Re: ubezpieczenie mieszkania
I każdy ma tego typu doświadczenia - albo jak nie ma, to zna kogoś, kto ma.
I powstaje legenda o firmie X, że jest cacy (albo do bani) w przeciwieństwie do f-my Y, która jest do bani (albo...
rozwiń
I każdy ma tego typu doświadczenia - albo jak nie ma, to zna kogoś, kto ma.
I powstaje legenda o firmie X, że jest cacy (albo do bani) w przeciwieństwie do f-my Y, która jest do bani (albo cacy - zelzeżnie od własnych, albo zasłyszanych, doświadczeń)
A w rzeczywistości wygląda to tak:
Każda firma składa się z ludzi. W zależności od tego, czy:
- trafi się na dobrego "szkodnika"
- firma przyciśnie "szkodnikom" śrubę na szkodowość
świadczenia wypłacane w TEJ SAMEJ firmie mogą wyglądać zupełnie różnie.
Naprawdę ważne, jest to co w OWU
Jeśli OWU przewiduje odpowiedzialność firmy za jakieś zdarzenie (to pół biedy, bo większość z mniejszości, czytających OWU, przebrnie przez tą ich część) to zazwyczaj problemy poijawiają się przy "limitach" - bo nawet jeśli OWU przewiduje i suma ubezpieczenia jest wystarczająca - to okazuje się, że sublimit na to konkretne zdarzenie wynosi np. 10%
Bo się kupiło ubezpieczenie o 10 zł tańsze niż gdzieś indziej - a Agent sprzedający polisę nie miał o tym pojęcia (bo nie chciało mu się wczytać w OWU), albo albo nie miał wyboru (agent wyłączny)
Jeśli od strony polisowej wszystko jest ok - to samą likwidację zawsze można skarżyc, przeważnie skutecznie. Zazwyczaj wystarcza korespondencja z Ubezpieczycielem.
zobacz wątek