawsze zostaną wsiami. Nie płacą podatkow do Gdańska to nie dbajmy o tamte tereny nie budujmy szkół dróg i infrastruktury mediowej. Sami przyjdą. A osiedla w szczerych polach na bagniskach w Baninie to chwyt reklamowy na który łapią się wieśniacy. Wieś zostaje dla wieśniaków. Inna sprawą jest przerejestrowywanie samochodów i płacenie podatków w Gdańsku. Ale wieśniak tego nie rozumie.
-,-
Całe życie, w moim przypadku 30 lat, spędziłam w centrum Gdańska. Tu mieszkam, płace podatki. Zdecydowałam się na budowę domu w Baninie...tak właśnie w Baninie, bo mam dosyć ciągłego gwaru, blokowisk. Co chyba nie dokona oznacza, że stałam się wieśniakiem?! Każdy człowiek jest inny i lubi co innego, co nie oznacza od razu, że jest wiesniakiem.
tyś jest głąb
Deweloper zarabia na sprzedaży mieszkań, a jak je sprzeda idzie na inną inwestycje i tam zarabia kolejną kase, i rąb.... go to co sie dzieje z jego poprzednim osiedlem skoro sprzedał wszystkie mieszkania, dla niego taki interes był by zyskownym gdyby kupił tereny Banina, Postawił mieszkania i nastąpiło by połączenie i sprzedawał mieszkania w Gdańsku po cenach mieszkań w Gdańśku.... Kupił sprzedał zarobił i koniec...
BORKOWO I KOWALE to jedna wielka sypialnia! Tu za dnia nie spotkasz zbyt wielu osób na ulicy....
Ludzie w ciągu dnia są w pracy i pracują od świtu do późnej nocy a wszystko po to żeby pospłacać te swoje kredyty we frankach i złotówkach,które wzięli na zakup mieszkań i domów i będą je spłacać do końca życia!
Ehhhh....jak to dobrze mieć możliwość mieszkać w domu bez brania kredytu! :-)
Ehhhh....jak to dobrze mieć możliwość mieszkać w domu bez brania kredytu! :-)
rolnik
oby REBIECHOWO I banino sie nie godzilo na dolaczanie do gdanska' same szkody z tego wynikna .Maja gaz ziemny wodociag kanalizacje a przylaczone wsie do gdanska w 1973 roku nie skorzystaly z niczego .Rolnicy sami wszystko sobie buduja.Nawet schronisko psow nie ma kanalizacji ani wodociagu ani gazu ziemnego. cmentarzysko tez nie ma gazu ani kanalizy ,UL pRZYRODNIKOW NIE MA LAMP ,nie ma pobocza ,nie ma chodnika, auta zastawiaja i tak waska jezdnie przy powstajacych firmach i przy schronisku psow.. Kaluze na jezdni brud od pojazdow itp. . brudy i odchody psie splywaja na pola uprawiane rolniczo i strzelenka plyna do STRZELNICZKI I DO RAduni . Tak ze prosze sprawdzic popatrzec , z lotniska brudy splywaja rowem przez dzialki do strzelenki rowniez. Rolnicy wzdluz strzelenki sa podtapiani tymi brudami
Troche absurd
Ostatni akapit jest skrajnie samolubny. mieszkam tam gdzie mnie stac. kazdy z nas chce z jednej strony miec mozliwie duze mieszkanie/dom, miec niedaleko do pracy i bklisko do zabudowan urbanistycznych ale nie tak blisko by byly one uporczywe. A pisanie ze to pewnego rodzaju jazda na gape jest nie na miejscu. Bo o co tutaj chodzi? Ze mieszkajac poza miastem stac mnie na wieksze mieszkanie albo nawet na dom? Bo ziemia jest tansza, podobnie jak oplaty. To tak jakby miec za zle komus kto poszedl do kina na "wtorki z kinder Bueno" i ma tanszy bilet twierdzac ze to przez niego inni placa po 70PLN za bilet rodzinny. Skoro mam mozliwosc mieszkania taniej ale dalej od miasta a wrecz poza jego granicami (co ma rowniez swoje minusy, jak korki, czas i koszt dojazdu) to czemu mam z tego nie skorzystac. I nie widze tu nic w stylu "jazdy na gape".
myślenie administracji...
"jazda na gapę" - dobre sobie...
Podobno istnnieje coś takiego jak "niewidzialna ręka rynku"... Nic więc dziwnego, że ludzie starają się podjąć racjonalne i optymalne (dla siebie) decyzje. A że nie sa one po drodze administracji...
Obywatel zarabia tyle ile łaskawy pracodawca mu zapłaci a płacić ma tyle ile zechce adminnistracja.
To mało optymistyczny scenariusz, gdzie "szary tłum" finansuje istnienie organizacji, które (teoretycznie) powinny im służyć i optymalizować koszty. Jednak roszczeniowość nie jest jedynie cechą mieszkańców a nade wszystko, zarządzających. Którzy są wynajętymi pracownikami i którzy nauczyli się z tego żyć...
2/3 budżetów miast to nasze PIT'y - traktowane to jest jak abonament. Pod to są kształtowane kosztorysy. "Biznes" zawsze będzie domagał się ulg i zwolnień. Ma w tym wprawę.
Kto reprezentuje interesy obywatela?
Więc bez dotacji centralnych i unijnych raczej trudno obecnie wyobrazić większe zmiany czy "inwestycje". Bo najlepiej aby "było tak jak było".
Podobno istnnieje coś takiego jak "niewidzialna ręka rynku"... Nic więc dziwnego, że ludzie starają się podjąć racjonalne i optymalne (dla siebie) decyzje. A że nie sa one po drodze administracji...
Obywatel zarabia tyle ile łaskawy pracodawca mu zapłaci a płacić ma tyle ile zechce adminnistracja.
To mało optymistyczny scenariusz, gdzie "szary tłum" finansuje istnienie organizacji, które (teoretycznie) powinny im służyć i optymalizować koszty. Jednak roszczeniowość nie jest jedynie cechą mieszkańców a nade wszystko, zarządzających. Którzy są wynajętymi pracownikami i którzy nauczyli się z tego żyć...
2/3 budżetów miast to nasze PIT'y - traktowane to jest jak abonament. Pod to są kształtowane kosztorysy. "Biznes" zawsze będzie domagał się ulg i zwolnień. Ma w tym wprawę.
Kto reprezentuje interesy obywatela?
Więc bez dotacji centralnych i unijnych raczej trudno obecnie wyobrazić większe zmiany czy "inwestycje". Bo najlepiej aby "było tak jak było".
rolnik
Szkole w bysewie zamknely wladze a dzieci wozone do klukowa . Autokar stoi w korkach na nowatorow . Szkola zbudowana zostala z pieniedzy mieszkancow bysewa a ziemie podarowal i panstwo grott -rolnik tutejszy ,juz swietej pamieci.
ale powstal . Promyk. Czyli jasne psy wazniejsze od dzieci wg wladz gdanska,
ale powstal . Promyk. Czyli jasne psy wazniejsze od dzieci wg wladz gdanska,
Artykuł sponsorowany? Czy tylko na zlecenie?
Panie Redaktorze.
Pana artykuł niestety nie świadczy najlepiej o Pana warsztacie.
Nie przygotował się Pan najlepiej, nie porozmawiał Pan z mieszkańcami miejscowości które chce Pan uszczęśliwić.
Ponadto ostatni akapit świadczy że cały artykuł jest napisany tak aby "sprzedać" swój punkt widzenia. Obiektywizmu za wiele tu nie czuję. Gdyby Pan powstrzymał się z ostatnim akapitem....
Ale to w ostatnim okresie norma.
Więc nie Pana że jestem zagorzałym przeciwnikiem takiego rabunkowego wchłaniania miejscowości przez miasta.
Wypisał Pan ile to zalet ma takie przyłączenie do miasta, ale wady to potraktował Pan po macoszemu.
Więc: - wymiana dokumentów nie jest opcjonalna a obowiązkowa;
- zmiany w kosztach opłat/ podatkach nie są niejednoznaczne - będą faktem;
- pominął Pan fakt że mieszkańcy tych miejscowości stracą wpływ na to co się dzieje w ich okolicy (będą jedną z małych dzielnic);
- pominął Pan fakt że małe miejscowości należą do gmin/powiatów gdzie petenci są dużo lepiej i profesjonalniej traktowani niż w UM Gdańsk UM Gdynia;
- zapomniał Pan że będąc elementem jednego z miast, znacznie stracimy wpływ na radnych, posłów z naszego regionu.
- nie napisał Pan że miejscowości te są wyposażone we wszystkie media, udogodnienia, szkoły itp itd. i zrobiono to z pieniędzy gminy, powiatu nie ze środków chwalonych przez Pana miast. Miałyby to gratis.
Co do zalet.... brak mi już miejsca na odpowiedź na Pana pseudo zalety.
Ale: Jaka to zaleta że jest zwiększenie ilości mieszkańców Gdańska i Gdyni? To zaleta dla tych miast. Bo dla mieszkańców żadna. Pieniądze z podatków idą do większego wora, gdzie jest mniejsza kontrola co się z nimi dzieje.
Po prostu po stronie zalet są to zalety tylko dla miast. Nic KONSTRUKTYWNEGO nie jest Pan w stanie zaoferować tym wsiom.
Szanowny Panie Naskręt. Co do ostatniego akapitu:
Powtórzę: Artykuł Pana jest tendencyjny i nieprofesjonalny.
A dlaczego?
Bo nie uświadomił Pan sobie że:
- Jak jadę do miasta to wydaję moje zarobione pieniądze.,.. gdzie? a no u tych co płacą podatki...w mieście! Tak!
- Jak Pan sobie popatrzy i sprawdzi w gminach ile to mieszkańców tych "sypialni" wciąż jest zameldowanych w Gdańsku i Gdyni to uświadomi Pan sobie gdzie te podatki tak naprawdę powinny iść i kto na tym traci. (ile jeździ GD GA w okolicznych wsiach?)
