Re: Trybunał Konstytucyjny - o co w tym chodzi?
Pewnie skoro przyjął porozumienie stron to miał do wyboru dyscyplinarkę, a pracodawca nie chciał mu wręczać " wilczego biletu". Sądząc po jego przywiązaniu do samochodu służbowego, wystarczy, ze...
rozwiń
Pewnie skoro przyjął porozumienie stron to miał do wyboru dyscyplinarkę, a pracodawca nie chciał mu wręczać " wilczego biletu". Sądząc po jego przywiązaniu do samochodu służbowego, wystarczy, ze pojechał nim po zakupy.
Jest dokładnie jak mówisz, Helga - nie umiem nic, ale wszystko mi się należy, to powszechne wsród młodzieży wchodzącej na rynek pracy.
Moze jednak tym przypadku było inaczej.
zobacz wątek