Re: Ubój rytualny zwierząt
No ja to niestety jem mięso i głupio mi się wypowiadać. Choć myślę, że ten rytualny jest dla biednego zwierzaka mniej bolesny i stresujący niż nierytualny. Po prostu nóż jest mega-ostry, a zwierzę...
rozwiń
No ja to niestety jem mięso i głupio mi się wypowiadać. Choć myślę, że ten rytualny jest dla biednego zwierzaka mniej bolesny i stresujący niż nierytualny. Po prostu nóż jest mega-ostry, a zwierzę totalnie zaskoczone, a czasem odurzone jakimiś dymami. Ortodoksyjny Żyd raczej nie zje paschalnego baranka, który cierpiał przed śmiercią. A co dzieje się w rzeźniach i ubojniach to nie wiem. Zamykam na to oczy.
Ogólnie temat zastępczy i jazda po emocjach. Prawa bym nie zmieniał. Kiedyś nadejdzie lepszy świat, w którym w ogóle nie będzie zabijania i cierpienia. I tego się wolę trzymać póki nie mam w sobie tyle samozaparcia, żeby odrzucić przyjemność, jaką daje mi jedzenie jajecznicy na boczku i gołąbków
zobacz wątek
10 lat temu
~a niech już zostanie yeti