- Szyderczo: więc Panie Macieju jak Pan będzie jechać na narty na Kaszuby to niech Pan się przemelduje do Wieżycy. OK?
Osobiście: Wyprowadziłem się z Gdyni do Banina. Nie dlatego że taniej, tylko dlatego że miałem dość mieszkania w mieście gdzie samorządzi sobie grupka kolesi, gdzie nic się nie dzieje i gdzie jest hałas, smród. Chciałem mieć więcej ciszy i spokoju. Chciałem mieć swój kawałek ogrodu i dom w który sąsiad nie patrzy mi w okno. Chciałem w urzędach być traktowany jak człowiek a nie tak jak w UM Gdynia byłem uważany za szkodnika. Miałem dość widzenia jak to moje podatki idą na estakadę dla rowerów (po której nikt nie jeździ). Miałem dość wiceprezydenta (prezydenta też) który w mediach ubliża mieszkańcom i ma w poważaniu ich głosy.
Panie Naskręt. Podoba się Panu mieszkanie w mieście? Super!
Marzy się Panu mieszkanie w metropolii ? Proszę przeprowadzić się do Warszawy.
Chce Pan być dziennikarzem? Niech się Pan nauczy pisać obiektywnie.
Pozdrawiam
PS.
Pana artykuł niestety nie świadczy najlepiej o Pana warsztacie.
Nie przygotował się Pan najlepiej, nie porozmawiał Pan z mieszkańcami miejscowości które chce Pan uszczęśliwić.
Ponadto ostatni akapit świadczy że cały artykuł jest napisany tak aby "sprzedać" swój punkt widzenia. Obiektywizmu za wiele tu nie czuję. Gdyby Pan powstrzymał się z ostatnim akapitem....
Ale to w ostatnim okresie norma.
Więc nie Pana że jestem zagorzałym przeciwnikiem takiego rabunkowego wchłaniania miejscowości przez miasta.
Wypisał Pan ile to zalet ma takie przyłączenie do miasta, ale wady to potraktował Pan po macoszemu.
Więc: - wymiana dokumentów nie jest opcjonalna a obowiązkowa;
- zmiany w kosztach opłat/ podatkach nie są niejednoznaczne - będą faktem;
- pominął Pan fakt że mieszkańcy tych miejscowości stracą wpływ na to co się dzieje w ich okolicy (będą jedną z małych dzielnic);
- pominął Pan fakt że małe miejscowości należą do gmin/powiatów gdzie petenci są dużo lepiej i profesjonalniej traktowani niż w UM Gdańsk UM Gdynia;
- zapomniał Pan że będąc elementem jednego z miast, znacznie stracimy wpływ na radnych, posłów z naszego regionu.
- nie napisał Pan że miejscowości te są wyposażone we wszystkie media, udogodnienia, szkoły itp itd. i zrobiono to z pieniędzy gminy, powiatu nie ze środków chwalonych przez Pana miast. Miałyby to gratis.
Co do zalet.... brak mi już miejsca na odpowiedź na Pana pseudo zalety.
Ale: Jaka to zaleta że jest zwiększenie ilości mieszkańców Gdańska i Gdyni? To zaleta dla tych miast. Bo dla mieszkańców żadna. Pieniądze z podatków idą do większego wora, gdzie jest mniejsza kontrola co się z nimi dzieje.
Po prostu po stronie zalet są to zalety tylko dla miast. Nic KONSTRUKTYWNEGO nie jest Pan w stanie zaoferować tym wsiom.
Szanowny Panie Naskręt. Co do ostatniego akapitu:
Powtórzę: Artykuł Pana jest tendencyjny i nieprofesjonalny.
A dlaczego?
Bo nie uświadomił Pan sobie że:
- Jak jadę do miasta to wydaję moje zarobione pieniądze.,.. gdzie? a no u tych co płacą podatki...w mieście! Tak!
- Jak Pan sobie popatrzy i sprawdzi w gminach ile to mieszkańców tych "sypialni" wciąż jest zameldowanych w Gdańsku i Gdyni to uświadomi Pan sobie gdzie te podatki tak naprawdę powinny iść i kto na tym traci. (ile jeździ GD GA w okolicznych wsiach?)
- Szyderczo: więc Panie Macieju jak Pan będzie jechać na narty na Kaszuby to niech Pan się przemelduje do Wieżycy. OK?
Osobiście: Wyprowadziłem się z Gdyni do Banina. Nie dlatego że taniej, tylko dlatego że miałem dość mieszkania w mieście gdzie samorządzi sobie grupka kolesi, gdzie nic się nie dzieje i gdzie jest hałas, smród. Chciałem mieć więcej ciszy i spokoju. Chciałem mieć swój kawałek ogrodu i dom w który sąsiad nie patrzy mi w okno. Chciałem w urzędach być traktowany jak człowiek a nie tak jak w UM Gdynia byłem uważany za szkodnika. Miałem dość widzenia jak to moje podatki idą na estakadę dla rowerów (po której nikt nie jeździ). Miałem dość wiceprezydenta (prezydenta też) który w mediach ubliża mieszkańcom i ma w poważaniu ich głosy.
Panie Naskręt. Podoba się Panu mieszkanie w mieście? Super!
Marzy się Panu mieszkanie w metropolii ? Proszę przeprowadzić się do Warszawy.
Chce Pan być dziennikarzem? Niech się Pan nauczy pisać obiektywnie.
Pozdrawiam
PS.
Nie ma żadnego obowiązku pracy w miejscu zamieszkania. Na szczęście.
A dlaczego pan Piotr dojeżdża? Ponieważ miasto zasiedlone jest przez ludzi twojego pokroju czyli w skrócie: ukończył "renomowaną uczelnię" na kierunku "europeistyka" albo " zarządzanie transportem morskim" z tytułem licencjata, prowadzi blog modowy, interesują go najnowsze trendy kolorystyczne flaczków obuwia, mieszka z rodzicami i jedździ rowerem, który kupił sobie na 35 urodziny. I dziwi się, że większośc firm chce zatrudnić człowieka pokroju pana Piotra a nie "wybitnego specjalistę blogera modowego".
A dlaczego pan Piotr dojeżdża? Ponieważ miasto zasiedlone jest przez ludzi twojego pokroju czyli w skrócie: ukończył "renomowaną uczelnię" na kierunku "europeistyka" albo " zarządzanie transportem morskim" z tytułem licencjata, prowadzi blog modowy, interesują go najnowsze trendy kolorystyczne flaczków obuwia, mieszka z rodzicami i jedździ rowerem, który kupił sobie na 35 urodziny. I dziwi się, że większośc firm chce zatrudnić człowieka pokroju pana Piotra a nie "wybitnego specjalistę blogera modowego".
Infrastruktura wybudowana przez gminy? W takich Kowalach np to z tego co widzę i słyszę, szału nie ma. Fakt drogi jakieś są, ale Kolbudy raczej ich nie sfinansowały, a potrzeby w modernizacji i budowie dróg ogromne. Nie słyszałem aby gmina Kolbudy planowałem jakieś inwestycje, no może łaskawie dołoży się do szkoły. I tu pojawia się temat szkoły, a więc sfinansować ją mają Gdańsk, Pruszcz i Kolbudy. Wracając do pańskiego wywodu, to mam pytanie.
Na co idą teraz pana podatki? Ja osobiście jestem zadowolony nawet z drogi rowerowej czy nowego chodnika w innej dzielnicy miasta, bo widzę że powstał, a i pewnie że wolał bym aby największe pieniądze były wydawane w mojej okolicy, ale cóż każdemu po trochu. A pan jak rozumiem, mieszkając tam gdzie teraz (za miastem) widzi inwestycje które są finansowane z pańskich podatków przez własne okno? Proszę o przykłady, czekam.
Pozdrawiam.
Na co idą teraz pana podatki? Ja osobiście jestem zadowolony nawet z drogi rowerowej czy nowego chodnika w innej dzielnicy miasta, bo widzę że powstał, a i pewnie że wolał bym aby największe pieniądze były wydawane w mojej okolicy, ale cóż każdemu po trochu. A pan jak rozumiem, mieszkając tam gdzie teraz (za miastem) widzi inwestycje które są finansowane z pańskich podatków przez własne okno? Proszę o przykłady, czekam.
Pozdrawiam.
Suche dane
Genetycy z Uniwersytetu Utah ustalili, że ok. 1,2 mln lat temu na Ziemi żyło 18,5 tys. naszych przodków mowa jednak o przodkach aktywnych rozrodczo, bo tylko oni zostawili swój ślad w genach. Jak się szacuje, całkowita liczba żyjących ludzi wynosiła wówczas trzy razy więcej, przynajmniej 55 tys. osób. Dla porównania: w tym samym czasie żyło 21 000 aktywnych rozrodczo szympansów i aż 25 000 goryli.
Ja tam nie chce by przylaczona Borkowo i Kowale do Gdańska do tego syfu i czekania godzinami w urzędach płacenia większych podatków w Pruszczu o wiele szybciej i spokojnie
Nikt z mieszkancu Borkowa i Kowal nie chce być przylaczony do Gdańska jest nam dobrze
W Gdańsku za dużo chołoty i chamstwa mieszka
Nikt z mieszkancu Borkowa i Kowal nie chce być przylaczony do Gdańska jest nam dobrze
W Gdańsku za dużo chołoty i chamstwa mieszka
Widzę syf masz w głowie bo nie wiesz co piszesz ja tam widzę same wady teraz na własny koszt trzeba wszystko załatwiać miasto nic nie pomoże oni dużo gadają a mało robią ten cały projekt do głupi i durny pomysł To że miasto chce to sobie może chcec trzeba spytać się mieszkańców czy chcą bo najpewniej nikt nie chce by tak piękne osiedla na wsi były do tego gmachu jakim jest Gdańsk przyłączyć
Kiedyś Gdańsk ogarnął że w Pruszczu jest sporo kasy i dałoby radę go wciągnąć do Gdańska - mieszkańcy bardzo szybko pokazali 4 litery w temacie wypompowywania forsy i rzucania ochłapów na inwestycje. Taniej jest dotować komunikację miejską z Gdańska i SKM. Gdańsk sam ze sobą już teraz nie może sobie poradzić - drogi dziurawe, dojazdy do osiedli słabe. wszędzie braki. W Pruszczu jest forsa na darmowy autobus, i ciągle się buduje drogi, parki, place zabaw i małą architekturę dla mieszkańców w celach rekreacyjnych.
Pominęliście Pogórze (dalszą część).
W tym przypadku wieś przyłączono do Gdyni dwuetapowo, w 1970 r. (głównie dzisiejsze Pogórze Dolne) i kawałek w 1988 r. Mam plan miasta z grudnia 1983 r., gdzie budowane ulice: Romanowskiego, Steyera i Porębskiego były poza granicami. Budowano wtedy bloki (także na Berlinga, Pruszkowskiego i Szpunara) na obszarze gminy Kosakowo.
A dziś byłoby wiele nazw ulic Pogórza-wsi do zmiany, z Abrahama na czele. ;-)
A dziś byłoby wiele nazw ulic Pogórza-wsi do zmiany, z Abrahama na czele. ;-)
Pruszcz już był dzielnicą Gdańska, jest niemal jego integralną częścią, leży nad Radunią
Powstał, trwa i się rozwija dzięki Gdańskowi, wielu z Gdańska tam zamieszkało itd.
Rumia, czemu nie ? ale jeszcze nie teraz.
Sopot jest W GDAŃSKU A DOKŁADNIEJ w Freie Staats Danzig, Wolne Państwo Gdańsk to nie tylko Wolne Miasto Gdańsk, ale i właśnie m.in Sopot.
Osobiście uważam, że i Gdynia powinna się przyłączyć i byłoby Gdańsk-Gdynia,
Ogromne korzyści, choćby z redukcji urzędów, urzędników, wspólne zakupy taboru itp. Kiedyś np było WPK które obejmowało Gdańsk, Sopot i Gdynię, był jeden bilet o który tak wielu prosi od tak dawna, wspólne szkolnictwo, zakupy taboru itd. No i jedna dyrekcja i jeden naczelny dyrektor...
I jedno lotnisko.
Żle ?
Komu służy rozdrobnienie?
Rumia, czemu nie ? ale jeszcze nie teraz.
Sopot jest W GDAŃSKU A DOKŁADNIEJ w Freie Staats Danzig, Wolne Państwo Gdańsk to nie tylko Wolne Miasto Gdańsk, ale i właśnie m.in Sopot.
Osobiście uważam, że i Gdynia powinna się przyłączyć i byłoby Gdańsk-Gdynia,
Ogromne korzyści, choćby z redukcji urzędów, urzędników, wspólne zakupy taboru itp. Kiedyś np było WPK które obejmowało Gdańsk, Sopot i Gdynię, był jeden bilet o który tak wielu prosi od tak dawna, wspólne szkolnictwo, zakupy taboru itd. No i jedna dyrekcja i jeden naczelny dyrektor...
I jedno lotnisko.
Żle ?
Komu służy rozdrobnienie?
Sopot był oddzielnym miastem w Państwie Wolne Państwo Gdańsk - Freie Staats Danzig
Staats - Państwo
Stadt - miasto.
Funkcjonowało Wolne i państwo i miasto Danzig i Stadt Zoppot było w staats - państwie Wolne Państwo Gdańsk - Freie Staats Danzig, którego stolicą było Wolne Miasto Gdańsk = Freie Stadt Danzig z Senatem, walutą itp.
Traktat Wersalski tak postanowił, uczestnicy. Nikt tego prawnie nie zmienił o ile wiem...
Stadt - miasto.
Funkcjonowało Wolne i państwo i miasto Danzig i Stadt Zoppot było w staats - państwie Wolne Państwo Gdańsk - Freie Staats Danzig, którego stolicą było Wolne Miasto Gdańsk = Freie Stadt Danzig z Senatem, walutą itp.
Traktat Wersalski tak postanowił, uczestnicy. Nikt tego prawnie nie zmienił o ile wiem...
Zależy, jakie kto ma potrzeby...
Pewna aktorka pochodząca z okolic Malborka (!) mawiała w wywiadach, że urodziła się w Trójmieście. Więc ona pewnie bardzo chciałaby przyłączenia nawet jej wsi rodzinnej do Gdańska. Ale takie przyłączanie pojedynczych wsi do bogatszego i dużego sąsiada pozbawia te mniejsze rozmaitych dochodów i subwencji. Do zmian dochodzi więc albo kiedy rząd PiS chce załatwić jakieś swoje interesiki (Opole, Warszawa) i w d... ma opinie mieszkańców, albo gdy obszary przyłączane nie są zasobne i ludne.
Historycznie Siedlce praly sie z Gdanskiem.
Gimby nie pamietaja, ale kiedys Siedlce stanowily powazna konkurencje dla cechow gdanskich, ktorym sie nie podobalo, ze mozna tak po prostu pracowac bez oplacania im skladek zwiazkowych.
Dzis, wiele lat po wlaczeniu do Gdanska Siedlce to umieralnia. Martwa dzielnica bez przyszlosci i rozwoju. A nie, przepraszam - Budyn parkometry chce postawic mieszkancom pod oknami. I wywoz smieci od metra mamy. I podatki na swiatynie agenta Bolka placic tez musimy. Same pozytywy...
Dzis, wiele lat po wlaczeniu do Gdanska Siedlce to umieralnia. Martwa dzielnica bez przyszlosci i rozwoju. A nie, przepraszam - Budyn parkometry chce postawic mieszkancom pod oknami. I wywoz smieci od metra mamy. I podatki na swiatynie agenta Bolka placic tez musimy. Same pozytywy...
wzrost wartości gruntów? a niby dlaczego?
wzrost wartości nie zależy od tego czy ktoś mieszka w Gdańsku czy na wsi, ale jaki jest popyt, który kształtuje ceny
natomiast samorządowcy Trójmiasta powinni być zainteresowani, bo na tym tracą
niemniej to jest mało ważne - ważna jest współpraca a nie 'centralne' zarządzanie (oj Polacy nie moga się tego komunizmu wyzbyć), czyli np. zwiazek metropolitarny
natomiast samorządowcy Trójmiasta powinni być zainteresowani, bo na tym tracą
niemniej to jest mało ważne - ważna jest współpraca a nie 'centralne' zarządzanie (oj Polacy nie moga się tego komunizmu wyzbyć), czyli np. zwiazek metropolitarny
Ciekawa sprawa z tym Otominem, często tam jeżdżę i nic nie śmierdzi a Szaduółki niemal obok.
Pewnie dzięki lasowi i wiatrowi, który prawie zawsze wieje do Gdańska od strony Kaszub.
Kiedyś tam się kąpaliśmy, ale okazało się, że Otomin nie ma oczyszczalni i kanalizacja prosto wiedzie do jeziora... No to trzeba teraz do Borkowa, Przywidza czy Chmielna jeździć..
Kiedyś tam się kąpaliśmy, ale okazało się, że Otomin nie ma oczyszczalni i kanalizacja prosto wiedzie do jeziora... No to trzeba teraz do Borkowa, Przywidza czy Chmielna jeździć..
Gdynia - może niech choć wybuduje chodniki i kanalizację w KACZYCH BUKACH przejętych przez Gdynię 40 lat temu!
Od lat 1970 Gdynia nie zainwestowała w Kacze Buki więcej niż 0,5% budżetu na inwestycje w dużą obszarowo dzielnicę Kacze Buki! Więc niech inne miejscowości zastanowią się 10x przed włączeniem do Gdyni!!!
Jakie potencjalne i praktyczne zyski mają mieszkańcy satelickich wsi?
Żadne, same koszty. Zysków nie mają też ich gminy na terenie których się znajdują, potencjalne zyski dotyczą tylko JST Gdańska i Gdyni, które zresztą nie są zainteresowane ekspansją, bo dostrzegają w tych miejscowościach tylko grunty do zagospodarowania (choć to akurat dziwne, bo te grunty z zagospodarowywaniem nie mają żadnych problemów). Sami mieszkańcy "Trójmiasta" również do tematu nie podchodzą entuzjastycznie ("nie lubimy obcych"). Dlatego ten projekt nie przejdzie.
Co akurat w niczym nie przeszkadza realizować projekty metropolitalne. Taki Gdańsk - Sopot - Gdynia potrafią występować razem, promować się jako Trójmiasto, nawet na dokumentach oficjalnych taka nazwa się pojawia. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, żeby Konurbacje Gdańską, zwaną potocznie Trójmiastem (żeby Gdynian nie denerwować) traktować jak związek zarówno Gdańska - Sopotu - Gdyni, ale również Kowal, Borkowa i innego Straszyna.
Z tym, że w tym ostatnim wypadku musiałaby się zmienić publiczna narracja. A jeżeli nawet portal TROJMIASTO PEEL - najważniejszy aglomeracyjny portal internetowy - odcina się od tych miejscowości, nie jest zainteresowany pisaniem o nich, w ogóle nie chce o nich słyszeć (i piszę o redakcji, nie o czytelnikach - czytelnicy mają prawo do ksenofobii, dziennikarze nie), to o czym rozmawiamy?
No i na koniec chciałem obalić mit, że mieszkańcy obrzeży to pasażerowie na gapę: nie do końca. Fakt, nie płacą oni podatków w stolicy aglomeracji, ale i tak zostawiają tu pieniądze dokonując w tym mieście zakupów i płacąc za usługi (których na własnym terenie nie mają). Ani Gdańska, ani Gdyni nic nie kosztuje zagospodarowanie w tych miejscowościach (to koszt gmin ościennych), komunikacja zbiorowa jak jeździ, to na zamówienie gmin za pieniądze gminne, a jedynym realnym kosztem jest utrzymanie infrastruktury drogowej, które miasta prawdopodobnie musiałoby ponieść i tak i tak. Zresztą skoro Gdańsk i Gdynia nie są zainteresowane ekspansją, to widać, uważają, że niewiele na tym by zyskali.
Co akurat w niczym nie przeszkadza realizować projekty metropolitalne. Taki Gdańsk - Sopot - Gdynia potrafią występować razem, promować się jako Trójmiasto, nawet na dokumentach oficjalnych taka nazwa się pojawia. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, żeby Konurbacje Gdańską, zwaną potocznie Trójmiastem (żeby Gdynian nie denerwować) traktować jak związek zarówno Gdańska - Sopotu - Gdyni, ale również Kowal, Borkowa i innego Straszyna.
Z tym, że w tym ostatnim wypadku musiałaby się zmienić publiczna narracja. A jeżeli nawet portal TROJMIASTO PEEL - najważniejszy aglomeracyjny portal internetowy - odcina się od tych miejscowości, nie jest zainteresowany pisaniem o nich, w ogóle nie chce o nich słyszeć (i piszę o redakcji, nie o czytelnikach - czytelnicy mają prawo do ksenofobii, dziennikarze nie), to o czym rozmawiamy?
No i na koniec chciałem obalić mit, że mieszkańcy obrzeży to pasażerowie na gapę: nie do końca. Fakt, nie płacą oni podatków w stolicy aglomeracji, ale i tak zostawiają tu pieniądze dokonując w tym mieście zakupów i płacąc za usługi (których na własnym terenie nie mają). Ani Gdańska, ani Gdyni nic nie kosztuje zagospodarowanie w tych miejscowościach (to koszt gmin ościennych), komunikacja zbiorowa jak jeździ, to na zamówienie gmin za pieniądze gminne, a jedynym realnym kosztem jest utrzymanie infrastruktury drogowej, które miasta prawdopodobnie musiałoby ponieść i tak i tak. Zresztą skoro Gdańsk i Gdynia nie są zainteresowane ekspansją, to widać, uważają, że niewiele na tym by zyskali.
Tak juz jest, ze jakis niepelnosprytny wymysli neologizm typu "sloik" albo "jazda na gape" i jemu podobni zaczynaja go uzywac. Swoja droga sloikowanie swiadczy o tym, ze 3miasto sie rozwija. Przyjezdnych jest juz tak wielu, ze zaczyna to draznic miejscowe przegrywy, wiec wszystkie swoje frustracje wylewaja na nowych. Podobnie od wielu lat bylo w Wawie a od niedawna pojawilo sie tutaj.
Niektórzy sądzą, że wiecznie mogą mieszkać sobie pod miastem, za nic nie płacić, albo grosze, za to
korzystać z wszelkich dobrodziejstw Gdańska.
Wystarczy stanąć rano i po południu na wlotówkach do Gdańska 2 godziny x 2 korki na wjeździe-wyjeździe do Gdańska, długie na wiele kilometrów.
Są mechanizmy, które sprawią, że zapragniecie połączenia z Gdańskiem, ale nie lepiej po dobroci ?
My nie będziemy was znosić i utrzymywać bez końca, przemyślcie to póki jest miło.
Wystarczy stanąć rano i po południu na wlotówkach do Gdańska 2 godziny x 2 korki na wjeździe-wyjeździe do Gdańska, długie na wiele kilometrów.
Są mechanizmy, które sprawią, że zapragniecie połączenia z Gdańskiem, ale nie lepiej po dobroci ?
My nie będziemy was znosić i utrzymywać bez końca, przemyślcie to póki jest miło.
Mieszkam w Gdansku na Zabiance i zupelnie nie przeszkadzaja mi ci ludzie. Jestem przeciwny poszerzaniu miasta o pola i lasy, bo sadze, ze zyski z ich PITow beda mniejsze niz koszty ich utrzymania, ale ciesze sie, ze tutaj robia zakupy, posylaja dzieci do szkol itp. Prawdopodobnie zostawiaja tutaj wiecej pieniedzy niz u siebie w gminach.
Nikt nie jest zainteresowany
Przynam się na początek bez bicia, że nie mam jakiegoś szczególnego pojęcia o finansowaniu samorządów więc wybaczcie i poprawcie ewentualne błędy w rozumowaniu.
Samorządy sprawiają wrażenie niezbyt zainteresowanych obywatelem w kontekście innym niż wyborczy. Bo skoro nie jest zainteresowane mną nawet jako podatnikiem??
Obowiązek meldunkowy jest niemal martwym przepisem. Zameldować się trzeba kiedy ma się broń albo ze względu na OC. Choć chyba wtedy też to nie jest warte zachodu.
Od lat mieszkam poza miejscem swojego zameldowania. Tułam się po różnych miastach i gminach i zawsze mam to samo wrażenie - że zawracam tyłek, albo załatwiając coś naprawdę prostego, podnoszę jakąś bezprecedensową sprawę (tu już zahaczamy o szerszą kwestię aktualnej urzędniczej mentalności z PRL). Stanęło na tym, że mieszkam w miejscu, które jest tylko nazwą. Mnie nie interesuje kto jest w "ratuszu", nie mam zupełnie żadnego ze zmieniania blach w samochodzie czy meldunku. Nie mam na miejscu żadnych spraw poza pocztą i sklepem i nie wiem kto jest dzielnicowym.
Jest to taki wzajemny brak zainteresowania mnie i samorządu lokalnego.
Szkoda, że nie jest inaczej. Przykład akurat mam z nieco dalszej pólnocy - z Finlandii (choć podobne rozwiązania mają też ich sąsiedzi). Samorządy fińskie zasadniczo są bardzo zainteresowane mieszkańcami. To jest ich finansowe być albo nie być. Przy czym cierpią z powodu bardzo niskiej migracji wewnętrznej. Pamiętacie sprawę sprzed kilku lat kiedy do Polskiej prasy dotarł losowy news, że gmina na północy Szwecji daje działki za darmo i zostali zalani wnioskami z Polski? :)
To był właśnie jeden z wielu przykładów programów samorządowych - najczęściej gmina zapewnia z własnego zasobu działki budowlane za preferencyjną stawkę - np. 1 Euro, nierzadko z gotowym uzbrojeniem. Oczywiście warunkiem jest zamieszkanie i budowa domu w okresie np 3 czy 5 lat.
I to jest zachęta do ściągania nowych ludzi, którzy stanowią o dochodach danej gminy.
Porównam to do naszego folkloru, choć nie lubię "poniżać" Polski porównaniami.
Mogę sobie wybrać losową wioskę, kupić działkę za ciężkie pieniądze, dostać z łaską warunki zabudowy pozwalające mi zbudować "dom parterowy z poddaszem użytkowym o dachu dwuspadowym o kącie nachylenia...", wypruć się z pieniędzy na uzbrojenie działki i modlić się, żeby po drodze nie było żadnych pułapek, że czegoś nie będzie mi wolno zbudować bo cośtam? I nawet nie będąc mieszkańcem jestem już tym zbędnym elementem krajobrazu, który ma być zadowolony, że ktoś pozwoli mi oddychać na danym terenie...
Więc póki co jest tumiwisizm i niedasizm. Z mojej i "władz" strony. Nawet nie wiem czy mam mówić, że jestem z Gdańska czy z aktualnego miejsca zamieszkania?
Samorządy sprawiają wrażenie niezbyt zainteresowanych obywatelem w kontekście innym niż wyborczy. Bo skoro nie jest zainteresowane mną nawet jako podatnikiem??
Obowiązek meldunkowy jest niemal martwym przepisem. Zameldować się trzeba kiedy ma się broń albo ze względu na OC. Choć chyba wtedy też to nie jest warte zachodu.
Od lat mieszkam poza miejscem swojego zameldowania. Tułam się po różnych miastach i gminach i zawsze mam to samo wrażenie - że zawracam tyłek, albo załatwiając coś naprawdę prostego, podnoszę jakąś bezprecedensową sprawę (tu już zahaczamy o szerszą kwestię aktualnej urzędniczej mentalności z PRL). Stanęło na tym, że mieszkam w miejscu, które jest tylko nazwą. Mnie nie interesuje kto jest w "ratuszu", nie mam zupełnie żadnego ze zmieniania blach w samochodzie czy meldunku. Nie mam na miejscu żadnych spraw poza pocztą i sklepem i nie wiem kto jest dzielnicowym.
Jest to taki wzajemny brak zainteresowania mnie i samorządu lokalnego.
Szkoda, że nie jest inaczej. Przykład akurat mam z nieco dalszej pólnocy - z Finlandii (choć podobne rozwiązania mają też ich sąsiedzi). Samorządy fińskie zasadniczo są bardzo zainteresowane mieszkańcami. To jest ich finansowe być albo nie być. Przy czym cierpią z powodu bardzo niskiej migracji wewnętrznej. Pamiętacie sprawę sprzed kilku lat kiedy do Polskiej prasy dotarł losowy news, że gmina na północy Szwecji daje działki za darmo i zostali zalani wnioskami z Polski? :)
To był właśnie jeden z wielu przykładów programów samorządowych - najczęściej gmina zapewnia z własnego zasobu działki budowlane za preferencyjną stawkę - np. 1 Euro, nierzadko z gotowym uzbrojeniem. Oczywiście warunkiem jest zamieszkanie i budowa domu w okresie np 3 czy 5 lat.
I to jest zachęta do ściągania nowych ludzi, którzy stanowią o dochodach danej gminy.
Porównam to do naszego folkloru, choć nie lubię "poniżać" Polski porównaniami.
Mogę sobie wybrać losową wioskę, kupić działkę za ciężkie pieniądze, dostać z łaską warunki zabudowy pozwalające mi zbudować "dom parterowy z poddaszem użytkowym o dachu dwuspadowym o kącie nachylenia...", wypruć się z pieniędzy na uzbrojenie działki i modlić się, żeby po drodze nie było żadnych pułapek, że czegoś nie będzie mi wolno zbudować bo cośtam? I nawet nie będąc mieszkańcem jestem już tym zbędnym elementem krajobrazu, który ma być zadowolony, że ktoś pozwoli mi oddychać na danym terenie...
Więc póki co jest tumiwisizm i niedasizm. Z mojej i "władz" strony. Nawet nie wiem czy mam mówić, że jestem z Gdańska czy z aktualnego miejsca zamieszkania?
Mam podobne podejscie. Mieszkam w 3miescie od kilkunastu lat, ale dopiero niedawno sie zameldowalem. PITa skladam tez tutaj niemal od poczatku mieszkania bo skarbowka rozroznia zameldowanie i zamieszkanie. Pojecia nie mam czy ten podatek przed formalnym zameldowaniem byl przekazywany do mojego miasteczka czy zostawal tutaj - nie interesuje mnie to. Zrobilem to po to zebym mogl sie rozliczac z zona. I teraz dochodze do tej "jazdy na gape". Kupilem mieszkanie za kilkaset tys. Co miesiac wydaje tutaj, a nie w moich rodzinnych stronach ok 8tys zl "na zycie". I co przez te kilkanascie lat 3miasto stracilo? Co do sloikow to czesciej ja zawoze rozne dary w moje rodzinne strony niz przywoze. Niektorzy "rdzenni od 3 pokolen" maja straszny bol duypy bo gniezdza sie do czterdziestki z rodzicami, bo musi im wystarczyc 2tys brutto. Do takich miast jak 3miasto, Wawa czy Wroclaw sciagaja najlepsze, najbardziej przedsiebiorcze i odwazne osobniki i nic na to nie poradza. Moga jedynie spytac rodzicow albo dziadkow jak to jest.
Gdynia
Przecież zamiast wchłaniać nowe tereny do Gdyni utworzyć powiat gdyński lub rumski z siedzibą w Rumi.Obszar powiatu obejmował by miejscowości od Rewy po Chwaszczyno.W żaden sposób obecnie nie można sztucznie przyporządkowywać gminy Kosakowo do pow.puckiego,a Rumi,która jest zbliżona liczbą mieszkańców do Wejherowa,można nadać rangę powiatu.
Tak, dalej mnóżmy liczbę urzędasów, których trzeba utrzymać! Rumia powiatem, bo w końcu liczebnie się zbliżyła do Wejherowa? Toż to typowa sypialnia, co najwyżej dzielnicą mogłaby zostać - Gdyni. Bez szpitala, własnej komunikacji miejskiej, wszystkie ważne urzędy są w Wejherowie i to wystarczy. Wejherowo zawsze było samodzielnym miastem, Rumia nigdy...
trochę obycia...
Co to za pomysł - po co o tym w ogóle rozprawiać, takie metody zwiekszania miasta swidczy to sztuczne zabiegi Gdańsk de fakto nie matradycji miejskich jak Wrocław, Poznań, Kraków,Warszawa i wiele innych mniejszych w Polsce, był mieścinką, która aby powiekszyc sie sztucznie wlaczala wioski w swoje granice, to bardzo widac w dzikiej urbanistyce i braku pomysłuna zagospodarowanie przestrzenne, nie mowiąc o sprawnej komunikacji. Borkowo czy Kowale to sypialnie ze smrodem z wysypiska i 1autobusem na godzinę. Pozatym to normalka, że no może nie sypialnie, ale miejscowości podmiejskie czemus służą, na zachodzie to wypoczynek od zgielku miasta i spalin dla zamoznych
Debilu jakie wysypisko w Borkowie? Jasien i Szadolki owszem. Nawet nie masz porównania i nie wiesz co mówisz.. a jak zawieje porządnie to i Morena śmierdzi. Wiec stolec wiesz i w d*pi.e byłeś. Autobus z olimpijskiej odjeżdża co 15min.
Widać jak jesteś zorientowany a próbujesz elokwentna zgrywać. Jak Ci się nie podoba to wypad. Lepiej dla Ciebie. A teraz wracaj do kota swojej mamy i zasyfialego śmierdzącego menelami i robolami osiedla
Widać jak jesteś zorientowany a próbujesz elokwentna zgrywać. Jak Ci się nie podoba to wypad. Lepiej dla Ciebie. A teraz wracaj do kota swojej mamy i zasyfialego śmierdzącego menelami i robolami osiedla
Zrozum i pojmij: Kiedyś nawet Biskupia z leżącą na niej Forum Radunią graniczącą ze starówką nie należała do Gdańska...
Osiedlano tam wszystkich, których nie chciano widzieć w mieście... z czasem pojawiło się zbudowane przez Prusaków nowe miasto, które miało konkurować z Gdańskiem - Stolzen Berg , dzisiejsza Lubuska przy Starym Chełmie, nawiasem mówiąc, na kolanach przyszli do Gdańska z prośbą o pozwolenie na komunikację z Gdańskiem poprzez Wały obronne, później zmiecione w wyniku wojny przez Francuzów.
Później Gdańsk łaskawie przyjmował nowe wsie i miasta do siebie np Oliwę jakieś sto lat temu, Sobieszewo w latach 70 itd.
Takie np Sobieszewo, musiałoby utrzymywać swoich urzędników aż po urzędnika stanu cywilnego.. a gdzie reszta? Komunikacja ? Odśnieżanie itd itd a tak mają wszystko co trzeba i są z Gdańska a to się liczy na świecie... Skąd by wzięli na most ? itd. / Rząd by tam nawet nie spojrzał gdyby to nie był Gdańsk /.
Wszyscy są szczęśliwi, Gromada staroPolskie słowo nie wzięło się znikąd, miasto to Gromada a w Gromadzie jest lepiej, łatwiej i taniej no chyba, że złodzieje siedzą za biurkami, ale to już temat na inne posty.
Kto nie swiecie wie np co to są Kowale? Skąd jesteś ? z Kowal...
- z Kowal ?? A gdzie to ?
- No...Leżą obok Szadółek...
- Szadółek ??
- No... To wysypisko śmieci z Gdańska...
-a... No to mów, że mieszkasz pod Gdańskiem a nie z jakimiś Kowalami mi tu wyjeżdżasz.. Kowale to w każdej wsi były...
Nie lepiej:
" Jestem z Gdańska ?? "
Miasta m.in wielu Noblistów...
Później Gdańsk łaskawie przyjmował nowe wsie i miasta do siebie np Oliwę jakieś sto lat temu, Sobieszewo w latach 70 itd.
Takie np Sobieszewo, musiałoby utrzymywać swoich urzędników aż po urzędnika stanu cywilnego.. a gdzie reszta? Komunikacja ? Odśnieżanie itd itd a tak mają wszystko co trzeba i są z Gdańska a to się liczy na świecie... Skąd by wzięli na most ? itd. / Rząd by tam nawet nie spojrzał gdyby to nie był Gdańsk /.
Wszyscy są szczęśliwi, Gromada staroPolskie słowo nie wzięło się znikąd, miasto to Gromada a w Gromadzie jest lepiej, łatwiej i taniej no chyba, że złodzieje siedzą za biurkami, ale to już temat na inne posty.
Kto nie swiecie wie np co to są Kowale? Skąd jesteś ? z Kowal...
- z Kowal ?? A gdzie to ?
- No...Leżą obok Szadółek...
- Szadółek ??
- No... To wysypisko śmieci z Gdańska...
-a... No to mów, że mieszkasz pod Gdańskiem a nie z jakimiś Kowalami mi tu wyjeżdżasz.. Kowale to w każdej wsi były...
Nie lepiej:
" Jestem z Gdańska ?? "
Miasta m.in wielu Noblistów...
Takie powiększenia są z wielką szkodą dla tych włączanych wsi
Tak naprawdę oznacza to tylko odpływ samorządowych pieniędzy z tych wsi, i włączenie tego do wspólnej kasy, która zamiast załatać jakieś ulice na obrzeżach czy sfinansować w gminie szkołę, to będzie wolała wydać na swoje centralne inwestycje.
Samorządy należy decentralizować, a nie centralizować.
Samorządy należy decentralizować, a nie centralizować.
Ciekawostka dot granic
Nie wszyscy wiedzą, ale Gdynia ma swoją eksklawę w Gdańsku. Jest to kawałek Osowej (ulice Sarnia i Łosiowa). Nie ma możliwości przedostania się na terytorium "właściwej" Gdyni bez przejechania przez Gdańsk. Mieszkańcy de facto czują się gdańszczanami i często nawet nie są świadomi, że mieszkają w Gdyni.
korzysci
Rozumiem, że interesy tych miejscowości, które miałaby być przyłączane nikogo nie interesują? Bo wymienione są tylko te dla Gdańska czy Gdyni, do których ościenni mieszkańcy wcale nie chcą być przyłączani. Bo u siebie mają taniej. I to nie tylko podatki, ale też wodę, gaz, prąd itd. A odśnieżanie? W Baninie, swoją gruntową dróżkę, która się kończy mi pod domem, mam odśnieżoną jeszcze zanim skończy padać. Pługiem oczywiście, nie własnym sumptem. A w Gdyni czy żeby mi osiedlową asfaltówkę odśnieżyli? Ze trzy dni musi minąć od opadu. Jasne, że sa minusy mieszkania na wsi, ale przesunięcie administracyjnej granicy miasta ich nie zniweluje. Natomiast plusy znikną natychmiast.
Jako mieszkaniec Trójmiasta jestem zdecydowanie przeciwny przyłączaniu ościennych gmin do obszarów Gdańska i Gdyni (Sopotu
Miasta stosują (choć niestety nie zawsze) rozsądną politykę urbanizacyjną polegającą na zniechęcaniu do budownictwa mieszkaniowego z dala od centrum lub z dala od szlaków komunikacyjnych z tej prostej przyczyny, że zwiększa to koszty funkcjonowania już istniejącego transportu lub rodzi konieczność budowy i utrzymania (czytaj: dofinansowania) nowych linii, nie mówiąc o rozbudowie/poszerzeniu dróg i walce z kosztownymi korkami drogowymi.
Ościenne gminy mają te trójmiejskie problemy głęboko tam, gdzie światło nie dochodzi. Po prostu wydają nieco kasy na uzbrojenie terenu licząc na to, że całą niezbędną infrastrukturę mieszkańcy znajdą w sąsiednim polis. gdy taka gmina zostaje przyłączona do miasta, automatycznie jej komunikacyjne i infrastrukturalne problemy stają się problemami miasta, a niefrasobliwi wczorajszy "wieśniacy" (osiedlający się często poza granicami miasta "bo tam taniej") stają się pełnoprawnymi wyborcami władz miasta i od razu lobbują za kosztownymi inwestycjami z kieszeni mieszkańców bardziej ogarniętych.
Wyjątek dotyczyłby jedynie gmin, które pełnią ważne funkcje usługowe dla miasta, ale one akurat świetnie na tym zarabiają i nie są skłonne się przyłączać. W wielu przypadkach (niekoniecznie trójmiejskich) na ich obszarze zlokalizowane są elektrownie, oczyszczalnie, przetwórnie śmieci itp. usługi, które nie zmieściły się na terenach śródmiejskich lub po prostu tuż za granicą tereny były tańsze. Nie słyszałem o przypadkach, aby wielkie miasta "wysysały pieniądze z ościennych gmin", już raczej powiedzieć można, że te gminy by nie istniały, gdyby nie pobliskie metropolie (nie miałyby mieszkańców, którzy gdzieś muszą pracować i nie miały drobnych firm, które muszą komuś sprzedawać swoje produkty i usługi).
Ościenne gminy mają te trójmiejskie problemy głęboko tam, gdzie światło nie dochodzi. Po prostu wydają nieco kasy na uzbrojenie terenu licząc na to, że całą niezbędną infrastrukturę mieszkańcy znajdą w sąsiednim polis. gdy taka gmina zostaje przyłączona do miasta, automatycznie jej komunikacyjne i infrastrukturalne problemy stają się problemami miasta, a niefrasobliwi wczorajszy "wieśniacy" (osiedlający się często poza granicami miasta "bo tam taniej") stają się pełnoprawnymi wyborcami władz miasta i od razu lobbują za kosztownymi inwestycjami z kieszeni mieszkańców bardziej ogarniętych.
Wyjątek dotyczyłby jedynie gmin, które pełnią ważne funkcje usługowe dla miasta, ale one akurat świetnie na tym zarabiają i nie są skłonne się przyłączać. W wielu przypadkach (niekoniecznie trójmiejskich) na ich obszarze zlokalizowane są elektrownie, oczyszczalnie, przetwórnie śmieci itp. usługi, które nie zmieściły się na terenach śródmiejskich lub po prostu tuż za granicą tereny były tańsze. Nie słyszałem o przypadkach, aby wielkie miasta "wysysały pieniądze z ościennych gmin", już raczej powiedzieć można, że te gminy by nie istniały, gdyby nie pobliskie metropolie (nie miałyby mieszkańców, którzy gdzieś muszą pracować i nie miały drobnych firm, które muszą komuś sprzedawać swoje produkty i usługi).
Ja bym dodal, ze jesli maja byc zmieniane granice to raczej w ten sposob, ze utworzonoby jedno miasto od Wejherowa az do Pruszcza. Wszystko mi jedno jak sie bedzie nazywalo i gdzie bedzie siedziba prezydenta. Powstaloby w ten sposob drugie co do wielkosci miasto w Polsce, zdolne konkurowac z Warszawa. Zyskalibysmy tez komunikacje na cale 3miasto zamiast jakiejs obecnej protezy.
"Można to odczytać jako pewnego rodzaju 'jazdę na gapę' - korzystamy, więc bądźmy częścią, także pod względem finansowym, albo
Czyli nie dość, że jadą na gapę, to jeszcze chcą mieć wpływ na władze, aby sobie tę przejażdżkę bardziej urozmaicić?
Absurd.
Miasta powinny zrezygnować z dopłat do instytucji kultury i zastąpić to dopłatami do sprzedanych biletów, i to tylko tych sprzedanych imiennie osobom mieszkającym na obszarze miasta.
Należy też zrezygnować z dopłat do transportu miejskiego i zastąpić to dopłatami do imiennych biletów miesięcznych i kwartalnych (lub ładowanych na imienną kartę), też wyłącznie dla mieszkańców miasta.
Koniec z jazdą na gapę i zabawą w "dobrego samarytanina" w sytuacji, gdy budżety trzeszczą w szwach, zadłużenie rośnie do poziomu grożącego zarządem komisarycznym, a podstawowe potrzeby mieszkańców pozostają niezaspokojone "z powodu braku środków".
Absurd.
Miasta powinny zrezygnować z dopłat do instytucji kultury i zastąpić to dopłatami do sprzedanych biletów, i to tylko tych sprzedanych imiennie osobom mieszkającym na obszarze miasta.
Należy też zrezygnować z dopłat do transportu miejskiego i zastąpić to dopłatami do imiennych biletów miesięcznych i kwartalnych (lub ładowanych na imienną kartę), też wyłącznie dla mieszkańców miasta.
Koniec z jazdą na gapę i zabawą w "dobrego samarytanina" w sytuacji, gdy budżety trzeszczą w szwach, zadłużenie rośnie do poziomu grożącego zarządem komisarycznym, a podstawowe potrzeby mieszkańców pozostają niezaspokojone "z powodu braku środków".
Najpierw usprawnienia dla obecnych dzielnic Gdańska czy Trójmiasta
Zamiast poszerzać granice miasta niech włodarze popracują nad usprawnieniami dla peryferyjnych dzielnic. Rozwój urbanistyczny to nie tylko kolejne nowe inwestycje mieszkaniowe, czy poszerzanie granic. A co np. przepustowością ulic, dojazdami do peryferyjnych dzielnic, gdzie często brak sprawnie funkcjonujących połączeń komunikacją miejską, infrastrukturą typu przedszkola, sklepy, przychodnie ect. ? Wciąż są obszary (i nie chodzi o nowo budowane osiedla na peryferiach) gdzie do autobusu miejskiego 30 min. piechotą trzeba zasuwać, do przychodni jest jeszcze dalej, 1 przedszkole publiczne na całą dzielnicę (jak np. na Kokoszkach) itd. To samo z kwestią jednolitego transportu w ramach trójmiasta. Najpierw poprawa funkcjonalności życia dla obecnych mieszkańców a dopiero potem można myśleć o poszerzaniu granic.
Borkowo
Nie nie i jeszcze raz nie !!!
Gdansk tylko widzi plusy dla siebie ! A my mieszkańcy tylko na tym stracimy !
Wyższe opłaty, podatki !!!nie wspomne o załatwieniu czegos w urzędzie ! Teraz mam blisko i Pani z usmiechem mnie wita, a w Gdańsku ...chyba wszyscy to znają
Plusem ma byc wzrost ceny za mieszkanie !!! Smieszne !!!
Gdansk tylko widzi plusy dla siebie ! A my mieszkańcy tylko na tym stracimy !
Wyższe opłaty, podatki !!!nie wspomne o załatwieniu czegos w urzędzie ! Teraz mam blisko i Pani z usmiechem mnie wita, a w Gdańsku ...chyba wszyscy to znają
Plusem ma byc wzrost ceny za mieszkanie !!! Smieszne !!!
Hej
Zamknąć granice miast i państw.
Nie wpuszczać nikogo.
Do czasu aż wymrzemy. Im wcześniej, tym lepiej. Wtedy przeludnione kraje z Azji będą miały więcej miejsca. A nie będzie ze strony Europy oporu, bo nie będzie ludzi :)
Ale trochę szybciej rozpocznie ekspansję Putin. Właściwe już rozpoczął. Tylko ślepy tego nie widzi.
Nie wystarczy płacić podatków w miejscu zamieszkania żeby je rozwijać. Należy też wydawać zarobione pieniądze w miejscu zamieszkania. I inwestować w ludzi. To naprawdę proste :)
Nie wpuszczać nikogo.
Do czasu aż wymrzemy. Im wcześniej, tym lepiej. Wtedy przeludnione kraje z Azji będą miały więcej miejsca. A nie będzie ze strony Europy oporu, bo nie będzie ludzi :)
Ale trochę szybciej rozpocznie ekspansję Putin. Właściwe już rozpoczął. Tylko ślepy tego nie widzi.
Nie wystarczy płacić podatków w miejscu zamieszkania żeby je rozwijać. Należy też wydawać zarobione pieniądze w miejscu zamieszkania. I inwestować w ludzi. To naprawdę proste :)
Pozwolmy na prawdziwy rozwoj
Prawdziwy rozwoj nastapilby gdyby granice Gdanska przebiegaly wzdluz granic WMG i w okresie przejsciowym bylaby to specjalna strefa ekonomiczna na calym obszarze .Podatki wszystkie np.WAT,PIT,CIT pozostawalyby na miejscu.Obszar ten majac okreslona powiezchnie rozwijalby sie proporcjonalnie, nie tylko w kierunku ladu ale i morza.Rozwoj portu oraz zwiekszona komunikacja promowa, pasazerska poprawilaby znacznie finanse miasta oraz ich mieszkancow.
metropolia to pomyłka nazewnictwa
W przypadku trójmiasta nie mamy do czynienia z "obszarem metropolitalnym" tak jak chcieliby tego politycy lecz z systemem rozprzestrzeniania się zabudowy miast czyli konurbacją która trwa od lat 50-tych xx wieku. Słowo metropolia zostało zapożyczone ze świętej cerkwii prawosławnej i rozpowszechnione na świecie. Metropolia to obszar w którym jakieś miasto przewodzi i zarządza wspomagając inne podległe miejscowości duchowo,politycznie czy rządząco - miasto naczelne jest stolicą metropolii nie zaś systemem kłócących się miast. Obszar metropolitalny jest zatem chęcią jedności miast ale bez wskazania na odpowiedzialność prawną i publiczną - tak jak jest to w przypadku stolicy warszawy która chce wchłonąć poboczne powiaty - tam taka nazwa ma sens, ale nie u nas.Metropolią kiedyś przed wiekami był kraków ale dawno o tym zapomniano.
Ale jesteście głupi ,powiększenie granic miasta służy Pisowi do tylko jednego
celu ,gdy połączenie będzie to wsiochy włączą się w wybory ,a oni głosują przecież na Pis.i co wygrają mochery i rządzić będą nami. To samo dzieje się we wszystkich miastach gdzie Pis przegrał ,myślcie ,bo myślenie nie boli.
Tu nie chodzi o tereny tylko o kasę
cyt: "... liczba mieszkańców Gdyni i Gdańska wzrosłaby o ok. 13 tys. osób.
Przyjmując średnią pensję brutto dla Pomorza, do kasy trójmiejskich budżetów rocznie wpływałoby więc o 31 mln zł więcej, i to tylko i wyłącznie z tytułu podatku PIT"
Tak to sobie policzyli !
Przyjmując średnią pensję brutto dla Pomorza, do kasy trójmiejskich budżetów rocznie wpływałoby więc o 31 mln zł więcej, i to tylko i wyłącznie z tytułu podatku PIT"
Tak to sobie policzyli !
Do awuesowskiej reformy administracyjnej, wchłanianie wsi przez najbliższe miasto było czymś absolutnie normalnych.
Rach ciach, podpis, stempelek, złotówka wpisowego i koniec. AWS zadbał by urzędników było dwa razy więcej niż przed 1999 r. Siłą rzeczy, teraz to jest oporne. Koryto uzależnia. Ale tego nie cofnie się tak łatwo jak gimnazjów.
bezsens
Co za bezsens. Już dzisiaj Gdynia ma pełno lasów w swoich granicach. I na co to komu? Jestem zdecydowanie przeciwko powiększaniu. Ktoś chce mieszkać obok miasta, a się go na siłę wtrynia do miasta. Ba - nawet bym Gdynię zmniejszył o Demptowo i Wiczlino. Luksemburg jest mały i bogaty i większy być nie potrzebuje, a my jak zwykle - słowanie - ciągoty mocarstwowe, posiadanie wielkich połaci ziemi, nikomu do niczego nie potrzebnych.
Hura, Rozmodlone, buraki Kaszuby trzymające na ciężkich łańcuchach głodujące
i marznące psy będą gdańszczanami i już stoi znak drogowy obok mnie ,który se postawili (Gduńsk stoleca Kaszeb) , a teraz zupełnie zwariują ci wyznawcy Pisu ,do kościoła w niedzielę latają 1OO% ,a wiadomo na kogo kazali księżulki głosować. ,więc gdy ich się przyłączy do Gdańska Pisiory oszaleją ,bo Gdańsk będzie ich .
Borkowo radzi sobie doskonale bez Gdańska
Prędzej widzę włączenie miejscowości w Gminie Pruszcz Gdański właśnie do Pruszcza. Pruszcz jest o wiele lepiej zarządzany niż Gdańsk. Życie jest tańsze a rozwój nie mniej dynamiczny. Dotyczy to również sołectw w gminie Pruszcz Gdański.
Jeżeli już, to widzę to wszystko w postaci rozwoju metropolii.
Jeżeli już, to widzę to wszystko w postaci rozwoju metropolii.
Myślenie zaściankowe
Trójmiasto powinno się rozrastać i to w takich kierunkach, w których dotychczas nikt o tym nie myślał. Trzeba w obszar Trójmiasta zwłaszcza Gdańska włączyć te wsie a nawet gminy, które dotychczas nie były brane pod uwagę. Myślę o Straszynie, aż po Sobowidz, myślę o Kowalach, a nawet całej gminie Kolbudy, aż po Przywidz, myślę wreszcie o całej gminie Żukowo. Tylko jest jedno małe ale... Trzeba zmienić siatkę dróg i dopasować do dróg miejskich, co najmniej 4 pasmowych, oświetlonych z ciągami dla pieszych. Wtedy rzeczywiście nikt nie będzie miał pretensji o włączenie do metropolii Trójmiejskiej
Borkowo
Kupiłam tutaj mieszkanie (Nowy Horyzont) tylko dlatego żeby mieszkać blisko Gdańska, ale nie koniecznie w granicach administracyjnych miasta. Nie zamieniłabym Gminy Pruszcz Gdański na żadną inną na chwilę obecną!
P.S. Ktoś na 3mieście chyba lubi nasze osiedle, że ciągle publikuje zdjęcia naszych bloków :]
P.S. Ktoś na 3mieście chyba lubi nasze osiedle, że ciągle publikuje zdjęcia naszych bloków :]
Bo to bardzo ładne, czyste i z charakterem Osiedle. A innym ludziom co przepłacili dwa razy tyle za ten sam standard ale na Osiedlu bez duszy żal tyłek ściska. Niestety prawda boli. No ale mieszkają w mieście i w centrum. Jeszcze Słoneczna Morena o niskiej zabudowie ładnie wyglada i nowe Osiedla przy PKM Jasien.
4 pory roku leżą również w Borkowie. To osiedle które terytorialnie znajduje się i Gdańsku i Borkowie. Niższe ceny wynikają z jakości. Większość bloków na 4porach bez wind, z wąskimi klatkami i nieciekawa architektura zewnętrzna. Bez ładu i składu, to jak Ursynow ten stary w Warszawie. A i najważniejsze ściany działowe karton gips. Na NH bez porównania...stad ta różnica.
Suchy Dwór nie chce do Gdyni ale Suchy Dwór chce autostrady do siebie którą wybuduje Gdynia z gdyńskich pieniędzy
to samo z Koleczkowem i Bojanem co pędzą codziennie przez Chwarzno i Dąbrowę i w Gdańsku z Baninem. Ci z tych pseudo wiosek podmiejskich co mają po 3 auta w rodzinie powinni normalnie myto płacić za przejazd po trójmieście.
w Polsce istnieje zbiorowa choroba umysłowa w temacie dróg u decydentów
Każda droga w Polsce powinna być 3x szersza (3 pasy zamiast każdego). Władze mają na celu trzymać naród w ubóstwie - gnij wk orkach zmaiast s rodziną, płać za beznynę i pracuj więcej żeby nie wracać w korku. Naczynia mocno połączone.
Kiedyś lat 40 temu Gdańsk Piecki Migowo też gdy budowano bloki wydawało się ,że mieszka się na odludziu a teraz ... centrum Gdańska .Niestety ale Gdańsk się rozrasta i tyle w temacie.A tak odnośnie osiedla Nowy Horyzont w Borkowie .Wszyscy wiemy ,że jest to Gdańsk ale granica...hm jest Gdańsk - Borkowo.I niech tak pozostanie. Myślę ,ze większości mieszkańców to nie przeszkadza gdie mają meldunek.
po pierwsze - pieniądze
Dopóty, dopóki podział pieniędzy będzie bez sensu - tak jak jest teraz, to nie ma sensu rozszerzać miast w nieskończoność. Po to się ludzie wyprowadzili z miasta, żeby trochę odetchnąć i przestać być anonimowym ludzikiem. W mniejszych ośrodkach mogą po ludzku i szybciej załatwić swoje sprawy.
Bardziej efektywne jest zarządzanie w małych ośrodkach. Te jednak mają mniej pieniędzy na mieszkańca. Tu jest konflikt. Zapewne wizerunkowo, biznesowo itd. lepiej byłoby nazwać Gdańskiem wszystkie miasta od Pruszcza aż po Wejherowo. Jak jednak wyglądałoby zarządzanie takim miastem i podział pieniędzy? Wiadomo - złote pałace w śródmieściu Gdańska i dziury w ulicach w Chyloni. To nie zmienia faktu, że dla korzyści wszystkich trzeba się łączyć dla realizacji wspólnych celów. I tu wychodzi inny problem, gorszy - antypatie, zazdrość i inne takie ...
Bardziej efektywne jest zarządzanie w małych ośrodkach. Te jednak mają mniej pieniędzy na mieszkańca. Tu jest konflikt. Zapewne wizerunkowo, biznesowo itd. lepiej byłoby nazwać Gdańskiem wszystkie miasta od Pruszcza aż po Wejherowo. Jak jednak wyglądałoby zarządzanie takim miastem i podział pieniędzy? Wiadomo - złote pałace w śródmieściu Gdańska i dziury w ulicach w Chyloni. To nie zmienia faktu, że dla korzyści wszystkich trzeba się łączyć dla realizacji wspólnych celów. I tu wychodzi inny problem, gorszy - antypatie, zazdrość i inne takie ...
poza tym cały syf pochodzi z Gdyni- lotnisko, mieszczuchy z bloków korkujący drogi
Jak ktoś się urodził w mieście niech mieszka w mieście! Sprowadza się taki na wieś i śmierdzi mu gnojówka na polu, pisze cioł jeden z drugim petycje. Ostatnio w Kosakowie na środku ulicy Wiejskiej na wniosek kretynów z osiedla w środku pola wybudowano idiotyczną wysepkę stwarzającą zagrożenie dla samochodów i pieszych.
Zapewne te same łajzy będą niedługo chciały przyłączenia do Gdyni pól kapusty na których mieszkają, żeby podnieść sobie prestiż w korpo.
Zapewne te same łajzy będą niedługo chciały przyłączenia do Gdyni pól kapusty na których mieszkają, żeby podnieść sobie prestiż w korpo.
Łączenie gmin
Łączenie gmin to nienajlepszy pomysł, ale utworzenie związku gmin na zasadzie metropolii może być atrakcyjne.
- nie będzie wymagało zmian ulic, dowodów itp.
- podatek lokalny wciąż płacony we własnej gminie, podatek PIT w "metropolii" (w tej samej wysokości)
- ułatwi stworzenie zintegrowanej komunikacji i (wreszcie!) jednego biltetu na aglomerację
- ułatwi finansowanie dużych inwestycji infratrukturalnych (drogi, tramwaje, wodociągi, CO)
- nie będzie wymagało zmian ulic, dowodów itp.
- podatek lokalny wciąż płacony we własnej gminie, podatek PIT w "metropolii" (w tej samej wysokości)
- ułatwi stworzenie zintegrowanej komunikacji i (wreszcie!) jednego biltetu na aglomerację
- ułatwi finansowanie dużych inwestycji infratrukturalnych (drogi, tramwaje, wodociągi, CO)
Żeby plusy nie przyslonily nam minusów...
Korzyści podane w artykule są tylko dla miasta, a nie dla przylączanych miejscowości. Wartość nieruchomości nagle nie wzrośnie tylko dlatego, że admunistracyjnie to Gdańsk czy Gdynia. O cenie głównie stanowi odległość do centrum i infrastruktura. W przypadku odiedli ulice musi wybudowac deweloper, ale tam, gdzie są domy miasto nie kiwnie palcem przez 20 lat i mieszkańcy będą jeździć po błocie, a w przypadku zarządzania mniejszym terenem w gminach te szanse są dużo większe. Również dużo prościej i szybciej załatwia się formalności w gminach niż UM Gdyni czy Gdańska.
Bielawski ma
rację,najpierw zagospodarujmy swoje wolne nieużytki a potem jeżeli ich nie będzie rozglądajmy się za innymi,pod warunkiem że ludziom to będzie potrzebne,nie po to wyprowadziłem się z Gdańska żeby do niego wracać,do śmierdzących bloków,
zamieszkanych przez skomuszałych lokatorów,ze swoimi zapchlonymi zasrywającymi wszystkie trawniki psami,itd. A do mera w Borkowie mieszkają porządni ludzie głupcze.
zamieszkanych przez skomuszałych lokatorów,ze swoimi zapchlonymi zasrywającymi wszystkie trawniki psami,itd. A do mera w Borkowie mieszkają porządni ludzie głupcze.
przyłaczenie
My z Bojana duchem i ciałem jesteśmy w Gdyni. Tam są nasze dziecie w szkołach, tam robimy zakupy i pracujemy. Wystarczy obserwować samochody na trasie do Gdyni i z powrotem.Tam tez można przy okazji załawić wiele spraw urzedowych a nie jeździć na kniec świata do Szemudu. A kultura? Żadnej w Bojanie opróczc kropideł.
Czy stać na to Gminy ?
Oprócz przytoczonych zalet i wad w artykule należy także pamiętać o obowiązkach gminy wynikających np. : z budowy, utrzymani dróg (w tym zimowe odśnieżanie) utylizacja odpadów, obsługa w urzędach etc. - są to poważne koszty natomiast do głównych zalet należy jedynie to, że przejęte tereny gminne można sprzedać.
Reasumując - gminy wolą poczekać na zurbanizowanie obszarów by zredukować nakłady ale i chrapka na tzw. "dużą i szybką kasę" może zwyciężyć.
Stanowiska mieszkańców przyległych miejscowości będą w tym przypadku najmniejszym elementem, który nota bene można zainicjować zdalnie.
Reasumując - gminy wolą poczekać na zurbanizowanie obszarów by zredukować nakłady ale i chrapka na tzw. "dużą i szybką kasę" może zwyciężyć.
Stanowiska mieszkańców przyległych miejscowości będą w tym przypadku najmniejszym elementem, który nota bene można zainicjować zdalnie.
STOP GDAŃSK
Jestem z Borkowa.Nie mam zamiaru przekazywać swoich podatków do Gdańskiego budżetu, skoro jesteśmy niezależni od Gdańska . Gdańsk w większej mierze jest zaorany przez patologie i wysiedleńców , których utrzymywać nie zamierzam. Osiedla typu Nowy Horyzont składają się z ludzi aktywnych zawodowo . Perspektywy rozwoju leżą przed nami otworem i nie potrzebujemy do tego melin Gdańska.
Gmina Pruszcz Gdański
Tereny wzdłuż Martwej Wisły 2 km w głąb Żuław stanowiły przed wojną obszar Partu Morskiego Gdańsk. Potem komuna oddała tereny gminom ościennym w użytkowanie na czas ograniczony na skutek decyzji rosyjskiego generała " zdzieś kartoszki rastiot". Teraz powinny wrócić do Gdańska z przeznaczeniem na rozbudowę portu i usług stoczniowych. Wiadomo tereny postoczniowe w Gdańsku lekką ręką oddano deweloperom. Różne błędy miał Adamowicz ale tego (odcięcia od wody) historia nie wybaczy.
Co to za gadanie,
że samorządy nie są zainteresowane, skoro po cichu już się to robi. Jeszcze jakiś czas temu mieszkańcy Matarni płacili rachunki za gaz do Żukowa (niższe niż mieszkańcy innych dzielnic). Teraz rachunki wzrosły, bo płaci się je do gazowni w Gdańsku. Prosty, codzienny przykład. Na szczęście jeszcze nie całe Rębiechowo podlega pod Gdańsk; część "żukowska" wciąż ma niższe koszty.
Nie tędy droga
Jestem mieszkańcem takiej satelickiej miejscowości i włączenie jej do miasta raczej nie będzie korzystne - będziemy taką zapomnianą dzielnicą na którą zaraz rzucą się deweloperzy i ją zamurują. Problem leży gdzie indziej. Nasze miejscowości mają charakter podmiejski a gminy do których należą są gminami rolniczymi i mają inne priorytety niż dobro miejscowości podmiejskich. Z kolei gminy miejskie raczej skupiają się na głównej osi trójmiasta i peryferie będą raczej ignorować. Dlatego uważam, że lepiej powołać silną gminę (lub powiat) podmiejską i w ramach tej gminy dbać o nasze dobro.
Przykładowo: Koleczkowo, Bojano, Dobrzewino, Karczemki Warzno, Chwaszczyno, Tuchom, Miszewo i Banino mogłyby stworzyć taką gminę.
Moglibyśmy wówczas zawalczyć o projekty, które przy obecnym układzie są nierealne. Przykładowo: szybka kolej podmiejska od Rumi do Rębiechowa i dalej np. przez Kolbudy do Pruszcza.
Przykładowo: Koleczkowo, Bojano, Dobrzewino, Karczemki Warzno, Chwaszczyno, Tuchom, Miszewo i Banino mogłyby stworzyć taką gminę.
Moglibyśmy wówczas zawalczyć o projekty, które przy obecnym układzie są nierealne. Przykładowo: szybka kolej podmiejska od Rumi do Rębiechowa i dalej np. przez Kolbudy do Pruszcza.
Przylaczanie sasiadujacych z duzymi Miastami terenow, to zjawisko naturallne.
Jednym z bardzo waznych mtywow procesu wchlaniania kolejnych obszarow przylegajcych do duzych metropilii jest wzrost cen dzialek budowlanych i domow na nich budownych. Przyklad z Niemiec Zachodnich. 30 000 miasto typu kurrort odkupilo od Spadkobiercow chlopa , ktorego Rodzina od weikow uprawiala ziemie plozona na granicyz miastem gdzie ostani z Gospodarzy wybudowal wlatach 50-tych XX weiku ppikna VILLE i jak zmarl to Nastepcy szybko sprzedali to Miastu a Miasto teren przenaczylo pod zabudowe mieszkalna DOMOW jednorodzinynch szeregowych o pow. 120,- qm z wolnostojacym garazem przylegajacym do domu do ktorego przylegal taki sam dom tez z garazem tworac ciag domow o dlugosi ok. 200,- metrow z neiwlekimi dzialkami o wymiarach ok 20 na 10 metrw przed domami gdzie taki dom kosztuje 740 000,- Euro a obok tego szerogowca lezy dzialka o pow. ok 1200 ,- qm z domem typu bungalow i wolnostojacym garazem porosnieta drzewami szalchetnymi deby-buki-klony i na obrezzach swierki jak w PARKU co kosztowalo lacznie z budowa Domu jego Wlascciela ok 1975 roku cale 139 000,- DM czyli dejmark , ktore byly najsilniejsza zachodnioniemeicka waluta po 1945 roku a jak w 2000 roku DM zastapiono Euro to przeliczono za 1 Euro 2 DM czyli ta przepiekna dzialka dzis juz park i Bungalow kosztowal nieco mniej niz 70 000,- Euro bo tak spadla w Niemczech wartosc pienaidza. Poza tym n tym terenie porolniczym wybudowano duzo villii wolnostojacych w tym drewnianych, 3 kondygnacyjne budynki apartamentowce i dzis mieszka tam ok. 5 000,- OSOB i do centrum Mista mozna dojsc i na piechote albo dojechac rowerem bo sa tam sciezki rowerowe. I co ciekawe to teren porolny na jakim wybudowano domy dla 5000,- Mieszkancow nie jst zbyt duzy a dzialki sa wprost mikroskopijne bo dla wolnostojacych Villii za 300,- qm kosztowaly po 250 000,- Euro gdyz dzis Niemcy cierpia na deficyt przestrzeni zyciowej jako ze na terytorium o kilka tysicy klometrow kwdratowych weikszym od obszru Poslki gniezdzi sie 87,- Milionow